Hermiona i
Draco przechodzili obok dziennikarzy, odpowiadając szybko na pytania i
grzecznie uśmiechając się do aparatów.
– Bolą mnie
policzki od ciągłego uśmiechania się – mruknęła Hermiona pod nosem, kiedy
przeszli obok ostatniego dziennikarza.
– Opowiedz mi
o tym, ja muszę to robić praktycznie każdego dnia.
– To dlatego,
że lubisz się pokazywać – prychnęła dziewczyna.
Draco
uśmiechnął się. – Czasami przeraża mnie to, jak dobrze mnie znasz.
Hermiona
przewróciła oczami. – Draco, wiele osób wie, że jesteś napuszony, ale po prostu
nie mówią ci tego prosto w twarz.
– Prawda. –
Wzruszył ramionami. – Ale lubię myśleć, że w twoim sercu jest specjalne miejsce
dla mnie – zażartował, po czym dodał: – I wiesz o mnie tyle, bo masz obsesję na
moim punkcie. W sumie nie dziwię ci się, bo jestem bardzo przystojny.
Hermiona
uderzyła go w ramię. – Nie mam obsesji na twoim punkcie, idioto, ale w moim
sercu jest specjalne miejsce dla ciebie.
Draco uniósł
brwi, kiedy powiedział zaskoczonym tonem: – Naprawdę?
– Tak, zawsze
będę cię postrzegać jako niesamowicie skoczną fretkę. – Hermiona położyła dłoń
na sercu w dramatyczny sposób.
– Ha ha,
Granger – odparł sucho, po czym zapytał: – Kiedy o tym zapomnisz?
– Nigdy, będę
o tym pamiętać tak długo jak będę żyć. – Uśmiechnęła się słodko.
– Wyglądacie
przeuroczo – powiedział Blaise, wychodząc im na spotkanie.
Hermiona
spojrzała na niego i kiedy podszedł bliżej z całej siły uderzyła go w ramię.
– Auuuuućććć
kobieto, to bolało – odparł Blaise, trzymając się za ramię. – Jutro pewnie będę
miał siniaka.
– Dlaczego nie
powiadomiłeś mnie, że on będzie mi towarzyszył na balu zamiast ciebie? – Hermiona
wskazała na Draco.
– Przepraszam.
Luna nie miała pary i nie mogłem pozwolić jej iść samej. Powiedział, że z tobą
pójdzie, więc pomyślałem, że to dobry pomysł. Powiedziałem mu, że ma się dobrze
zachowywać. Chyba tak było, prawda?
– Halo, stoję
obok was – warknął Draco.
– Jest w
porządku, tak myślę – Hermiona wzruszyła ramionami i zignorowała blondyna.
– W porządku?
Tylko na tyle cię stać? – Draco przerwał swój wywód, kiedy na horyzoncie
pojawili się państwo Potter.
– Hermiona! –
krzyknęła Ginny. – O mój Boże, wyglądasz wspaniale! – powiedziała, mijając
Blaise’a i Draco, aby przytulić Hermonę.
– Witaj, Gin,
też wyglądasz cudownie. – Odwzajemniła uścisk. – Twoje włosy wyglądają oszałamiająco!
– Dobrze o tym
wiem – zażartowała Ginny.
Obie kobiety
roześmiały się.
– Witaj,
Miona.
– Harry! –
Podbiegła do niego i przytuliła go.
– Miona,
wyglądasz fenomenalnie – powiedział Harry.
Hermiona
zarumieniła się. – Ty również, Harry.
– Prawda?
Gdzie znalazłaś taką przepiękną sukienkę? – zapytała Ginny.
– Właściwie… –
Hermiona urwała i spojrzała na Draco.
Ginny podążyła
za jej wzrokiem. – Malfoy dał ci tą sukienkę? – zapytała zdezorientowana.
Hermiona
przytaknęła.
– Mam dobry
gust – odparł Draco złośliwie, obejmując ramieniem talię Hermiony i patrząc na
nią. Hermiona popatrzyła na niego, przewracając oczami.
