Hermiona aportowała się prosto do domu
swoich rodziców. — Mamo?
— Tutaj jesteśmy, skarbie.
Weszła do pokoju i od razu podbiegła
do Draco, który siedział na kapanie trzymając dwa worki lodu. Jeden leżał na
jego lewej stopie, a drugi trzymał z tyłu głowy.
— Oh, Merlinie, Draco wszystko w
porządku?
Blondyn spojrzał na nią oczami pełnymi
bólu. — Poważnie kobieto, wiedziałem, że zakochanie się w tobie nie będzie
łatwe, ale nie zdawałem sobie sprawy z tego, że to będzie niebezpieczne dla
mojego zdrowia.
Hermiona westchnęła z ulgą. — Czyli
wszystko dobrze.
Mężczyzna chrząknął.
Hermiona pochyliła się i pocałowała go
w czubek głowy. — W sumie to słodkie, że przyszedłeś do moich rodziców prosić o
zgodę, ale… — Walnęła go lekko w głowę.
— Ała, za co to było, Granger?
— Czy ty masz w szafie tylko czarne
szaty? Wiesz, że powiedziałam rodzicom o śmierciożercach. Prawdopodobnie
myśleli, że jesteś jednym z nich. Naprawdę. I czy musiałeś się teleportować?
Nie mogłeś użyć drzwi? — zapytała z wyrzutem w głosie, kładąc ręce na biodrach.
— Czarodzieje noszą takie szaty gdy
idą na ważne spotkanie z rodzicami ich narzeczonych.
— Draco, moi rodzice nie są
czarodziejami!
— Okay, teraz to do mnie dotarło. —
Skrzywił się, gdy przycisnął lód do głowy. — Ta cholerna patelnia… Tylko
Grangerów stać na coś takiego — mruknął pod nosem.
— Nie mogę się doczekać, kiedy powiem
o tym Blaise’owi i Teddy’emu.
Draco spojrzał na nią ostro. — Nie
zrobisz tego.
Hermiona uśmiechnęła się przebiegle.
Tymczasem pan i pani Granger
obserwowali młodych z zaskoczeniem wypisanym na twarzach. Dawno ich córka nie
była taka pełna życia i radosna. Ostatni raz widzieli ją w dniu, kiedy Ron z
nią zerwał. Wtedy aportowała się do nich i powiedziała, że ślubu nie będzie.
Nie płakała, ale domyślali się, że wylała wiele łez. Jej oczy były czerwone i
spuchnięte. Pamiętali, że została wtedy na herbatę i ciastka, ale potem szybko
wyszła zapewniając ich, że wszystko z nią w porządku.
Teraz była zupełnie inna.
— Kochanie — powiedziała pani Granger,
zwracając na siebie uwagę swojej córki.
Hermiona szybko obróciła się w jej
kierunku.
— Mamo, tato! — krzyknęła, przytulając
ich.
— Moja piękna córeczka — odparł pan
Granger, obracając ją dookoła siebie jak za dawnych czasów. Potem odstawił ją
na ziemię i skrzywił się. Niestety jego plecy nie były w zbyt dobrej kondycji.
— Co się dzieje, kochanie? — zapytał.
Hermiona zaśmiała się nerwowo. — Cóż,
lepiej będzie jak usiądziecie.
Gdy zajęli
miejsca na kanapie, Hermiona usiadła obok Draco.
— Mamo, tato,
chcemy wam opowiedzieć naszą historię. — Wskazała ręką na siebie i blondyna,
który siedział na fotelu, nie okazując zbędnych emocji.
— Ron zdradził
mnie z ówczesną dziewczyną Draco. Supermodelką Sadie Rayne…
Pani Granger
otworzyła szeroko oczy, słysząc znane nazwisko. Pan Granger rzucił Draconowi
ostre spojrzenie.
— … Od tamtej
pory spędzaliśmy ze sobą wiele czasu. I zakochaliśmy się w sobie.
— Znowu —
dodał Draco.
— Znowu? Co to
znaczy? — zapytała mama Hermiony.
