– Idziemy
tańczyć – powiedziała Sadie, patrząc wyczekująco na Rona.
Ron nie
spuszczał oczu z tańczących Hermiony i Harry’ego. Wymamrotał coś, że woli
oglądać.
– Ron
przestań. Proszę, zrób to dla mnie – odparła, przymilając się do niego. Poczuł
jej pierś tuż nad swoim ramieniem.
♥ ☆ ♥ ☆ ♥ ☆ ♥
Harry spojrzał
na nią, po czym roześmiał się. – Żartujesz.
– Oczywiście,
że nie.
– Jędza. Hmm
rzeczywiście trafnie cię opisał.
– Harry! –
zapłakała Hermiona.
Rzucił w jej
kierunku niewinny uśmiech. – Żartuję.
Hermiona nie
mogła się powstrzymać i przewróciła oczami.
–
Przepraszam, mogę przerwać?
Harry i
Hermiona spojrzeli w górę.
– Hej Ken. –
Kobieta uśmiechnęła się.
– Hamilton. –
Harry skinął głową na powitanie.
– Czy mogę
prosić o taniec moją sprawiedliwą współpracownicę? – zażartował.
Harry spojrzał
na Kena, a potem na Hermionę. Mruknął coś pod nosem.
Panna Granger
roześmiała się. – Oczywiście.
Harry
przekazał ją mężczyźnie, mówiąc że idzie zatańczyć z żoną i wynosi się z tego
pierścienia ognia.
Kiedy Hermiona
dotknęła ramienia Kena, zagrano nową piosenkę. Bardzo optymistyczną piosenkę.
– O Boże –
powiedziała Hermiona, ukrywając swoją minę, kiedy rozpoznała piosenkę.
– Cóż, czysto
krwiści zapewne nie wybierali ścieżki dźwiękowej balu – odparł Ken smutno.
Hermiona zaśmiała
się. – Jestem o tym przekonana.
♥ ☆ ♥ ☆ ♥ ☆ ♥
– Kim do
cholery jest ten facet? – powiedzieli jednocześnie dwaj mężczyźni. Ale nie
słyszeli siebie nawzajem, bo byli z dwóch stron parkietu.
♥ ☆ ♥ ☆ ♥ ☆ ♥
–
Wyglądasz promiennie, Hermiono. Każdy
mężczyzna zazdrości Malfoyowi tak pięknej partnerki.
Hermiona
zarumieniła się. – Przesadzasz.
– Wcale nie. –
Zrobił krok do przodu, a ona krok do tyłu.
– Nie chcę być
wścibska, ale myślałam, że nienawidzisz tańczyć. Kiedyś tak mówiłeś.
– Oh, to
prawda. Ale… po prostu chciałem zatańczyć z najpiękniejszą kobietą na tym balu.
Panna Granger
uniosła brew w swoim stylu. – Uh, heh.
– Dobra, mam w
tym ukryty motyw.
– Jaki?
– Cóż,
pamiętasz Rosie z Departamentu Komunikacji?
– O mój Boże,
tak. Ona ma obsesję na twoim punkcie. To dość przerażające.
– No tak, masz
rację. Dzisiaj, po tym jak ciebie zobaczyłem, osaczyła mnie.
– W jaki
sposób?
– Powiedzmy,
że tak, że będę musiał użyć całą butelkę Listerine, żeby się jej pozbyć.
Szukałem sposobu żeby się ukryć ale było już za późno. Więc stwierdziłem, że
najlepszym wyjściem będzie schowanie się.
Hermiona wciąż
chichotała, kiedy Ken trochę się schował.
– Ekhem.
Przestali
tańczyć, aby zobaczyć, kto im przeszkadza. Draco stał wyprostowany i czekał.
Jego brwi wygięły się w łuk ze zdziwienia i nie wyglądał na szczęśliwego.
– Oh, cześć
Draco – powiedziała Hermiona.
– Wreszcie
możemy się oficjalnie poznać. Nazywam się Ken Hamilton. – Ken wyciągnął rękę w
stronę Draco, aby się przywitać.
Blondyn
zignorował wyciągniętą dłoń i obserwował rękę Kena, która spoczywała na boku
Hermiony.
Ken wzdrygnął
się i opuścił rękę. – Przepraszam za to.
– Jest… –
Hermiona zmrużyła oczy i popatrzyła na niego.
– … w porządku
– dokończył Draco, po czym uścisnął rękę Kena.
– Um, cóż.
Zobaczymy się potem i dziękuję. – Ken uśmiechnął się do Hermiony.
Jak tylko Ken
odszedł, Draco chwycił Hermionę i pociągnął w swoją stronę.
– Co to było?