– I
zastanawiasz się, dlaczego podejrzewam, że jesteś gejem.
– Ale
docenianie piękna kobiecego ciała o tym nie świadczy – odpowiedział bezczelnie.
– Myślisz, że ich przekonaliśmy? – szepnął jej do ucha.
Ginny i Harry
przyglądali się Hermionie i Draco, którzy szeptali do siebie. Wyglądali tak,
jakby szeptali sobie czułe słówka.
– Pani Potter,
wygląda pani pięknie – powiedział Draco, patrząc na nią.
Ginny pisnęła
z zaskoczenia. – Nie Łasica? – zapytała, patrząc przebiegle.
– Obiecuję, że
będę cię tak nazywał, kiedy mnie zaskoczysz lub wkurzysz – powiedział Draco.
Hermiona
szturchnęła go w ramię. – Malfoy!
– Nie, jest w
porządku Hermiono. Ja będę mówić do ciebie Malfoy ale jeśli mnie wkurzysz,
nazwę cię fretką. – Uśmiechnęła się.
– Dobrze dla
mnie. – Draco również się uśmiechnął.
– Merlinie –
powiedzieli Hermiona i Harry jednocześnie.
– Myślę, że
jeśli moja żona może traktować cię jak człowieka, to ja też powinienem. – Harry
wyciągnął rękę w stronę blondyna.
– Tylko, jeśli
nie jest to dla ciebie za trudne, Potter – odparł Draco sucho, kiedy uścisnął
dłoń Harry’ego.
– Zachowuj
się! – Hermiona kolejny raz walnęła go w ramię.
– Cicho
kobieto, nikt ci nie powiedział, że przemoc niczego nie rozwiązuje?
Harry
popatrzył na nich i uśmiechnął się. Był jednym z niewielu, którzy próbowali jej
to uzmysłowić, ale zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, uderzyła go jedną ze
swoich ciężkich książek.
– O widzę, że
znalazłeś wszystkich – powiedziała Luna, podając Blaise’owi drinka.
– Dzięki, Luno
– powiedział Blaise.
– Pozwoliłeś
jej przynieść sobie drinka? Oh, co za dżentelmen. – Draco szturchnął go w
ramię.
– Oh nie,
chciałam zobaczyć Pohydrenpites obok stołu z napojami – wyjaśniła Luna.
Harry, Ginny,
Hermiona i Draco popatrzyli po sobie.
– Nie będę
nawet pytać czym one są – powiedział Draco pod nosem. Hermiona jedynie skinęła
głową.
– Znalazłam
nasze miejsca. Harry i Ginny mogą z nami usiąść, bo kobieta, która miała
siedzieć obok nas wraz z mężem, rodzi w szpitalu. Mam nadzieję, że ochronili
się przed Yeuliries. Wiecie one powodują, że…
– Tak, Luno,
prowadź. – Blaise przerwał jej wywód i stanął obok niej, oferując swoje ramię.
– Oh,
oczywiście – odparła, biorąc go pod rękę.
– Ale
Hermiono, mamy przypisane miejsca, tak jak wszyscy zaproszeni – powiedział Harry.
– Nie będzie
siedziała blisko Weasleya – mruknął Draco. – Poczekajcie, znajdę dobre miejsca
i trochę… jak to nazywają mugole, popling?
– Popcorn –
odpowiedzieli Harry i Hermiona jednocześnie.
Blaise
roześmiał się. – O tak, chciałbym zobaczyć wściekłą Hermionę w akcji, dopóki ta
złość nie dotyczy mojej osoby, oczywiście. Hermiono, myślisz, że mogłabyś
skierować na niego tłuczek? Oczywiście, żeby poćwiczyć mój refleks.
– Mój też –
powiedziała Ginny entuzjastycznie, podnosząc rękę do góry.
– Nigdy nie sądziłem,
że dożyję dania, kiedy będę siedzieć na gali razem z Potterami – wyszeptał
Draco do ucha Hermiony.