Blondyn cicho
przeklął siebie za to, że niepotrzebnie się odezwał. — Dobrze, już wszystko
wyjaśniam. — Odchrząknął. — Cóż, myślę, że byłem zakochany w państwa córce
wiele lat temu. — Skończył, zagryzając wargę. — Nie, ja wiem, że byłem.
Właściwie byłem w niej zakochany przez cały czas — powiedział zdumiony tym jaką
poczuł ulgę, wypowiadając te słowa. Spojrzał w bok i zobaczył zdziwioną
Hermionę. Zarumieniła się, jak mała dziewczynka, która boi się oceny swojego
zachowania przez rodziców.
Pan Granger
był dość speszony wyznaniem tego młodego mężczyzny. Zaledwie kilka miesięcy
temu dał błogosławieństwo innemu mężczyźnie, który prosił go o rękę jego
ukochanej córeczki, ale tamten człowiek złamał jej serce. Spojrzał w górę i
zobaczył, że młodzi zerkają na siebie.
Nie
potrzebowali słów, żeby ze sobą rozmawiać. W ich oczach było coś niesamowitego.
Łączyła ich więź, której każdy mógłby im pozazdrościć. Jednak musiał być
ostrożny, bo nie chciał żeby ktokolwiek zranił jego córkę.
— Hermiono,
skarbie, nie sądzisz, że za wcześnie podjęliście decyzję o zaręczynach?
Przecież dopiero rozstałaś się z Ronem — mruknęła pod nosem pani Granger.
Pan Granger
zauważył, że Hermiona chwyciła dłoń Draco na wzmiankę o swoim byłym. Blondyn
gładził jej dłoń kciukiem, próbując ją uspokoić.
— Daję wam
moje błogosławieństwo — powiedział po chwili mężczyzna.
— Naprawdę? —
zapytały Hermiona i jej mama jednocześnie.
— Tak.
Wyglądacie jak para i tak też się zachowujecie. Zapewne gdybym powiedział „nie”
nic by to nie zmieniło między waszą dwójką. Widzę, że się kochacie, a dla mnie
najważniejsze jest szczęście mojej córeczki. Mam wrażenie, że los chciał
żebyście byli razem. Kim jestem, żeby was powstrzymywać? Poza tym muszę odkupić
swoje winy za uderzenie Draco patelnią. Jeszcze raz przepraszam.
— Tato —
wyszeptała Hermiona, wstrząśnięta jego słowami.
Draco
odetchnął z ulgą. Gdyby pan Granger powiedział „nie” było by bardzo źle. To
byłaby katastrofa. Spojrzał na dłoń Hermiony i zamarł. W jaki sposób wyjaśnią
to, że na palcu kobiety znajduje się pierścień zaręczynowy? Cóż, mogą to zrobić
później.
♥☆♥☆♥☆♥
— A potem szepnął sowie, że jest mu
przykro. — Luna zakończyła historię. Zamknęła książkę i spojrzała na dzieci. —
Czy ktoś z was może mi powiedzieć, jaki jest morał tej historii? — poprosiła,
uśmiechając się pod nosem, gdy kilka rąk wystrzeliło w górę.
Nikt by się nie spodziewał, że Luna
Lovegood będzie pracować w przedszkolu. Nawet ona tego nie wiedziała, ale gdy
ukończyła Hogwart nie miała pojęcia gdzie mogłaby pracować. Pewnego dnia
Hermiona powiedziała jej, że w przedszkolu podlegającym pod Ministerstwo Magii
potrzebni są pracownicy. Luna zdecydowała się zaryzykować. Najpierw pracowała
jako zwykła przedszkolanka, a po trzech latach została dyrektorem placówki.
— Może ty, Ariel? — zapytała,
wybierając chłopca spośród grupki dzieci.
Gdy chłopczyk zaczął mówić, Luna
zobaczyła przez okno Blaise’a energicznie machającego ręką.
— Jenny, możesz mnie chwilę zastąpić?
— zapytała swoją współpracownicę.
Jenny nie mogła się powstrzymać i
uśmiechnęła się promiennie.
— Idź do niego, szefowo — mruknęła pod
nosem, gdy blondynka wybiegła na korytarz.
Luna stanęła na korytarzu i czekała aż
mężczyzna do niej podejdzie.