– syknęła.
– Wyglądaliście
na za bardzo spoufalonych.
– A co to ma
do rzeczy?
Draco pochylił
się bliżej. Ich usta były zaledwie centymetr od siebie. – Nawet jeśli udajemy.
Jedynym facetem, który myśli o tobie, jestem ja. Jedynym facetem, do którego
możesz się tak uśmiechać, jestem ja. I tylko ja jestem tym facetem, z którym…
możesz flirtować. – Słowa, wydobywające się z jego ust, pieściły jej wargi.
Hermiona
zamrugała, zahipnotyzowana jego uwodzicielskim głosem. – O mój Boże! Jesteś
zazdrosny!
– Nie jestem.
– Zmarszczył brwi.
– Jesteś i to
bardzo – odparła, uśmiechając się.
– Nie jestem.
Dlaczego miałbym być zazdrosny o taki patyk jak on?
– Jesteś
zazdrosny, bo Ken jest wspaniały i ma nienaganne maniery.
Draco skrzywił
się. – Oh, zamknij się Granger i tańcz.
Hermiona
zamknęła usta, ale wciąż się uśmiechała. Podświadomie cieszyła się z takiej
reakcji Draco na Kena. Blondyn był zaborczy ale w inny sposób niż Ron. Ron miał
temperament. Draco był spokojny, atrakcyjny i bardzo seksowny, kiedy mówił w
ten sposób. Nie mogła w to uwierzyć, ale kiedy usłyszała, to co powiedział,
poczuła się najpiękniejszą kobietą w pomieszczeniu, a nie nierządnicą, za którą
brał ją Ron.
Zarumieniła
się, kiedy poczuła wszystkie spojrzenia ludzi zgromadzonych na balu.
– Draco,
wszyscy się gapią.
– Połóż ręce
na moją szyję – szepnął jej do ucha.
Zrobiła to co
jej powiedział jednak bardzo niechętnie.
– Damy im
temat do plotek – powiedział cicho, po czym dotknął ustami jej szyi i położył ręce
na jej biodrach.
– Draco! –
zapłakała cicho.
– Odpuść,
Hermiono, jesteśmy tu tylko ty i ja. Zamknij oczy. Nikogo innego tu nie ma.
Pamiętasz sytuację z Pokoju Życzeń? Jesteśmy tu tylko my. Ty w fioletowej
sukience i ja w stroju Ślizgona i tych cholernych mugolskich butach, które
dałaś mi jako prezent na Boże Narodzenie.
Hermiona
zaśmiała się cicho.
– Conversy, Draco. To były conversy.
Dotknęli się
czołami. Jedna ręka obejmowała jej szczupłą talię i co jakiś czas obracali się
w takt muzyki. Poczuli, że tylko oni są na parkiecie. Znowu byli w Pokoju
Życzeń. Nic innego nie miało znaczenia. Byli tylko oni.
– Granger?
Hermiona spojrzała znad ławki, na której siedziała
i uśmiechnęła się, kiedy zobaczyła Draco.
– Cześć, Malfoy.
– Dlaczego tak się ubrałaś? W sumie nie wyglądasz
źle.
– Dzięki, uznam to za komplement.
– Więc, dlaczego założyłaś sukienkę i obcasy?
Hermiona uśmiechnęła się smutno. – Oh, to? –
Szarpnęła suknię. – Ron powiedział, że postara się dzisiaj przyjść. Ale…
oczywiście wszystko na nic.
Draco zmarszczył czoło. – Więc, Łasica cię
wystawił – powiedział oburzonym tonem.
– Jest zajęty. Ron chce być najlepszy i kocha
Quidditcha aż za bardzo.
– Wystarczająco aby cię zranić – wypalił blondyn
bez zastanowienia i natychmiast pożałował swoich słów, kiedy zobaczył jej
smutną twarz.
– Tak, możliwe – mruknęła cicho, ledwie szeptem.
Draco skrzywił się, widząc na ogół promienną i
przyjazną dziewczynę, jego największy skarb, która teraz nie dopuszczała go do
siebie. – Spójrz na moje nogi.
– Co? – Hermiona spojrzała na niego jak na
wariata. – Dlaczego miałabym patrzeć na twoje brzydkie i śmierdzące… O mój
Boże, ty je nosisz! – krzyknęła z zaskoczenia i zachwytu.
– Cóż, nie są takie złe. Chociaż nadal nie
rozumiem, dlaczego mugole mają bzika na ich punkcie. Wyglądają bardzo tanio.
Nie ma w nim nawet grama prawdziwej włoskiej skóry.
– Zepsuty bachor – powiedziała.
– Pupilek nauczycieli – odparł.