– Nie sądzę,
że jesteś jedyny. Harry także nie może w to uwierzyć.
Potem oboje
spojrzeli na Harry’ego. Wyglądał, jakby się wyłączył.
– A ty?
– Draco, nie
jesteś taki zły i niegrzeczny jak widzą cię ludzie.
– Dobra
chłopaki, mamy swoje miejsca. Chodźmy wmieszać się w tłum i potańczyć –
powiedział Blaise. – A wy oboje. Przestańcie ciągle szeptać. Czuję się, jakbym
przeżywał deja vu z naszego ostatniego roku w Hogwarcie. Dobrze pamiętacie, że
go nienawidziłem.
Draco
prychnął. – Tylko dlatego, że Ślizgonki zorientowały się, że byłeś jedynym
Ślizgonem, który miał bogactwo, władzę i dobrą reputację. Wszystkie na ciebie
czyhały, ich matki je do tego namawiały.
– Ale ty i
Nott też tacy byliście – burknął.
– Tak, ale
byliśmy złośliwi dla wszystkich dziewcząt, z wyjątkiem Daphne, która była
zaręczona z Puceyem.
– Nie mówisz o
Hermionie. W rzeczywistości mphm mph – Draco przerwał Blaise’owi, rzucając w
niego serwetką.
Blaise
odrzucił serwetkę na bok i kontynuował: – Ja tylko chciałem powiedzieć, że w
rzeczywistości ty i Hermiona staliście się… złotą parą. Nawet jeśli nie
byliście parą. Nie byliście, prawda?
– Oczywiście,
że nie – prychnął Draco.
– Tak jakby –
powiedziała Hermiona w tym samym czasie.
Potem
spojrzeli po sobie.
– Przynajmniej
raz się w czymś zgadzamy – odparła Hermiona, biorąc łyk szampana.
– Więc
napięcie seksualne eksplodowało i teraz jesteście razem? – zapytała Luna.
Szampan
Hermiony poleciał nie tam gdzie trzeba i omal się nie zakrztusiła. Tak samo jak
Draco. Blaise i Ginny nie mogli się powstrzymać i roześmiali się. Hary spojrzał
na Lunę ze zmieszaniem. Z własnych doświadczeń nauczył się, że Luna mimo swoich
dziwnych zachowań potrafiła niepokojąco dobrze odczytywać ludzkie emocje.
– Hermiono,
zatańczysz ze mną? – zapytał Harry, po czym dodał: – Jeśli Malfoyowi to nie
przeszkadza.
Hermiona
zamrugała ale uśmiechnęła się. Ona i Draco spojrzeli na siebie.
Draco wzruszył
ramionami. – Zakładam, że i tak byś mnie nie posłuchała?
– Zgadza się.
– Przytaknęła Hermiona, śmiejąc się kiedy pogłaskała go po policzku.
Draco skrzywił
się i spiorunował ją wzrokiem. Wszyscy przy stole roześmieli się, nawet Harry.
– Oczywiście
Harry, ja nigdy nie odmawiam. – Uśmiechnęła się.
– Mnie
odmawiasz cały czas – narzekał Draco.
– Dobrze wiesz
dlaczego. – Hermiona przewróciła oczami.
♥ ☆ ♥ ☆ ♥ ☆ ♥
Ron usiadł
przy stole, przy którym miał zarezerwowane miejsce. Miejsca rezerwowano dawno,
więc teoretycznie Hermiona i Harry mieli siedzieć przy tym samym stole co on.
To nie tak, że chciałby być w pobliżu tej cholernej fretki. Denerwowało go to,
że wszyscy siedzieli przy stole ze zdrajcą. Z tymi cholernymi Ślizgonami.
Malfoy i Zabini. Patrzył z zaciśniętymi pięściami, jak ta cholerna fretka
całuje rękę Hermiony, pozwalając jej iść z Harrym.