— Cześć, Blai… — przerwała w połowie
zdania, bo mężczyzna szybko ją pocałował.
— Witaj, piękna — mruknął, uśmiechając
się pod nosem.
Kobieta odwzajemniła uśmiech i
spojrzała mu prosto w oczy. — Czy coś się stało?
— Nie, po prostu chciałem cię zobaczyć
przed wyjazdem.
— Oh — szepnęła. — Jesteś gotowy?
— Tak. Na szczęście nie grozi nam
katastrofa i większość spraw jest już ukończona.
— Widocznie ktoś nad wami czuwa —
powiedziała Luna.
— Zapewne masz rację. — Zaśmiał się,
zanim znowu ją pocałował. — Czy jesteś wolna dziś wieczorem? Draco i Hermiona
zaprosili nas na kolację.
— Oczywiście.
— Dobrze, to może wpadnę po ciebie o
szóstej?
♥☆♥☆♥☆♥
— Teddy, chodź tutaj, usiądź i
przebierz się!
— Nie chcę się przebierać! Dlaczego
nie możemy od razu iść do Draco i cioci Mionki? — zapytał Teddy z wyrzutem.
— Ponieważ powiedzieli, że mamy być u
nich o szóstej, a twoje ubrania są brudne i przepocone. Chyba chcesz ładnie
wyglądać dla cioci Mionki?
— Ale ja tak bardzo za nimi tęsknię i
wiem, że ciocia nie miałaby nic przeciwko temu, gdybyśmy przyszli wcześniej! —
krzyknął chłopczyk, całkowicie ignorując prośbę o zmianę ubrań.
Harry uśmiechnął się i potargał włosy
chłopca. — Prawdopodobnie masz rację, ale nie wiem czy ten argument przekona
Gin.
Teddy fuknął i skrzyżował ramiona. —
Tak, masz rację. Draco lubi mnie o wiele bardziej niż ty i mama. — Prychnął.
— Kocham cię, ty mały kombinatorze.
Jeśli teraz się przebierzesz, teleportujemy się do nich trochę wcześniej…
— Dobrze, zaraz się przebiorę. —
Westchnął teatralnie, jakby przebranie się było najstraszniejszą rzeczą na
świecie.
♥☆♥☆♥☆♥
— Draco! — Hermiona wrzasnęła,
uderzając dłoń Draco, kiedy sięgał po świeżo upieczone ciasteczka. Wykorzystał
moment, gdy wkładała suflet do piekarnika.
— Ała, to bolało! Dlaczego wszyscy
Grangerowie muszą mnie uderzać? Ja chciałem tylko jedno ciastko.
— Musisz poczekać na innych.
— Nie mogę dostać jako
zadośćuczynienie za dzisiejszy dzień?
— Nie i nie dotkniesz żadnego, dopóki
się nie przebiorę.
— Ale…
— Draco — ostrzegła, kiedy zdjęła
fartuch.
Hermiona wciąż się przebierała, gdy
przyszli pierwsi goście.
— Dracoooo! — krzyknął Teddy, gdy
biegł w stronę blondyna.
Mężczyzna złapał go zanim ten wpadł
prosto na niego. — Cześć, mikrusie.
Teddy zmrużył gniewnie oczy. — Wybaczę
ci nazwanie mnie mikrusem, jeśli masz dla mnie jakiś prezent z Irlandii.
— Teddy! — krzyknęła Ginny przerażona.
— Oczywiście, że coś mam, przecież
wiesz kim jestem — powiedział Draco, zanim dał mu piękną porcelanową lalkę w tradycyjnym
stroju irlandzkim. — Proszę, to dla ciebie.
— Lalka, co ja mogę zrobić z lalką?
Nie bawię się lalkami — mruknął chłopiec rozczarowany.
— Ty nie, ale założę się, że Victoria
lubi lalki, prawda?
— Cóż, oczywiście, przecież jest
dziewczyną.
— Kiedy ją zobaczysz, daj jej tą lalkę
i powiedz, że prosiłeś mnie, żebym ją dla ciebie kupił. Dziewczyny uwielbiają
prezenty. — Draco mrugnął porozumiewawczo.