– Blond albinos.
– Liderka parady kujonów.
– Kapitan Ślimaków.
– To chyba dotyczy Weasleya.
Hermiona zachichotała, tak samo jak on.
– Więc, co będziesz robić? – zapytał, siadając
obok niej na ławce.
– Myślę, że mogę odrobić prace domowe. – Oparła
głowę o jego ramię.
– Drogi Merlinie, jesteś w połowie drogi do
zamienienia się w profesor McGonagall. – Czekał na cios, ale nie uderzyła go. –
Dobra, przerażasz mnie. To była zachęta do uderzenia mnie, a ty tego nie
robisz.
Hermiona westchnęła. – Chyba nie mam na to ochoty
– powiedziała, zamykając oczy i opierając się o niego.
Draco próbował się nie ruszać, żeby jej nie przeszkadzać.
Siedzieli tak piętnaście minut, dopóki nie wyszła grupa uczniów z drugiego
roku.
– Cóż, przynajmniej przez chwilę był spokój –
powiedziała.
– Nienawidzę drugiego roku. – Spojrzał w ich
kierunku, kiedy koło nich przechodzili i szeptali do siebie.
– Oh, cicho Malfoy. Chyba pójdę do biblioteki. Do
zobaczenia.
– W tym stroju?
Spojrzała na siebie. – Nie chce mi się przebierać.
Dlaczego pytasz?
Draco spojrzał na nią, kiedy posłała mu pytające
spojrzenie. – Możemy ją wykorzystać.
– Co?
Draco szybkim krokiem ruszył korytarzem, trzymając
dłoń Hermiony.
– Jesteś wolna.
– Cóż, jesteś o cholerną stopę wyższy ode mnie –
powiedziała, prawie biegnąć aby dotrzymać mu kroku.
Zatrzymali się przed Pokojem Życzeń.
– Paryż, Wenecja czy Nowy York? – zapytał, patrząc
na nią.
– Um, Wenecja – powiedziała, nie do końca wiedząc
poco.
Wtedy Draco otworzył drzwi. Kiedy przez nie
przeszli, Hermiona westchnęła z podziwem. Kręciła się dookoła siebie i
przyglądała się dokładnie. Stali na moście, pod którym płynęła rzeka. Po drugiej
stronie mostu była mała urocza restauracja.
– Witamy w Wenecji, Granger – powiedział Draco,
prowadząc ją do restauracji, trzymając rękę na jej plecach.
– Jest wspaniale – odetchnęła.
Restauracja znajdowała się koło źródła wody. Stoły
i krzesła oświecały lampy, otoczone plecionką z różowych kwiatów. Na wodzie
kołysały się dwie gondole.
– Miałam na myśli… to jest niesamowite.
– Prawda? Nie ma tu tylko ludzi. Ale szczerze
mówiąc, podoba mi się ta intymność.
– Byłeś tu już wcześniej? – zapytała, obracając się
wokół żeby na niego spojrzeć.
– Tak. Ale nigdy z nikim innym – Ostatnie zdanie
powiedział sam do siebie. – Czy uczyni mi pani ten zaszczyt i zatańczy ze mną?
– Cóż, moja lista jest już pełna, ale dla pana
mogę zrobić wyjątek, sir – odparła podobnym tonem.
Kiedy tylko ich ręce się dotknęły, włączono
muzykę.
Pocałuj mnie wśród jęczmiennych włosów
Nocą, obok zielonej, zielonej trawy
Rozkołysz, rozkołysz, rozkołysz splątane kroki
Ty założysz tamte buty, a ja włożę tą sukienkę
Nocą, obok zielonej, zielonej trawy
Rozkołysz, rozkołysz, rozkołysz splątane kroki
Ty założysz tamte buty, a ja włożę tą sukienkę
Cofnęła
się, kiedy obrócił ją dwa razy z rzędu. Poruszali się po całym parkiecie i
uśmiechali jak para głupców.
Oh, całuj mnie pod mlecznym zmierzchem
Prowadź mnie po księżycowej podłodze
Unieś swoją otwartą dłoń
Spraw by zagrała muzyka i zatańczyły świetliki
Srebrny księżyc się iskrzy
Więc pocałuj mnie
Prowadź mnie po księżycowej podłodze
Unieś swoją otwartą dłoń
Spraw by zagrała muzyka i zatańczyły świetliki
Srebrny księżyc się iskrzy
Więc pocałuj mnie
Zakręcił
nią jedną ręką, tak że jej plecy wygięły się w jego kierunku, a ona wtuliła się
w niego. Nie miała drogi ucieczki. Czuła bicie jego serca. Oparła się na jego
ramionach i kołysała w rytm muzyki.