– Ron Weasley
– powiedziała Sadie swoim melodyjnym głosem, ale wyczuwało się w nim ślady
gniewu. – Proszę, przestań na nich patrzeć. Robisz widowisko – odparła,
uśmiechając się do niego. Potem pochyliła się i złożyła na jego ustach zmysłowy
pocałunek swoimi wydatnymi różowymi ustami.
Ron spojrzał
na swoją wybrankę. Była piękna, nikt nie mógł temu zaprzeczyć. Jej proste
piękne hebanowe włosy i jasne oczy zachwycały.
Każdy kto ją
mijał, patrzył na nią. To było nieuniknione. Patrzenie na nią trochę go
uspokoiło. Przypomniała mu się zazdrość wszystkich ludzi. Była prawdopodobnie
najpiękniejszą kobietą na gali, a jej sukienka ujawniała kuszące kształty.
Oczywiście wszyscy wiedzieli, że była ta, która zdradziła Draco Malfoya z nim —
Ronem Weasleyem.
Tymczasem
Sadie patrzyła na trzy tańczące pary i skoncentrowała się na brunetce. Potem
spojrzała na swojego byłego, który choć pięknie tańczył i rozmawiał ze swoją
partnerką, cały czas obserwował Hermionę Granger.
Westchnęła i
spojrzała w dół na swoją Mimozę*. Uśmiechnęła się, myśląc o czymś.
♥ ☆ ♥ ☆ ♥ ☆ ♥
Draco spojrzał
na Ginny i otworzył usta. Uniosła brwi. Draco zamknął usta i zadrżała.
– Nie jestem
cholernym Gryfonem, który udaje odważnego – mruknął.
Ginny o mało
nie wybuchła śmiechem, ale powstrzymała się i tylko lekko się uśmiechnęła.
– Luna, czy
uczynisz mi ten zaszczyt? – zapytał Draco, oferując swoją rękę.
– Oczywiście,
Draco – odpowiedziała, podając mu dłoń. – Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że
mamy prawie ten sam kolor włosów? – zapytała, kiedy poprowadził ją na parkiet.
– Może
jesteśmy spokrewnieni – odparł blondyn sucho. Oczywiście było to możliwe, bo
Luna jest czystej krwi. Tylko Merlin wie, jak to się stało, że Luna i jej
rodzina jest czystej krwi.
♥ ☆ ♥ ☆ ♥ ☆ ♥
–
Chcesz dołączyć do naszych partnerów? – spytał Blaise Ginny.
–
Cholernie tak.
♥ ☆ ♥ ☆ ♥ ☆ ♥
– Bardzo mnie
to boli, Hermiono, ale wydajesz się bardzo zadowolona, kiedy z nim jesteś.
Dopiero teraz wydajesz się szczęśliwa – westchnął Harry.
Hermiona
uśmiechnęła się do niego delikatnie. – Jestem Harry. On mnie rozśmiesza i bawię
się tak dobrze jak nigdy. Czuję się piękna, kiedy z nim jestem. Chociaż czasem
drwi z moich ubrań, zwłaszcza z piżamy, kiedy odwiedza mnie bez uprzedzenia. –
Hermiona zmarszczyła nos.
– Widział już
tą w pingwiny? – Harry zachichotał.
– Nie,
prawdopodobnie uciekłby z krzykiem. – Westchnęła, po czym dodała: – Czekaj, to
byłoby świetne. – Rozpromieniła się.
Harry
wybuchnął śmiechem.
– Tak, ale to
dziwne, Harry. Czuję się całkiem dobrze z nim. Nie zdawałam sobie sprawy, jak
bardzo mi go brakowało, dopóki nie zaczęliśmy się spotykać ponownie. Nie jest
taki zły, jak mówią ludzie.
– Wierzę ci,
Hermiono, ale muszę się z tym oswoić… na razie będę go tolerował. Zrobię to dla
ciebie. Ale nie zawaham się rzucić w niego zaklęciem, jeśli zrobi cos złego lub
niewłaściwego.
– Nie martw
się, z przyjemnością do ciebie dołączę.
– Ale wiesz,
przypominam sobie, że Ginny pisała do mnie, że ty i Malfoy zbliżyliście się do
siebie na siódmym roku.