Oczy Teddy’ego otworzyły się szeroko,
gdy zrozumiał co mężczyzna ma na myśli.
— Ale oczywiście mam jeszcze coś —
powiedział blondyn, pokazując chłopcu miotłę. To był najnowszy model Błyskawicy
i jeden z najdroższych na rynku. Chłopczyk chwycił miotłę i spojrzał na nią z
podziwem. Potem zarzucił ręce na szyję Draco. — Jesteś najlepszym kuzynem na
świecie!
Harry i Ginny byli przerażeni i
zaskoczeni jak cholera. Draco Malfoy był kimś wyjątkowym, ale nie mogli się
zdecydować, czy to dobrze, czy źle. Teddy naprawdę go lubił i miał ku temu
powody.
Chłopiec spojrzał na blondyna i
powiedział konspiracyjnym tonem: — Teraz musimy to ukryć przed ciocią Mionką.
— Co musicie przede mną ukryć? —
zapytała Hermiona, wchodząc do pokoju.
____________
Witajcie :) w ten wtorkowy wieczór publikuję długo wyczekiwany rozdział. Jak wrażenia? Czy tak jak ja cieszycie się z takiego obrotu spraw? Mnie bardzo ucieszyło to, że rodzice Hermiony dali im zgodę. Oczywiście Teddy jest głównym bohaterem tego rozdziału, ale to chyba standard ;) Jestem ciekawa Waszych opinii.
Jestem świadoma tego, że zawaliłam i mogę Was tylko za to przeprosić. Ostatnio wszystko się skumulowało, a ja na domiar złego miałam zastój twórczy. Nie miałam chęci na nic. Tłumaczenia odeszły w kąt, a z pisaniem także nie było najlepiej. Przez te kilka tygodni powstał pierwszy rozdział na Last Minute Love, na który Was bardzo serdecznie zapraszam. Mam nadzieję, że się spodoba.
Nie będę składać obietnic co do publikacji kolejnego rozdziału. Podejrzewam, że będzie to przed 10 sierpnia, bo wtedy wyjeżdżam na wakacje. O wszystkim będę na bieżąco informować.
Przy okazji pragnę Was zaprosić do udziału w wakacyjnym konkursie na miniaturkę zorganizowanego przez Stowarzyszenie Dramione. Wystarczy kliknąć TUTAJ.
To tyle. Komentujcie i oceniajcie. Enjoy!
AAA
OdpowiedzUsuńNo to tak. Nareszcie! Nie mogłam się doczekać!
kocham to opowiadanie, bardzo.
Popłakałam się jak czytałamXD.
Hermiona jak pocałowała Draco w czoło awww.
Za krótki, stanowczo za krótki.
Niestety długość nie jest zależna ode mnie :(
UsuńAle miło, że się podobało :D
Pozdrawiam
Witaj ;) Idealny prezent na poprawę humoru.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Hermiona i Draco dostali błogosławieństwo od jej rodziców.
Urzekło mnie wyznanie Malfoya ;) Uwielbiam go w romantycznym wykonaniu.
Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział ;)
Arabella
Fajnie, że się podobało :) Tak Hermionie zapewne ulżyło kiedy jej tata się zgodził ;)
UsuńRównież pozdrawiam
Zajmuje
OdpowiedzUsuńDostali błogosławieństwo od Grengerow, Draco chciał ciasteczko i dostał po łapach. Uwielbiam Teddy'ego!
UsuńPozdrawiam,
Kat.
Z tego wynika, że się podobało. W takim razie bardzo się cieszę :D Ja też uwielbiam tego malca ;)
UsuńPozdrawiam
Zachowanie Pana Granger'a było takie urocze i typowo ojcowskie! Szczęście wypisane w oczach najbliższych osób to zapewne cudowne uczucie.
OdpowiedzUsuńMistrzem tego rozdziału jest jednak mały Teddy! Ten chłopiec jest cudowny. Każdy wers z jego udziałem wprowadza mnie w stan euforii!
Pozdrawiam:)
O tak masz rację, tata Hermiony zachował się tak jak powinien :) Teddy chyba skradł serca wszystkich czytelników, zresztą nie ma co się dziwić, bo jest cudowny!