–
Weasley jest głupcem – wyszeptał.
Pocałuj mnie pod zniszczonym domkiem
na drzewie
Rozkołysz mnie na wiszącej oponie
Przynieś, przynieś, przynieś swój kwiatowy kapelusz
Pójdziemy szlakiem zaznaczonym ma mapie twojego ojca
Rozkołysz mnie na wiszącej oponie
Przynieś, przynieś, przynieś swój kwiatowy kapelusz
Pójdziemy szlakiem zaznaczonym ma mapie twojego ojca
Obrócił
ją w swoją stronę. Oboje ciężko oddychali. Hermiona utonęła w jego srebrnych
tęczówkach.
Oh, całuj mnie pod mlecznym zmierzchem
Prowadź mnie po księżycowej podłodze
Unieś swoją otwartą dłoń
Spraw by zagrała muzyka i zatańczyły świetliki
Srebrny księżyc się iskrzy
Więc pocałuj mnie
Prowadź mnie po księżycowej podłodze
Unieś swoją otwartą dłoń
Spraw by zagrała muzyka i zatańczyły świetliki
Srebrny księżyc się iskrzy
Więc pocałuj mnie
–
Pocałuj mnie – powtórzyła słowa, wstrzymując oddech.
Zanim
zdążył się powstrzymać, pocałował ją.
– Mogłam rzucić Rona tamtej nocy,
Draco. Gdybyś mi powiedział, że powinnam, zrobiłabym to – powiedziała smutno,
patrząc mu w oczy.
Draco przygryzł wargę i westchnął.
Dotknęli się czołami. – Nie, nie mogłaś. Nie mogłem ci na to pozwolić.
Żałowałabyś tego i wiele ludzi było by zawiedzionych twoją decyzją, Hermiono.
– Nie zakładaj, że tak by było –
odparła przenikliwie. – Ty obłudny głupku.. – Hermiona przerwała, bo poczuła
jego wargi na swoich.
Ron przestał tańczyć i z wściekłością
patrzył na parę na środku parkietu. Puścił rękę Sadie. Sadie chwyciła kieliszek
Mimozy z tacy kelnera, którzy przechodził obok nich. Pobiegła za rudzielcem.
– Wow – powiedział Blaise, kiedy
spojrzał na swoich dwoje najlepszych przyjaciół, całujących się na środku
parkietu parę stóp od niego i Luny. Hermiona dotykała palcami twarzy Draco.
– O cholera, nie – krzyknęła Ginny,
widząc brata i jego partnerkę, zbliżających się do Hermiony i Draco. Przestała
tańczyć z Harrym i szybko pobiegła w tamtym kierunku.
Harry rozejrzał się zdezorientowany i
zaczął śledzić ruchy swojej żony. – Oh, Merlinie, Ron nie – jęknął i pobiegł
zapobiec najgorszemu.
Hermiona odsunęła się i spojrzała mu w
oczy. W srebrnych tęczówkach zauważyła dzikie iskierki pożądania. Draco
odetchnął ciężko, próbując powstrzymać się od pocałowania jej ponownie, ale tym
razem pragnął pocałować ją tak jak nigdy przedtem. Hermiona westchnęła z szoku,
gdy poczuła coś lepkiego i zimnego, bardzo zimnego spływającego w dół jej
pleców.
Draco popatrzył surowo i zobaczył
Sadie Rayne z niewinną miną i zdziwieniem na twarzy, trzymającą w ręce
kieliszek szampana, który w tym momencie był pusty.
– Oh, ty pierwsza lepsza dziw… –
zaczęła Ginny, ale Harry zakrył jej usta dłonią, zanim zdążyła dokończyć
zdanie.
– O mój Boże! – płakała Hermiona. – O
mój Boże!
Draco ścisnął jej dłoń. – Zaraz wrócę
– powiedział szorstko.
Spojrzała na niego z zakłopotaniem.
Blondyn podszedł do Sadie. Chwycił kieliszek szampana i zmiażdżył go gołą ręką.
Spojrzał jej prosto w oczy. – Pożałujesz tego Rayne i nie mów, że to był
wypadek, bo w to nie uwierzę!
Hermiona spojrzała na jego dłoń. – O
mój Boże, Draconie Malfoyu, ty idioto! – krzyknęła, kiedy zobaczyła, że jego
ręka krwawi.
♥ ☆ ♥ ☆ ♥ ☆ ♥
Hermiona myła rękę Draco w umywalce. –
Nie mogę uwierzyć, że to zrobiłeś. Co ty sobie myślałeś, kretynie? Gołymi
rękami? To szkło. Ty głupi, idiotyczny… – westchnęła i dokończyła: – niezwykły
człowieku. – Pochyliła się ku niemu. – Nie mogę uwierzyć, że to zrobiłeś.