– Naprawdę?
– Tak,
szczególnie pamiętam jedną historię, w której napisała, że razem utknęliście w
schowku na miotły na kilka godzin.
Hermiona
uśmiechnęła się wesoło.
– O mój Boże,
zapomniałam o tym incydencie. Ale uwierz mi, Draco i ja tego nie planowaliśmy,
Irytek nas oszukał…
– Co to za książka, Granger? – zapytał Draco,
marszcząc nos z obrzydzeniem, kiedy spojrzał na okładkę.
– Szczęśliwy traf – odpowiedziała po prostu nawet
na niego nie patrząc.
– Dlaczego, do cholery na okładce jest facet
ubrany tylko w spodnie? – zapytał chłopak z niesmakiem.
– Bo jest cudowny i każda kobieta doceni wspaniałe
ciało, nawet jeśli to powieść – odparła Hermiona z rozmarzeniem.
– Żartujesz. Nie sądziłem, że kobiety są takie
powierzchowne, zwłaszcza ty, Granger. Myślałem, że tylko ja tak mam.
– Nie, kobiety chcą widzieć dobrze wyglądającego
mężczyznę. Nie okazujemy tego, że chcemy mieć takiego faceta.
– Trafnie to ujęłaś.
Hermiona przewróciła oczami.
– Ej wy, ktoś przykleił chłopaka z drugiego roku
do jednego z filarów – krzyknął Irytek, przybliżając się do nich.
– Co? Kto? – krzyknęła Hermiona.
– Dlaczego mamy ci wierzyć? – Draco spojrzał na
niego sceptycznie.
Hermiona chwilę się zastanowiła. Draco miał rację.
Nigdy nie było wiadomo, kiedy Irytek żartował, a kiedy mówił prawdę.
– Może dlatego, że to ja go tam umieściłem? –
wyjaśnił, przewracając oczami.
Szczęka Hermiony opadła na dół. – Ty, ty, ty głupi
duchu – krzyknęła. – Gdzie on jest?
– Piąte piętro, trzeci korytarz, filar blisko
schowka na miotły.
Hermiona spojrzała na Irytka po raz ostatni i
ruszyła biegiem przed siebie.
– Boże, ta jej głupia gryfońska moralność –
mruknął Draco zanim pobiegł za nią.
Oboje nie zwrócili uwagi na Irytka, który
obserwował ich bieg.
Hermiona dobiegła do wskazanego miejsca, ale
nigdzie nie widziała ucznia. Krzyknęła nawołując go.
– Tutaj – usłyszała głos chłopca. Dobiegał z
drugiej strony filaru. Irytek zapewne przykleił go tak, żeby nikt go nie
zauważył.
Podeszła do filaru, zaledwie krok od schowka na
miotły, kiedy nagle Draco wbiegł prosto na nią. Nie spodziewała się tego i z
łoskotem wpadli do schowka na miotły.
– Umph – jęknęła. – Draconie Malfoy! – krzyknęła
zanim usłyszała huk zatrzaśniętych drzwi.
Draco obejrzał drzwi z każdej strony. Były
zamknięte. – Cholera – powiedział, po czym dodał: – Zobacz do czego
doprowadziły nas twoje gryfońskie przyzwyczajenia.
– Moje? To ty na mnie wpadłeś!
– Cóż, jesteś zbyt ufna. Nie mogę uwierzyć, że
potraktowałaś słowa Irytka poważnie.
– Wystarczy, że ty mu nie ufasz. Co jeśli naprawdę
przykleił tego ucznia?
– Pewnie nas tylko nastraszył.
– Możliwe. Teraz zejdź ze mnie ty wielka blond
łamago.
– Słucham?
– Masz problemy ze słuchem, Malfoy?
– Nie, ale nadal mnie boli, kiedy mówisz do mnie
po nazwisku – odparł Draco, tłumiąc łzy.
– O mój Boże, nic się nie zmieniłeś, Malfoy.