UsuńRównież pozdrawiam :)
Hejo hejooo :D
OdpowiedzUsuń"Dlaczego wszyscy Grangerowie muszą mnie bić?" - czy jakos tak to leciało, w każdym razie to zdanie mnie powaliło :D Jak widać wkroczenie do tej rodziny będzie dla Dracona nie lada wyzwaniem :P Mam nadzieję, że podoła! Aż trzymam kciukasy, w końcu będzie jeszcze wiele okazji do zdzielenia go patelnią :P
Po błogosławieństwie teraz to już prosta droga :P
Pozdrawiam
Iva Nerda
kiedyjestesprzymniedramione.blogspot.comf
Cóż, blondas nie będzie miał łatwo, ale na pewno sobie poradzi. W końcu jest Malfoyem :D Mam tylko nadzieję, że patelnia będzie wykorzystywana do innych celów niż bicie :D
UsuńJeszcze trochę będzie się działo ;)
Pozdrawiam :)
Oj, dawno nie czytałam jakiekolwiek rozdziału dramione, i miło jest wrócić do tej pary :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że rozdział taki króciutki, ale przynajmniej oddał najważniejsze emocje i pokazał wspaniałe wydarzenia. Jednak to Teddy jak zawsze dodał całego uroku - uwielbiam go! ♡
Pan Granger oczywiście także wypadł nienagannie, a wyznanie Draco było wprost urocze!
Pozdrawiam, i oczywiście czekam na więcej ☆☆
Dziękuję :) Miło, że się podobało. To opowiadanie ma w sobie taki urok, że ta długość przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie ;)
UsuńPozdrawiam :)
Ahhhh, nawet nie byłam świadoma, jak bardzo brakowało mi tego Dramione. Czuję, że często będę do niego wracać :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że dostali błogosławieństwo od Grangerów, bo teraz rzeczywiście już szybka droga do ślubu ;) Teddy też świetny, a zachowanie Draco w stosunku do niego mega urocze. Ale jak dla mnie i tak w tym rozdziale najlepszy był moment z Luną i Blaisem. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z tym paringiem, ale wydaje się bardzo interesujący, a przede wszystkim warty zapamiętania :D
Nie musisz za nic przepraszać, przecież każdy ma takie momenty :) a Twoje tłumaczenia i teksty są tak świetne, że wątpię, bym kiedykolwiek nawet po nie wiadomo jak długiej przerwie o nich zapomniała!
Gorąco pozdrawiam, życzę weny i czasu! Johanna Malfoy
Mogłoby się wydawać, że teraz powinno być już z górki, ale to jeszcze nie koniec zawirowań ;) Teddy to taki mały urwis, którego wszyscy uwielbiają :D Ja w żadnym opowiadaniu nie spotkałam się z połączeniem Luny i Blaise'a i też jestem nimi oczarowana :)
UsuńDziękuję za tak miłe słowa <3 Nawet nie wiesz jak mnie to cieszy :)
Pozdrawiam :)
A mi najbardziej spodobał się fragment z Zabinim i Luną. Polubiłam ich jako parę - chociaż to nadal dla mnie zaskakujący pairing. Ciekawa jestem dokąd leci mężczyzna - i w jakim celu?
OdpowiedzUsuńRodzice Hermiony musieli dać zgodę - w końcu widzieli córkę szczęśliwą, jak nigdy wcześniej!
No i Teddy - mnie rozbraja. Uwielbiam tego Malucha!
Pozdrawiam, życząc czasu i weny!
Wszystko okaże się niedługo :) Dla państwa Granger szczęście córki jest najważniejsze ;)
UsuńDziękuję i pozdrawiam :)
noo ale jak w takim momencie ... Wstydź się
OdpowiedzUsuńRozdział super czekam na next
Fajnie ze są happy
Wszelkie zażalenia odnośnie długości rozdziałów kierujcie do bookworm1993 :) Fajnie, że się podobało ;)
UsuńPozdrawiam
Ojejciu <3 Luna jako przedszkolanka strasznie mi się podoba ;) A Draco, który oberwał patelnią… i podjadał ciastka… najlepszy na świecie :) Słodko i to mi się podoba w tym opowiadaniu :)
OdpowiedzUsuńTaki zawód bardzo do Luny pasuje. Jest taka spokojna i wyważona ;) Draco w tym opowiadaniu jest po prostu idealny *.*
UsuńDziękuję i pozdrawiam :)
Tyle różnych rzeczy działo się niemal w każdym z poprzednich rozdziałów, że ten wydał się po pierwsze jakiś niezwykle krótki, po drugie - zdaje się spełniać taką troszkę rolę zapychacza. Sam w sobie jest bardzo przyjemny, rozczulający momentami, szczególnie w scenie poprzedzającej błogosławieństwo ojca Hermiony, jednak sprawia wrażenie jedynie takiego przerywnika przed kolejnymi atrakcjami. O ile takie jeszcze będą rzecz jasna ;)
OdpowiedzUsuńZ mojej strony też krótko, bo niewiele więcej mogę w tym momencie napisać.
Dzięki za kolejny part i pozdrawiam ciepło w oczekiwaniu na aktualizacje innych tekstów :)
Margot
Zapewne masz rację z tym, że ten rozdział jest takim zapychaczem. Cóż, takie też muszą być, ale przynajmniej było słodko :) Mogłoby się wydawać, że teraz będzie sielanka, ale zapewniam, że jeszcze będzie się działo :)
UsuńPozdrawiam :)
Błogosławieństwo jest, czyli teraz tym bardziej mają z górki. W sumie wyznanie Dracona było piękne i nie dziwi mnie, iż przekonał nim do siebie teścia. Teraz zobaczymy, jak wielką euforię wśród znajomych wywołają ich oświadczyny.
OdpowiedzUsuńhttp://dramione-demons-of-the-past.blogspot.com/
Zapewniam, że teraz dopiero będzie się działo ;) W tym związku na pewno nudno nie będzie
UsuńPozdrawiam :)
Zaczęłam dziś, skończyłam dziś. Czekam na więcej. ♡
OdpowiedzUsuńDP
Dziękuję za komentarz 😉 Miło, że się podoba
UsuńPozdrawiam
Troszkę wkurzona piszę poraz kolejny, ale to nic...
OdpowiedzUsuńDraco chciał zrobić dobre pierwsze wrażenie na jej rodzicach, ale jak widać wyszo troszku na odwrót. Na szczęście po wyjaśnieniach zgodzili się i dali im swoje błogosławieństwo. Jestem oczywiscie bardzo szczęśliwa z tego powodu.
Państwo Granger chyba się zdziwili, że wszystko już postanowione. Wiesz, serce nie sługa :))
Ta scena z Luną? Ni to z gruchy, ni z pietruchy. Lubię ją oraz wiem, że pairingi poboczne są w tych czasach nazbyt potrzebne, by to jakoś rozwinąć, ALE... Niezbyt mnie to interesuje :PP Ona według mnie jest zawsze dziecinna, więc trafił swój na swego.
Tym sposobem doszłam do gwoździa programu! Ach, Teddy! Pisałam kiedyś, że nie cierpię dzieci. Troszku ostatnimi czasy się to zmieniło. Polubiłam AMANDĘ, o niej też wspominałam. W każdym razie takie przebiegłe urwisy pasują do mojego charakteru. Nasz mały kombinator cukrzył i cukrzył, więc wygrał.
Scena z ciasteczkami bądź tym podobnymi jest w prawie każdym romasidle. Naprawdę! Ci faceci to takie bezmyślne istoty czasami, że głowa boli. Cóż, lubię czasami zbyteczne ilości słodyczy, jak tutaj. Ściera po łapach :PP
***
"— Draco — ostrzegła, kiedy zdjęła fartuch.
Hermiona wciąż się przebierała, gdy przyszli pierwsi goście.
— Dracoooo! — krzyknął Teddy, gdy biegł w stronę blondyna."
Tutaj, gdzieś między 3 a 4 wersem powinny być te twoje
♥☆♥☆♥☆♥ nie sądzisz?
***
Poraz kolejny nasz szkrab wykazuje ślizgońskie cechy. Niech się Młody uczy od kuzyna :) Ugh.. Wolałabym wujka, ale niech będzie. Niech słowo Rowling świętym się okaże!
Szczerze, czuję nadchodzącą burzę. W sumie... Potrzebuję jej. Jakoś tak za cicho, za spokojnie sie zrobiło. Wiem, że jeszcze wielokrotnie będzie pod górkę. Wielka bijatyka i w ogóle?! Patelnia się nie liczy :PP
Proszę cię! Wakacje są, weź odpocznij. I tak większość z nas jest na jakimś odludziu *ja* bez internetu *ja* i nie ma czasu na czytanie *ja*.
Przedwczoraj zauważyłam jak jest już późno! Nie spodziewałam się , że to tak szybko upłynie. Jeszcze kilka dni temu był 25 czerwca. Kiedy sprawdzałam dzisiaj swoje kafelki, wyskoczyło mi parę nieczytanych rozdziałów. Naprawdę, pojedź gdzieś, naładuj baterie i wró ze zdwojoną siłą. Mnie to wolne prędzej wykończy niż zrelaksuje, ale ...
Wczoraj powędrowałam do Empika, na Haul Urodzinowy. 26 lipca świętuję, a już się zaczyna. Cóż, kocham promocje!
Czekałam i czekałam, to się doczekałam! Najnowsza płyta mojego ulubionego zespołu w wersji Delux przeceniona o 50%. Naprawdę warto było. Na dodatek -20% za Drżenie. Jestem dopiero w połowie, gdyz nie miałam czasu na czytanie, ale stanowczo polecam. Wszystko co jest o wilkołakach, wampirach, czarodziejach i tym podobnym zawsze mi się podoba :P
Szukałam prezentu urodzinowego i spotkałam wielki baner informujący o nowym wydaniu Harrego Pottera. Najpierw przeczytałam w bibliotece. Później zaczęłam kupować. Skończyłam na.. Komnacie Tajemnic :P Jakoś nie było potrzeby. doszłam do wniosku, iż sprzedam te dwie. Teraz kupię sobie wszystkie *.*
Pozdrawiam serdecznie i czekam na następny, życzę udanych wakacji
KH
Widocznie Draco chciał zapytać o zgodę jak najszybciej się da 😉 W sumie postawili rodziców Hermiony przed faktem dokonanym, więc musieli się zgodzić.
UsuńWg mnie zawód przedszkolanki jest idealny dla Luny. Ale oczywiście nie każdy musi się na tym skupiać 😉
W oryginale nie było przerwy między tymi zdaniami, ale może i masz rację. Przyjrzę się temu w wolnej chwili.
To opowiadanie jest momentami przesłodzone, ale wyższy poziom cukru jeszcze nikomu nie zaszkodził 😉 Wiele razy pisałam, że Teddy jest najsłodszym bohaterem tej historii 😃
Niedługo będzie się działo 😉
Wiesz mi, że chętnie bym gdzieś wyjechała. Odliczam dni do urlopu. 10 sierpnia wyjeżdżam i wtedy będę najszczęśliwszą osobą na świecie 😃
Pozdrawiam i życzę udanych wakacji 😉
Zaczęłam się wkręcać i... koniec. To mnie tutaj najbardziej chyba denerwuje, że kiedy się wkręcę, to nagle jest koniec rozdziału. :D
OdpowiedzUsuńW każdym razie czekałam i doczekałam się. Rozdział całkiem niezły, chociaż myślę, że następny będzie lepszy. W końcu będzie tam mały Teddy. Czekam na rozwój akcji. C:
Pozdrawiam i życzę dużo chęci do pisania oraz tłumaczenia :D
lucille-w-swiecie-magii.blogspot.com
Niestety nie mam wpływu na długość rozdziałów, ale chyba jakościowo jest całkiem nieźle 😉 Miło, że rozdział się podobał.
UsuńPozdrawiam
Świetny rozdział ❤
OdpowiedzUsuńCieszę się, że pan Granger dał błogosławieństwo Hermionie i Draco. Nie powiem, inteligentny facet, wie co się kroi :D Poza tym, zadośćuczynienie musi być!
Boże, jak ja kocham Teddy'ego ❤ Autorka świetnie go wykreowała! Jest taki słodki i kochany... :3 O nim samym mogłabym czytać godzinami :P W dodatku ten prezent Draco... Bardzo to mi się podobało :)
Ciekawa jestem, jak przebiegnie kolacja i co się stanie, bo z pewnością spokojnie nie będzie...
Życzę dużo czasu na tłumaczenie!
Pozdrawiam serdecznie,
Feltson
To prawda, pan Granger zachował się tak jak powinien ;)
UsuńTeddy to taki mały słodziak. Zapewne każdego rozczula :)
Wszystko okaże się za jakiś czas ;)
Dziękuję i pozdrawiam
Cieszę się, że dostali błogosławieństwo. Na pewno będzie im teraz łatwiej. ;-)
OdpowiedzUsuńTeddy jest taki uroczy. Cudowny urwis. :-)
Czekam na kolejny rozdział!.
Udanych wakacji i pozdrawiam serdecznie!
Ariela
breathe-you-in-dh.blogspot.com
Fajnie, że się podobało ;)
UsuńDziękuję i pozdrawiam
„Kiedy upadniesz, będę przy tobie...” ~ podłoga
OdpowiedzUsuńTjaaa... Była przy mnie, kiedy zachłysnęłam się colą, uderzyłam głową o stół, stłukłam sobie nogę upadając na kant tarasu i wpadając na mojego psa leżącego na ziemi... W tej chwili siedzę z workiem lodu przy głowie czekając aż maść chłodząca moją biedną nogę się wchłonie. Co ja ci zrobiłam?! Jak nie przerywanie lekcji, to atak na mnie. Mój ból głowy i stłuczoną nogę zawdzięczam fragmentowi, gdzie Draco przyta czy wszyscy Grangerowie muszą go bić i kiedy Hermiona bije go po łapach oraz dalszy ciąg 😂😏 Rozdział świetny, ale krótki. Rozumiem, że ty nie masz na to wpływu, więc za to nie muszę ciąć cię mydłem. Czekam na kolejny rozdział ^^ Pozdrawiam.
Ps. Jak nie przestanie mnie ta głowa i noga boleć przez następną godzinę to zacznę się zastanawiać nad pójściem do lekarza 😂
Mam nadzieję, że nic Ci nie będzie. Z góry przepraszam za ofiary w ludziach xD Cóż, Draco najwyraźniej nie będzie miał łatwo wchodząc do tej rodzinki ;) Cóż długość rozdziałów to moja zmora :( no ale pocieszam się tym, że końcowe rozdziały są bardzo ciekawe :)
UsuńRównież pozdrawiam
Znowu mam straaaaszne zaległości, przepraszam :< Obiecuję, że je nadrobię jak tylko znajdę chwilkę... Bo normalni ludzie mają czas w wakacje, tylko ja latam w te i z powrotem jak nienormalna, zamiast spokojnie usiąść i poczytać dobre blogi... eh ;__;
OdpowiedzUsuńAle z dobrych wieści - u mnie wreszcie nowy rozdział :)
Pozdrawiam! <3
Znam ten ból, bo sama mam wielkie zaległości na blogach -.- Zapraszam do lektury w wolnej chwili 😉
UsuńOczywiście przeczytam 😃
Pozdrawiam
Kocham to! Luna taka dobra, jest moją ulubioną bohaterką :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
the-golden-trio.blogspot.com
Chciałabym poznać twoją opinię :)
Pozdrawiam!
Dziękuję miło, że się podoba 😉
UsuńOczywiście wpadnę w wolnej chwili
Pozdrawiam
Powoli nadrabiam brakujące komentarze ode mnie pod Twoimi nowościami :) Rozdział suuuper ! Cieszę się, że tata Hermiony zaakceptował Draco :) Podobają mi się śmieszne fragmenty w tym opowiadaniu :) Ojej Teddy - cudowne i cwane dziecko :) Luna jako przedszkolanka, no to jest na prawdę ciekawe :) Czekam na nexta !
OdpowiedzUsuńDziękuję fajnie, że się podobało :) To opowiadanie ma w sobie to coś ;)
UsuńPozdrawiam