– Cóż, ja mogę.
Blaise udał odruch wymiotny,
rozśmieszając tym Lunę.
– Zamknij się Zabini – powiedział
Draco.
– To zaklęcie żądlące, więc przygotuj
się, bo może zaboleć – powiedziała panna Granger, rzucając zaklęcie
oczyszczające rany.
Blondyn skrzywił się, kiedy poczuł
żądło. Ale szybko zniknęło i rzuciła zaklęcia uzdrawiające na jego dłoń. Usiadł
na jednym z krzeseł w damskiej toalecie i razem z Luną i Blaise’em czekał na
zagojenie ran.
♥ ☆ ♥ ☆ ♥ ☆ ♥
Ginny i Harry byliby tam, ale dawali
reprymendę Ronowi i jednocześnie starali się uspokoić dziennikarzy. W tej
chwili Harry miał ochotę wszystkich wyrzucić i pozwać każdego, kto napisze o
tym co tu się stało. Mógł to zrobić, bo to było święto głównie na jego cześć.
– Nie wierzę ci. Nie możesz nas
pozwać.
– Chcesz się przekonać? – powiedział
Harry groźnie.
Młody reporter przełknął ślinę. Gdyby
to był ktoś inny, ośmieliłby się, ale to był Harry Potter, opinia publiczna zawsze
będzie po stronie Wybrańca.
– Dobrze, nie rozpowszechnimy tego,
jeśli udzielisz specjalnego wywiadu. Ekskluzywnego wywiadu – powiedział
reporter do Harry’ego.
Potter westchnął. – Dobrze.
♥ ☆ ♥ ☆ ♥ ☆ ♥
Hermiona czuła się okropnie, kiedy
Mimoza kapała z jej sukienki. Plecy i wszystko było lepkie i oślizgłe. Drink
znalazł się nawet na jej włosach. Przed chwilą wyglądała jak Kopciuszek, a
teraz wygląda jak jedna z przyrodnich sióstr.
– A co zrobimy z tobą, Hermiono?
Zaklęcie może oczyścić suknię, ale może ją także zniszczyć – zapytał Blaise.
– Sadie Rayne twierdzi, ze to był
wypadek, ale jej nie wierzę – powiedziała Luna.
– Tak, ja też nie, ale dziennikarze
uwierzyli. Ładna buzia powiedziała im, że została przypadkowo uderzona przez
tańczącą obok was parę i upadając wylądowała na sukni Hermiony. Oczywiście
wyglądała jakby miała się rozpłakać. Nie obchodzi mnie to czy ta para rzeczywiście
ją potrąciła. Wiem, że zrobiła to celowo – odparł Blaise, zaciskając zęby.
– I co z tobą zrobimy, Hermiono? –
westchnęła Luna ze smutkiem. – Twoje piękne włosy też ucierpiały.
– Nie wyglądasz strasznie, Hermiono,
ale… nie wyglądasz tak jak przedtem. Ten sok pomarańczowy sprawił… no wiesz –
mruknął Blaise.
Hermiona i Draco popatrzyli po sobie.
– Gustav – powiedzieli jednocześnie.
___________
Witajcie :) Tak jak obiecałam dzisiaj publikuję 10 rozdział :) Wreszcie się pocałowali :D mam nadzieję, że Was to cieszy tak samo jak mnie ;) Sadie to wredna żmija, która przerwała taki ważny moment! Czy tylko ja mam ochotę ją zabić? Jak wrażenie po rozdziale?
Jutro zaczyna się kwiecień i rozpoczynam pracę. Mój wolny czas będzie bardzo okrojony, no ale tak jak mówiłam będę starała się publikować przynajmniej jeden rozdział tygodniowo. Wszystko zależy od moich innych zajęć, a ostatnio jest tego trochę ;) Mam nadzieję, że zrozumiecie i mi wybaczycie...
Przy okazji zapraszam na trzeci rozdział Muzycznej misji. Proszę o komentarze, bo jak wiecie one dodają mega kopa do dalszej pracy ;)
Uwaga informacja dla osób piszących opowiadania i miniaturki o dramione. Powstało nowe stowarzyszenie zrzeszające fanów tego cudownego pairringu! Należę do ekipy Stowarzyszenia Dramione i proszę Was o wysyłanie zgłoszeń!
To tyle. Komentujcie i oceniajcie. Enjoy!