Draco pomógł wstać Hermionie. Podeszli do drzwi z
różdżkami w ręku. Dziewczyna próbowała zaklęć otwierających, ale nie
zadziałały. Draco rzucił zaklęcie, które spowodowało tylko iskrzenie zamka w
drzwiach.
– Do diabła, Irytek zamknął nas w jedynym
magicznym schowku – krzyknęła Hermiona.
– Co? – Draco spojrzał na nią.
– Nie czytałeś Historii Hogwartu?
– Tylko część dotyczącą Slytherinu.
Hermiona przewróciła oczami.
– Cóż, zgodnie z nią, w Hogwarcie jest tylko jeden
magiczny schowek. Kiedyś jeden z uczniów zamknął się w nim ze swoją dziewczyną
i rzucił na nie zaklęcia. Oboje musieli czekać aż ktoś ich uwolni.
– To bardzo pomysłowe. Niech zgadnę, był
Ślizgonem? – Draco uśmiechnął się.
Hermiona uderzyła go w ramię. – I dlaczego się
uśmiechasz? Teraz jesteśmy tu uwięzieni i musimy czekać aż ktoś nas uwolni.
Draco posmutniał. – Ach tak. Czy ty właśnie mnie
uderzyłaś?
– Tak i to mocno. Czuję się o wiele lepiej.
Potem odwrócił się do drzwi i zaczął uderzać w nie
pięściami. – Pomocy, niech mnie ktoś uwolni. Utknąłem tu z jędzą!
– Jak mnie nazwałeś? – krzyknęła Hermiona.
– Pospieszcie się, widzę jej rogi!
– Draco Abraxas Malfoy!
Wspominając to, śmiali się w niebogłosy, bo byli
tam zamknięci niecałe dwie godziny. Nawet nie spostrzegli kiedy drzwi się
otworzyły i stanęła w nich profesor Sprout, bo usłyszała wrzaski dochodzące z
pomieszczenia.
Jednak musieli przyznać, że świetnie się bawili.
Mimoza – drink składający się z
szampana i soku pomarańczowego
Jędza – określenie umyślnie obrażające
kobietę, której zachowanie i temperament są gwałtowne
Pohydrenpites i Yeuliries – z góry
przepraszam za nieprzetłumaczenie tych nazw, ale niestety nie miałam pojęcia
jak je przetłumaczyć. Jeśli wpadniecie na jakiś pomysł, dajcie znać w
komentarzu
___________
Witajcie :) Tak jak obiecałam dziś publikuję 9 rozdział. Tłumacząc go, cały czas się śmiałam. Podziwiam autorkę za jej poczucie humoru :D Jeśli chcecie możecie podziwiać okładkę książki, którą czytała Hermiona (link przy tytule "Szczęśliwy traf") Dziewczynom powinno się spodobać, chłopakom pewnie trochę mniej :D
Teraz akcja będzie rozgrywać się na balu. W następnym rozdziale możecie spodziewać się tego na co wszyscy czekamy ;) Domyślcie się o co chodzi :D Prawdopodobnie dodam go około czwartku.
To chyba tyle. Wesołych Świąt! Komentujcie i oceniajcie. Enjoy!
Rozdział jak zwykle super :) Mam dziwne odczucie, że Sandie wyleje ten drink na sukienkę Hermiony ...ale to tylko moje przeczucie.
OdpowiedzUsuńCzy Hermiona i Draco się pocałują ? :) Czekam z niecierpliwścią !
Dziękuję ;) Sadie wymyśliła niecny plan, który trochę uprzykrzy życie Hermionie... możliwe, że masz rację :D
UsuńHmm chyba każdy tego chce :D Niedługo się przekonasz ;)
Ojej nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. Dobrze, że Harry i Ginny zaakceptowali Draco, ale nie spodziewałam się, że tak szybko.
UsuńBardzo mi się podoba, oby do czwartku! 😍
Dziękuję :) fajnie, że się podoba :)
UsuńWiem, że Sadie planuje coś okropnego. Nie mogę się doczekać, co to będzie. Uwielbiam takie opowiadania, w których coś się plącze i plącze, a nagle rozwiązuje! Chciałabym, żeby się wreszcie pocałowali, muszą to zrobić :)
OdpowiedzUsuńRozdział w czwartek? No w sumie, chociaż zżera mnie niepohamowana ciekawość, co do dalszej akcji ;)
A co do nazw: Ta pierwsza kojarzy mi się z narynnnodoły, bo składa się ze słówek podobnych do: dół, rynna i jakiś fantazyjny początek.
Drugie: kołowodne czytelnice. Ta nazwa może pochodzić z francuskiego. Początek jest łudząco podobny do słówka "eau" czyli woda. Potem jest "lire" to znaczy czytać :)
Oczywiście, to moje sugestie i nie nalegam na ich wykorzystanie ;)
Pozdrawiam,
PomyLuna ;*
Sadie to niezła wiedźma :D wiadomo, że namąci ;) Możliwe, że do tego dojdzie :D
UsuńNo niestety nie wyrobię się wcześniej...
Dziękuję za sugestie. Pomyślę nad tymi nazwami, może coś wpadnie mi do głowy ;)
Również pozdrawiam :)
Świetny rozdział! Zwłaszcza droczenie się Hermiony i Dracona zarówno na balu, jak i podczas wspomnienia!
OdpowiedzUsuńNo i w sumie można wywnioskować, że podczas ostatniego roku całkiem dobrze się dogadywali.
Czekam ze zniecierpliwieniem na następny rozdział.
Pozdrawiam, A.
Dziękuję :) Teraz będzie wiele wspomnień z siódmego roku a przy tym wiele miłych chwil :)
UsuńRównież pozdrawiam :)
To jest takie śmieszne! Każdy rozdział doprowadza mnie do łez śmiechu ;')
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że w następnym rozdziale będzie nieco o Sadie...
Wspomnienie świetne :D już wyobrażam sobie Draco i Hermionę zamkniętych przez dwie godziny w schowku na miotły.
Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału bardziej, niż kiedykolwiek!
Gorąco pozdrawiam i życzę weny! Johanna Malfoy
To opowiadanie jest takim wyciskaczem łez oczywiście tych pozytywnych :D Sadie trochę namiesza ;)
UsuńTak to wspomnienie jest najlepsze :D
Również pozdrawiam :)
Mam jedno zastrzeżenie - rozdział jest zdecydowanie za krótki!
OdpowiedzUsuńUśmiałam się na nim bardzo i podoba się fakt, że wspomniano iż na VII roku relacje między tą dwójką się poprawiły.
Będzie więcej wspomnień ze szkolnego okresu?
I czekam na dalszy ciąg balu! Rona czy Sadie wcześniej trafi szlag?
Pozdrawiam i życzę więcej wolnego czasu!
Zgadzam się rozdziały są za krótkie :/
UsuńBędzie wiele ich wspólnych wspomnień :)
Sadie bardzo namiesza i trochę pokrzyżuje szyki, ale co zrobi dowiesz się z kolejnego rozdziału ;)
Również pozdrawiam :)
Mam coraz szerszy uśmiech na twarzy z każdym rozdziałem, świetne, lekkie i przyjemne opowiadanie. Odskocznia od rozwodów, bójek, złego Lucjusza, wojny, ataków Śmierciożerców, itp. To opowiadanie poprawia nastrój, wywołuje uśmiech. Uwielbiam je! Życzę Ci mnóstwa sił do tłumaczenia i weny do pisania! Jesteś świetna w tym co robisz!
OdpowiedzUsuńNowy rozdział u mnie :).
Pozdrawiam, Eleonora.
http://corkimerlina-dramione.blogspot.com/
Czasem przydaje się takie lekkie opowiadanie. Bo ile można czytać o wojnach i Lucjuszu? :D
UsuńDziękuję miło, że mnie doceniasz :D
Również pozdrawiam ;)
Co mogę ci powiedzieć Arcanum, świetne :)Życzę ci również wesołych świąt
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńPochłonęłam ten rozdział za jednym tchem! Jest genialny i nic dziwnego ze tłumacząc go cały czas się śmiałaś, ja także ledwo wytrzymywałam! Ofc Luna wymiata! Jej tekst o napięciu seksualnym powalił mnie na łopatki! :P
UsuńNo i oczywiście fajne wspomnienie ze schowka!