Właśnie miałam zamiar iść czytać książkę, a tu proszę!, taka niespodzianka. Wyobrażam sobie minę Draco, gdy widzi Hermione tańczącą z Kenem :D Na pewno była interesująca :)
OdpowiedzUsuńWypadek z Sadi na sto procent był zaplanowany, ale wiadomo prasa uwierzy w każde dobrze rozplanowane kłamstwo. Ogólnie rozdział był bardzo dobry (jak zawsze), a pocałunek głównych bohaterów tylko dodał romantyzmu całości.
Z oczekiwaniem i niecierpliwością na ciąg dalszy, serdecznie pozdrawiam i życzę udanego wieczoru :)
Arabella
Hehe widzisz jakie zaskoczenie :) Draco pewnie był hmm zdumiony ;)
UsuńSadie to krowa i na 100% to zaplanowała. Takie nowinki dziennikarze łapią jak muchy. Ja osobiście uwielbiam scenę pocałunku i to wspomnienie *.*
Dziękuję i również pozdrawiam :)
Kochana ! Uwielbiam Twoje tłumaczenia :) Sandie to suk.. No i nie dokończę, bo mogłabym się za bardzo rozpisać na jej temat:) Mam nadzieję, że Gustav pomoże :) Cieszę się, że Draco i Hermiona tak zaczynają na siebie działać :) Wspomnienie ze szkoły...super :) Conversy...haha :)Fajnie też, że Harry i Ginny stanęli po jej stronie :) Oczywiście czekam na nexta ! :) Oczywiście cudownego pierwszego dnia w pracy życzę ! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję fajnie, że się podobało :) Gustav poratuje Hermionę, jakżeby inaczej :D Między nimi jest coraz więcej chemii;) Harry i Ginny przynajmniej myślą racjonalnie :D
UsuńDziękuję i pozdrawiam :)
Hej haj hello :D
OdpowiedzUsuńMam ochotę krzyknąć Tak Tak Tak! Wreszcie! Nie mogłam się doczekać ich pocałunku a Ty nie dość że dałaś mi go na balu, to jeszcze przywołałaś o nim wspomnienie z Pokoju Życzeń :D ehhh cudownie! No i oczywiście Draco jako zazdrośnik skradł moje serducho :D (nie lubię tego Kena)
Rozdział przecudowny :D Juz mam ochotę na więcej, a Saide posunęła się za daleko! No ale co robi z ludźmi zazdrość :P
Pozdrawiam serdecznie i życzę weny, Iva Nerda
kiedyjestesprzymniedramione.blogspot.com
Haha ja to wiem jak uszczęśliwić czytelników :D
UsuńJak uszczęśliwiać to z przytupem, a co! ;) ja też nie przepadam za Kenem :D
Dziękuję i również pozdrawiam :)
Było tak pięknie, a Sadie wszystko zepsuła. Chociaż może to i dobrze, Gustav wyczaruje coś innego, może piękniejszego? A Draco i Hermiona będą mieli jeszcze wiele okazji do okazywania swojej miłości (haha).
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział, ale przede wszystkim zajmij się swoją pracą. Życzę wolnego czasu na tłumaczenie :)
Wszystko co piękne kiedyś się kończy niestety... Gustav się postara i będzie zjawiskowo :D
UsuńDziękuję i pozdrawiam :)
Przeczytałam te dziesięć rozdziałów i historia naprawdę przypadła mi do gustu. Zemsta to bardzo dobry motyw przewodni, szczególnie gdy Draco i Hermiona jednoczą siły. Podoba mi się również to, że już kiedyś coś ich łączyło i teraz te wspomnienia są wplatane w akcję. Zdecydowanie działa to na korzyść historii.
OdpowiedzUsuńhttp://dramione-demons-of-the-past.blogspot.com/
Dziękuję :) miło, że przeczytałaś opublikowane rozdziały. Draco i Hermiona razem tworzą mieszankę wybuchową, więc można się spodziewać, że będzie się działo :)
UsuńPozdrawiam :)
Sadie wydaje się postacią dosyć niezrozumialą. Ciągle zastanawiam się, co tak naprawdę czuje do Rona i czy to uczucie jest prawdziwe.
OdpowiedzUsuńO akcji z "przypadkowym wylaniem drinka" nie musze chyba się rozpisywać, ponieważ wiem, że było to zaplanowane.
Ron z każdym rozdziałem coraz bardziej żałuję swojej decyzji, co także bardzo mi się podoba, ponieważ należy mu się ;)
Draco za ro coraz bardziej przyzwyczaja się do Hermiony, stawając w jej obronie, a także będąc zazdrosnym. To uczucie w jego wydaniu bardzo mnie fascynuje, ponieważ wyobrażam sobie wtedy minę Toma (mojego ulubioego aktora ♡)
No a cóż... Hermione lubie za jej niespotykane i wybuchowe reakcje, gdy w grę wchodzą coraz bardziej rozwijające się uczucia.
www.crazy-in-love-dramione.blogspot.com
Pozdrawiam #Hedwiga
PS: Pocałowali się! Jej!
Sadie chyba chce być na fali i tylko wykorzystuje Rona -.-
UsuńMożliwe, że Ron wreszcie przejrzy na oczy :D
Zazdrość Draco chyba jest najlepsza ;)
Również pozdrawiam :)
Hejka, to znowu Ja! A rozdział jak zwykle świetny. Sadie jaka wredna,tak jak Ja teraz, bo chłopak ode mnie zrozumiał, że Go nie chcę i było Mu smutno. Zła Ja. *-* Ale musi być ktoś, kogo będę nienawidzić w opowiadaniu. Rona już pomińmy. XD Co do Draco, to był tutaj Mega! Zakochuję się w Nim coraz bardziej! <3 Strasznie podobają Mi się Twoje pokazywanie wspomnień. Fajnie je zawsze napiszesz, ale nie pamiętam, czy jest to blog tłumaczony... Zapomniałam :D Plus dla mnie.
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwpścią na kolejną część, chociaż myślałam, że rozdział dziesiąty będzie dopiero w sobotę. Ale Ty postanowiłaś Nas ucieszyć. XD
Buziaki;*
Tessa
Ojoj widzę wredny charakterek :D A no czasem trzeba ;)
UsuńTo tłumaczenie ;) Ja też lubię te wspomnienia :D
Pozdrawiam :)
Świetny rozdział *.* idealny na zakończenie tak pechowego dnia, jaki dzisiaj przeżyłam...
OdpowiedzUsuńSalzarze, myślałam, że już nigdy się nie pocałują! Ale to było tak bardzo słodkie, że... no, po prostu liczę na to, że będzie to coraz częstsze zjawisko ;)
Wspomnienie też świetne. Już widzę Draco w conversach, tańczącego z Hermioną w Wenecji :D
Mam nadzieję, że Sadie szybko zostanie unieszkodliwiona ;)
Gorąco pozdrawiam i życzę weny! Johanna Malfoy
Fajnie, że rozdział poprawił Ci humor :)
UsuńTeż mam nadzieję, że to będzie częsty obrazek ;)
Draco w conversach pewnie wyglądał cudownie :D
Również pozdrawiam :)
Zazdrosny Draco - bezcenne
OdpowiedzUsuńPottuś grożący pismakom sądem - obłędne
moglbym tak jeszcze przez godzinę ale...
Przekaż autorce wyrazy uznania za pomysł, a dla ciebie moje najszczersze uznanie za ciężka pracę przy tłumaczeniu
Dziękuję miło, że Ci się podobało :)
UsuńPS. Przekażę :D
Heej!
OdpowiedzUsuńWiesz jak bardzo uwiebiam Cievie i Twoje tłumaczenie, prawda? To był rozdział, na który od dawna czekałam. Zastanawia mnie, co tak naprawdę przeważyło w icg relacji. Skoro było tak super ekstra, to DLACZEGO? W każdym razie, Conversy the best. Draco koniecznie w długich, czarnych... Ew. butelkowozielonych. Zawsze chciałam zwiedzić Wenecję. Sadie to przebrzydła sucz, za przeporoszeniem. To typowa "Ashley" z amerykańskich filmòw o college'u. Jak ci reporterzy mogą być tak głupi?! Gdybym ja była paparazzi, szukałabym podstępu. No, nie jestem, więc przestańmy gdybać. Ja nie odważyłabym się zgnieść kieliszka własną dłonią... Potter to wspaniały przyjaciel. Trochę nie ogarnęłam tego Gustava na końcu, wytłumaczysz?
Idę na obiadek, pozdrawiam i czekam,
KH.
Tak wiem, że uwielbiasz to opowiadanie :D Być może chodziło oto, że Draco nie powiedział co do niej czuje. Tak mi się wydaje :) Nienawidzę Sadie, ona tylko mąci -.-
UsuńW 8 rozdziale jak Hermiona wyjeżdżała z Draco na bal, Gustav powiedział, że jakby miała jakiś problem ma do niego dzwonić. Wtedy przyjedzie i jej pomoże :)
Smacznego! Również pozdrawiam :)
Z racji tego iż mam wolne, postanowiłam poodpisywać :P Stwierdzam, iż nienawidzę swojego telefonu - pozwala na takie haniebne literówki.. Już wiem o co chodzi z Guśkiem :P
UsuńRozdział super, ekstra, cool 😎
OdpowiedzUsuńNie będę się rozpisywać, ale jednak najlepsze były wspomnienia i pocałunek 👄 Sadie to straszna wiedźma, nienawidzę jej 😝
Ron też nie jest święty 😆 Ale Ginny fajnie powiedziała :)
Na dziś tyle, w rozdziale 11 się rozpiszę :D
Pozdrawiam!
PomyLuna ;*
Dziękuję :) fajnie, że się podobało
UsuńZgadzam się wspomnienie i pocałunek to najlepsza częśc tego rozdziału ;) Sadie i Ron perfekcyjnie się dobrali :D
Również pozdrawiam :)
To wspaniałe wspomnienie, cudowna rozmowa, niesamowite, aż ścisnęło za serduszko, totalny odlot :)! Zakochałam się w tym rozdziale, nawet nie będę próbowała tego ukrywać. Jestem zachwycona :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Eleonora.
http://corkimerlina-dramione.blogspot.com/
Dziękuję :) cieszę się, że Ci się spodobało ;) Ten rozdział ma w sobie tyle słodyczy co najlepsza czekolada *.*
UsuńRównież pozdrawiam :)
Będę szczera...
UsuńNie miałam ochoty pisać żadnych komentarzy na tym blogu, bo bardzo tego nie lubię :(
Wolę kiedy moja własna opinia zostaje w mojej głowie i nie muszę się z nią dzielić z nikim innym. Jednak po przeczytaniu paru rozdziałów i twojej prośby, by pisać komentarze, bo to ci daje kopa, musiałam ci napisać jak bardzo podoba mi się to co robisz :D Opowieści, które tłumaczysz są świetne, a muzyczna misja jest po prostu cudowna! Mam nadzieję, że dalej będziesz pisała, i że nie przestaniesz tego robić, bo wychodzi ci to fantastycznie! <3
A jeśli chodzi o ten 10 rozdział, to podczas jego czytania nie mogłam się przestać uśmiechać :D Naprawdę super!
Pozdrawiam cię gorąco!
Bardzo dziękuję za to, że skomentowałaś. Cieszę się, że podobają Ci się historie, które tłumaczę i oczywiście Muzyczna misja :D Ja się dopiero rozkręcam ;)
UsuńDziękuję i również pozdrawiam :)
To jest chyba mój ulubiony rozdział ^^. Choć trudno to stwierdzić, bo wszystkie są równie cudowne! Oczywiście, jak zwykle :D, genialne tłumaczenie!!! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Charlotte
Dziękuję cieszę się, że się spodobało :)
UsuńRównież pozdrawiam :)
Co ja mogę napisać gdy masz już tyle pozytywnych komentarzy?
OdpowiedzUsuńRozdział przyjemny i zabawny. Podobały mi się słowa Draco gdy odbił Hermione Kenowi :)
Czekam na następny rozdział :)
P.S. To nie był ich pierwszy pocałunek, pierwszy był w Hogwarcie, jak widać :P :)
Dziękuję fajnie, że się podobało :) Też lubię ten moment :D
UsuńMasz rację :P chodziło mi oto, że pocałowali się po raz pierwszy w dorosłym życiu :D
Mistrzostwo!!
OdpowiedzUsuńUbolewam, że dopiero teraz mogłam to przeczytać i skomentować. Jestem tak pozytywnie zaskoczona akcją w tym rozdziale, że sobie tego nie wyobrażasz. Dostarczyłaś mi wrażeń i nie mogę się doczekać kolejnej notki!
Buziaki,
Blanca ♥
Fajnie, że jesteś :)
UsuńTen rozdział ma w sobie coś cudownego ;) miło, że się podobało :)
Również pozdrawiam :)
Arcanum Felis
Przepraszam, że tak długo nie było mnie tutaj, ale teraz postanowiłam nadrobić zaległości. Nie, nie tylko Ty masz ochote zabić Sadie, to wstrętna kłamczucha. Strasznie się ciesze, że w końcu się pocałowali.Strasznie fajne było to w Pokoju Życzeń. Oczywiście Draco zazdrosny o pierwszego faceta z którym tańczy Hermiona. Ciesze sie, ze Harry zdołał przekonać dziennikarzy żeby ni pisali o tym co sie zdarzyło. Kocham to tłumaczenie tak samo jak Ciemność i Światło(przed chwilą skończyłam czytać). Jest naprawdę świetne. Jestem ciekawa czy Luna i Blaise będą razem, dobrze się bawią w swoim towarzystwie. Jestem ciekawa, więc lece czytać dalej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Luna
Fajnie, że jesteś :) Ten ich pocałunek i wspomnienie chyba było najlepsze w tym rozdziale ;) Dziękuję miło, że się podoba.
UsuńRównież pozdrawiam :)