No i oczywiście życzę Ci wesołych Świąt! :D
Pozdrawiam serdecznie, Iva Nerda
To prawda Luna jest najlepsza :D A to wspomnienie to dopiero początek ;)
UsuńDziękuję i również pozdrawiam :)
W końcu udało mi się przeczytać rozdział :)
OdpowiedzUsuńPodobało mi się jak Draco podszedł do spotkania z przyjaciółmi Hermiony. Żadnych wyzwisk, obelg tak na luzie. Co, by tu jeszcze powiedzieć, ah wiem! Podobała mi się scena w składziku :D
Teksty Draco mnie rozwalają od środka ;D
Życzę dużo weny:)
Pozdrawiam
Draco w tym opowiadaniu ma w sobie masę klasy ;) Ja także cieszę się, że tak szybko pogodził się z Ginny i Harrym.
UsuńScena w składziku jest najlepsza <3
Cóż ironia przede wszystkim :D
Dziękuję i również pozdrawiam :)
No nie wierzę! Skomentowałam twój rozdział jak tylko go dodałaś, ale okazało się, że nie miałam internetu i komentarz się nie dodał. Zobaczyłam to, jak sprawdzałam czy coś odpisałaś (zapominam ustawiać powiadomień) :p
OdpowiedzUsuńNo ale... Jeszcze raz:
Cieszę się, że Harry tak zareagował na Dramione. Dobrze jest akceptować związek przyjaciółki. Nawet jak ma się wątpliwości to czujność wystarczy, ale akceptacja jest cholernie ważna. Plus dla Harry'ego.
Dobra, wiem, że oni mieli niby udawać ten związek, ale chyba sami w to nie wierzą, prawda? Udawanie skończyło się zaraz po tym jak Draco kupił Hermi sukienkę. Takie moje zdanie.
Tą teorię potwierdza następny rozdział. Domyślam się, że będzie chodzić o pocałunek lub coś większego heh To sprawia, że nie mogę się doczekać!
Miłoby było jakbyś zajrzała również do mnie:
herchoice-dramione.blogspot.com
Pozdrawiam,
Blanca ♥
Harry to prawdziwy przyjaciel i dla Hermiony zrobi wszystko ;) Myślę, że podświadomie wiedzą, że coś do siebie czują ale boją się do tego przyznać :D
UsuńWszystko okaże się niedługo :)
Zajrzę na pewno
Również pozdrawiam :)
Przeczytałam dzisiaj wszystkie 9 rozdziałów. Opowiadanie przyjemne i zabawne :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejną część :)
Dziękuję fajnie, że się podobało :)
UsuńMega rozdział! Bardzo fajny, ale też trochę smutny. Nie wiem dlaczego, ale wywołuję u mnie smutek... Ale tak czy inaczej, wspaniała notka. Czekam z niecierpliwością na nexta. ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki i weny;*
Tessa
Dziękuję fajnie, że się podoba ;)
UsuńPozdrawiam :)
Super rozdział! Więc napięcie seksualne wybuchnęło i teraz jesteście razem?-tekst Luny sprawił, że trzęsłam się ze śmiechu. Podobała mi sie również historia ze schowkiem, ale ogólnie cały rozdział był naprawdę dobry. MEGA!
OdpowiedzUsuńŻycze weny i pozdrawiam
Luna
zapraszam na mojego bloga.
Dziękuję fajnie, że się podobało :) Luna czasem jak coś powie to nie można wytrzymać ze śmiechu :D Będzie więcej szkolnych wspomnień i jeszcze więcej śmiechu ;)
UsuńDziękuję i również pozdrawiam :)
Jedno z moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuń