wtorek, 28 czerwca 2016

Rozdział 22

Kiedy Hermiona weszła do departamentu, prawie wpadła na biegnącego Kena.
— Hermiona!
— Witaj, Ken — powiedziała, uśmiechając się do niego.
— Wow, piękna jak zawsze — odparł szczerze.
Dawna Hermiona zapewne zaczęłaby się jąkać i zarumieniłaby się, ale po wysłuchiwaniu tylu komplementów od Draco i Blaise’a, przyzwyczaiła się do komplementowania jej wyglądu i teraz jedynie jej policzki lekko poróżowiały.
— Dziękuję, Ken. Jak minął weekend?
— Strasznie.
— Dlaczego?
— Jacyś ludzie odkryli gdzie mieszkam. Nie wiem jak, ale to zrobili. Czułem się tak, jakby ktoś obserwował mnie cały czas. I zostawiają ciasta pod drzwiami do mojego domu. Moja lodówka jest wypchana po brzegi tortami i nie mieści się do niej reszta mojego jedzenia.
— To jest —Hermiona skrzywiła się. — Niepokojące. Ken nie jedz tych ciast zanim nie sprawdzisz ich zaklęciem.
— To jest niepokojące. A dlaczego?
— Eliksir miłosny — mruknęła pod nosem, jakby to była oczywistość.
Ken spojrzał na nią z przerażeniem. — Dziękuję za ostrzeżenie. Nawet o tym nie pomyślałem — powiedział blady jak ściana. — Żałuję, że nie mogę znaleźć nikogo, kto mógłby trzymać ich z dala ode mnie.
— To wszystko czego wymagasz od swojej wymarzonej kobiety? — zapytała Hermiona, śmiejąc się.
— Nie, ale to jest najważniejsze. To powinien być ktoś o silnej osobowości. Ktoś, kto wierzy we własne możliwości. Ktoś taki jak ty byłby doskonały. — Ken mrugnął. — Ale bez przerażającego narzeczonego.
— Skąd wiesz?
— Trudno nie zauważyć pierścienia, Hermiono Granger. — Uśmiechnął się i wskazał głową jej dłoń.
Hermiona otworzyła usta, jakby chciała powiedzieć oh. Potem zarumieniła się. — Cóż, tak. Ken, czy mógłbyś nikomu o tym nie mówić? Próbuję zachować to w tajemnicy — powiedziała, odwracając pierścień na palcu w taki sposób, żeby wielki diament nie był widoczny.
— Ja nic nie wiem. Kiedy skończysz przeglądać akta sprawy Otto, mogłabyś mi je podrzucić? Myślę, że znalazłem lukę w dochodzeniu.
— Naprawdę? Oczywiście.


Hermiona była tak zaintrygowana tym, że Ken znalazł lukę w dochodzeniu, że nie zauważyła roztrzęsionej Anny. Nie była także świadoma tego, że asystentka omal nie wyskoczyła ze skóry, kiedy zobaczyła ją w wejściu do departamentu.
— Witaj, Anno. Czy są dla mnie jakieś wiadomości? — zapytała Hermiona, zerkając na papiery leżące na biurku.
— Nie. — Anna pokręciła głową.
— Oh — powiedziała panna Granger zaskoczonym tonem. Wyjechała na cały tydzień i nie było żadnych wiadomości? Pierwszy raz coś takiego się zdarzyło. — Cóż, w takim razie zajmę się aktualnymi sprawami — mruknęła, podchodząc do drzwi.
— Nie, nie czekaj! — Anna niemal krzyknęła, gdy rzuciła się na Hermionę.
— Anno! — jęknęła kobieta, gdy kobieta trzymała się jej torebki.
— Nie możesz tam wejść!
— Dlaczego nie? — zapytała zdezorientowana, starając się dostrzec w Annie jakieś złe intencje.
— Przepraszam, nie mogłam. Próbowałam powiedzieć nie, zrobiłam to, ale…. — zaczęła swoją tyradę.
— Anno, po prostu to powiedz.
— Tu jesteś — powiedział inny głos, kiedy otworzyły drzwi do gabinetu Hermiony.


Hermiona spojrzała w górę i zobaczyła tuż przed sobą Sadie Rayne, która wyglądała jakby wyszła z sesji zdjęciowej. Miała na sobie niebieską sukienkę bez ramiączek, która powodowała, że jej oczy były jeszcze bardziej wyraziste. Włosy miała upięte w luźnego koka, który w tym sezonie był bardzo modny. Hermiona nie mogła się powstrzymać i jęknęła. Sadie była piękna i nikt nie mógł temu zaprzeczyć.
— Ładne kwiaty — powiedziała kobieta, gdy weszła za Hermioną do jej gabinetu. — Są od Draco, prawda?
Panna Granger rozejrzała się i zobaczyła kilkanaście bukietów, które dostała od blondyna w tamtym tygodniu. — Tak — odparła ostrym tonem.
— Nie martw się, on nigdy nie kupił mi kwiatów. Ale zawsze pomagał mi wybrać odpowiednie dla jego matki — zapewniła Sadie spokojnym głosem.
— Oh. — Hermiona usiadła przy biurku i wskazała gościowi krzesło naprzeciwko siebie. — Więc um chciałaś o czymś ze mną porozmawiać? — spytała Hermiona ostrożnie.
— Tak — odpowiedziała krótko zmysłowym głosem, takim który idealnie do niej pasował.
Hermiona czekała aż modelka powie coś więcej. Chciała być uprzejma. Potem będzie mogła wyrzucić ją za drzwi, bez poczucia winy.
— Zanim mnie wyrzucisz, proszę wysłuchaj mnie. Muszę z tobą porozmawiać. Nie podnosimy różdżek — powiedziała Sadie, zakładając nogę na nogę.
Hermiona zacisnęła usta. — Mów.
Modelka wzięła głęboki oddech. — Dowiedziałam się, że Ron zdradził mnie z jakąś ohydną babą, która nazywa się jak kwiat…
— Lavender? — Hermiona domyśliła się, że to o nią chodzi.
— Znasz ją? — Brunetka spojrzała na nią z zaskoczeniem.
Hermiona zamrugała. Miała rację? — Tak, chodziłam z nią do szkoły.
— Wtedy też była taka spieczona?
Hermiona nie mogła się powstrzymać od śmiechu.
— Mój Boże. Nie miałam tego na myśli, ale on zdradził cię ze mną, przed twoją przemianą… to nie w porządku i ja tego nie rozumiem — jęknęła Sadie zrozpaczonym głosem.
Hermiona nie wiedziała, czy ma się obrazić czy nie.
— A teraz zdradza mnie z tą Laurel.
— Lavender — poprawiła ją automatycznie Hermiona.
— Tak, Lavender. Do cholery, co z nim jest nie tak? — skończyła Sadie i spojrzała na Hermionę.
Panna Granger powinna być obrażona i zła, ale nie była. Stwierdziła, że nie ma sensu się tym przejmować, bo już dawno zakończyła związek z Ronem. Jednak musiała przyznać jej rację. Ron był specyficznym człowiekiem. Hermiona była z nim odkąd ukończyła siedemnaście lat. Skrycie dziękowała mu za to, że z nią zerwał, bo dzięki temu przeszła drastyczną przemianę. Kiedyś nie uważała siebie za piękną kobietę i obawiała się wyrażać swoje zdanie na różne tematy, bo nikt nie brał tego na serio. Teraz było zupełnie inaczej. Czuła się piękna i emanowała pewnością siebie.
— Dlatego przyszłam z tobą porozmawiać. Jesteś niezwykłą kobietą, Hermiono Granger. Jesteś najlepszą rywalką, jaką miałam w swoim życiu. Dawna ja zapewne nie dałaby za wygraną i nie oddałaby ci Dracona tak łatwo — zaśmiała się.
Hermiona nie mogła się powstrzymać się i zarumieniła się. To było bardzo dziwne, bo rozmawiała z kobietą, z którą jej były narzeczony ją zdradził. — Naprawdę nie wiem co powiedzieć — przyznała Hermiona.
— Cóż, ja mam wiele do powiedzenia — powiedziała modelka, poprawiając włosy wpadające do oczu. — Po pierwsze chcę powiedzieć, że zerwałam z Ronem.
Hermiona otworzyła szeroko oczy.
— Po drugie, ten głupi artykuł. O tym, że jestem w ciąży.
Panna Granger spojrzała na nią ostro. Oczekiwała wyjaśnień.
— Nie jestem w ciąży. Jestem modelką i nie zamierzam mieć dzieci. Za bardzo zależy mi na mojej pracy. Więc przepraszam jeśli ten artykuł popsuł coś między tobą a Draco — Sadie teatralnie przewróciła oczami, mówiąc o artykule.
Hermiona nie mogła się powstrzymać i zaczęła bawić się pierścionkiem zaręczynowym. Poczuła zdrętwienie.
— Artykuł napisała ta baba Lavender?
Hermiona skinęła głową, gdy Sadie wreszcie wymówiła jej imię prawidłowo. Lavender napisała ten artykuł. Dopiero teraz sobie o tym przypomniała.
— Myślę, że miała nadzieję, że dzięki niemu Ron mnie zostawi. W sumie i tak dostała to, czego chciała. Jego.
Hermiona próbowała poskładać w całość to co przed chwilą usłyszała.
— A to jest dla ciebie — powiedziała Sadie, pochylając się i wyciągając pudełko. Podała je Hermionie.
Kobieta spojrzała na nią pytająco. Ale po chwili rozwiązała wstążkę. Ku jej ogromnemu zdziwieniu w pudle była wspaniała sukienka. Ta, którą miała na sobie podczas Balu. Ta, którą Draco kupił dla niej.
— Powiem to tylko raz. Bardzo przepraszam za to, że zniszczyłam twoją sukienkę na Balu. Byłam złośliwa i okrutna. Naprawdę bardzo przepraszam. To po prostu. Ja… byłam bardzo zarozumiała.
Hermiona milczała.
— Uwielbiam być w centrum zainteresowania. Uwielbiam być kobietą, której pragnie każdy —mężczyzna i której nienawidzą wszystkie kobiety na ziemi. Taka właśnie jestem. — Wzruszyła ramionami. — Tamtej nocy nie ty miałaś błyszczeć, tylko ja. Planowałam to od samego początku.
Hermiona spojrzała na nią zdezorientowana. — Przepraszam.
Sadie westchnęła. — Ja zdradziłam Draco celowo, ale nie wybrałam Rona. To on wybrał mnie. — Sadie zacisnęła usta. — Wiedziałam, że media oszaleją i tak było. Chciałam być w centrum uwagi. Ale nie pomyślałam, że mogę z tobą konkurować i to był mój błąd — dokończyła z uśmiechem.
— To wszystko przez Draco.
— Nie, to co innego. Każdy facet może kupić dziewczynie sukienkę, ale to ona w niej błyszczy.
Hermiona nie mogła się powstrzymać i pomyślała, że kobieta siedząca przed nią nie jest taka straszna jak myślała. — Skoro tak się przepraszamy, to przykro mi z powodu twoich włosów.
Sadie uniosła brwi ze zdziwieniem. — Ty to zrobiłaś? — zapytała z niedowierzaniem.
Hermiona jedynie uśmiechnęła się przepraszająco.
Modelka zaśmiała się. — Cóż, nie powinnam być zaskoczona, ale naprawdę nie przyszło mi to do głowy. Jesteś bardzo groźnym przeciwnikiem. Nic dziwnego, że Draco jest tak tobą zauroczony.
Powiedziała jego imię z taką łatwością, że Hermionie zjeżyły się włosy na rękach.
— Wiesz, nigdy nie kochałam Draco i Rona jednocześnie. To trochę za dużo. Jeden mi wystarczy — Westchnęła. — Jednak bardziej pasuje do mnie Ron. Kocha być w centrum uwagi, fanów i blask fleszy. Draco to taki facet, który jest sławny z powodu wyglądu i pieniędzy, za które może jeździć gdziekolwiek zechce. I on o tym wie. Wydaje mi się, że muszę pożyć trochę z dala od fleszy i sławy.
— Więc jakiego mężczyzny szukasz?
Sadie spojrzała na nią zaskoczona. — Nie wiem, szczerze mówiąc. Ale prawdopodobnie poszukam kogoś, kto nie jest zauroczony tobą — roześmiała się.
Hermiona zarumieniła się. — Oh. Ale Draco i ja zaczęliśmy się spotykać tylko…
— Czy wiesz, że czasami mówił twoje imię przez sen? Mówię o Draco — przerwała jej modelka.
— Nie.
— Robił to. To było wtedy, kiedy się spotykaliśmy. Nie mam na myśli podtekstów seksualnych, ale czasami krzyczał przez sen coś co brzmiało jak proszę, zatrzymaj się… — dodała Sadie.
— Oh. — Hermiona zakryła usta z szoku.
— To dlatego przez dłuższy czas cię nie lubiłam. To prawdopodobnie jeden z powodów, dlaczego umawiałam się z Ronem. — Sadie wzruszyła ramionami. — Jestem w tej fazie, w której nie wiem czy powinnam cię podziwiać czy nie lubić. Uwierz mi. Ale uznajmy to za rozejm. Kiedy skąd wyjdę muszę wreszcie nakrzyczeć na pewną babę.
Hermiona zachichotała. Nigdy nie przypuszczała, że będzie mogła w cywilizowany sposób rozmawiać z Sadie. Te parę minut pozwoliło jej zrozumieć, że w gruncie rzeczy naprzeciwko niej siedzi wspaniała kobieta.
— A i powiem ci, że skrzatka Draco wreszcie zostawiła mnie w spokoju. Przestałam walczyć o Draco, bo wiem, że to nie ma sensu. Zapewne skrzatka porwała resztę zdjęć, na których uwieczniła mnie i Rona w łóżku Dracona. Nie chcę mieć nic wspólnego z tym idiotą.
Hermiona zmarszczyła brwi. Zdjęcia przedstawiające Rona i Sadie? Dostała je tego dnia, kiedy Draco wpadł rozwścieczony do jej mieszkania. Czyżby Bluszczyk je wysłała?
Gdy pożegnała się z Sadie Rayne, znalazła Annę ukrywającą się pośród stosu papierów z Uszami Dalekiego Zasięgu w ręce. Pokręciła tylko głową.


Około pory lunchu, gdy Hermiona była pogrążona w lekturze bardzo ciekawej sprawy, Anna przybiegła do jej gabinetu.
— Hermiono, twoja mama chce rozmawiać z tobą!
— Moja mama?
— Tak — powiedziała, podając Hermionie telefon.
— Cześć, mamo. Dlaczego nie zadzwoniłaś na moją komórkę? — zapytała od razu.
— Wiedziałam, że odbierzesz go szybciej niż komórkę.
Hermiona podświadomie przyznała jej rację. Ta kobieta bardzo dobrze ją znała.
— Tak, masz rację. — Hermiona westchnęła. — Czy coś się stało?
— Oczywiście, że mam rację. W końcu jestem twoją matką. I tak… jest u nas pewien młody człowiek.
— Co masz na myśli? — zapytała Hermiona.
— Jakiś mężczyzna aportował się do naszego salonu znikąd. Twój tata przez przypadek uderzył go patelnią w rękę. Twierdzi, że ma na imię Draco? Podejrzewam, że poprosił tatę o zgodę na ślub z tobą, a on przez przypadek uderzył go w rękę patelnią — zrelacjonowała kobieta.
Oczy Hermiony otwierały się szerzej z każdym wypowiedzianym przez nią słowem. — Mamo, zaraz tam będę. Nie pozwól, żeby tata ponownie go uderzył. Możesz dać mu trochę lodu, czy coś?
— Oczywiście, kochanie, ale…
— Wyjaśnię wszystko, kiedy u was będę — obiecała Hermiona, zanim się rozłączyła.
___________

Witajcie :) po kilkudniowej przerwie (Merlinie, jak szybko to zleciało!) publikuję kolejny rozdział opowiadania. Co sądzicie o Sadie? Pokazała zupełnie inną twarz i wydaje mi się, że zaczynam ją lubić ;) Jestem ciekawa Waszych opinii.
Ostatnio zajęłam się nowym opowiadaniem i straciłam poczucie czasu. Nawet nie wiem kiedy minęły te prawie 3 tygodnie. Zapewne oczekujecie przeprosin albo coś w tym stylu. Powiem tylko tyle, że ostatnio wiele się działo i staram się nadrobić zaległości w tłumaczeniach. Liczę na zrozumienie.
Nie będę składać obietnic, kiedy pojawi się nowy rozdział. Zostaniecie o tym poinformowani w Żonglerze. Jednak podejrzewam, że opublikuję go szybciej niż ten. 
Przy okazji zapraszam na moje nowe dramione Last Minute Love. Na razie jest opublikowana zapowiedź historii, ale już niedługo pojawi się pierwszy rozdział.
To tyle. Komentujcie i oceniajcie. Enjoy!

50 komentarzy:

  1. Coś nie chcę mi się wierzyć w tą przemianę Sadie... Czuję tu jakiś podstęp. Oj za dużo naczytałam się Kinga, i teraz wszędzie widzę złe wizję. Może jednak ta kobieta zrozumiała swoje błędy? Chciałabym zobaczyć minę Draco, oraz jego reakcję na patelnię! Nie wiem także, czy Draco naprawdę planował poprosić o zgodę na oświadczyny? Czy to nie za wcześnie? To wszystko wydaję mi się takie dziwne.
    Życzę powodzenia w nowej historii! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On prosił o zgodę na ślub, zaręczyny to oni mają już za sobą.

      Usuń
    2. Tak, mój błąd. Chodziło właśnie o ślub.
      Historia kołysze się na cieniutkiej lini, między prawdziwą miłością, a grą bohaterów. Nie wiem, czy to wszystko jest prawdziwe i wyszło z strefy "dokopmy tym debilą", czy Draco i Hermiona nadal mają w tym jakiś cel.

      Usuń
    3. Z tego co ostatnio dzieje się w opowiadaniu można wywnioskować, że Draco i Hermiona przestali udawać i są parą naprawdę :) Zapewne stało się to wtedy, gdy wyznali sobie uczucia ;) Draco wyskoczył z tą zgodą, bo podsłuchał rozmowę Hermiony z Teddym i dlatego poszedł do jej rodziców :)
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Jestem wdzięczna za to, że to tłumaczysz :D Dzięki. Życzę Ci dużo chęci i czasu
    Trzymaj się i do następnego,
    precious-fondness.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja dziękuję, że komentujesz :D
      Oj tak czas się przyda ;)
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Uffff,jak ja Się cieszę że znowu z nami jesteś...m Sadi- zupełnie inna niż się spodziewałam. Mam nadzieję że to prawda ......A nie jakaś gierka .Boże ,a raczej Merlinie ,Ile bym dała aby zobaczyć minę Draco kiedy dostał patelnią od przyszłego teścia ...musiało być to wspaniałe......Błagam kobieto, opublikuj rozdział szybciej.usychamy tu bez Ciebie...
    Mamy nadzieję, że wszystkie te zmiany i to co się dzieje u Ciebie to tylko zmiany na lepsze ....życzę Ci powodzenia i będę w tłumaczeniu A tak na marginesie dostałeś zgodę na kontynuację Proszę powiedz tak Pozdrawiam Nikola.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz jak lubię takie spontaniczne komentarze ;) Ja też chętnie zobaczyłabym ten moment musiał być bezcenny :D Zapewne rozdział 23 będzie szybciej niż ten :)
      Z tymi zmianami to różnie bywa, ale powoli wszystko się klaruje także niedługo wszystko wróci do normy.
      Nie wiem czy dostanę zgodę, bo autorka nie odpisuje, ale spróbuję zapytać za kilka dni może odpisze
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  4. O rany .....miało być powodzenia i weny.... No, ale cóż ....to tylko mój telefonik .Zjadł również kilka kropek, przecinków, znaków zapytania .lubi interpunkcję.Jeszcze raz pozdrawiam i czekam już na kolejny .Nicola

    OdpowiedzUsuń
  5. Merlinie przenajświętszy!
    Nie spodziewałam się takiego potoku zdarzeń. Chyba pierwszy raz jestem tak bardzo zaskoczona, naprawdę. Moje zdziwienie osiągnęło apogeum. Salazarze, nie mogę w to uwierzyć.
    Wiedziałam, że w gabinecie znajdzie się Sadie. Czekałam na kłótnię. Tutaj BAM!
    Ron to świnia. Myślałam, że dobrał się z nią idealnie, a tu klops. Jest większą szują niżby mógł się wydawać. Chociaż... Lavender zawsze gdzieś tam była.
    Miło mi, że się pogodziły.
    KH

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ja lubię was zaskakiwać :D
      Powiem szczerze, że ja też byłam zaskoczona tym co tłumaczyłam. Ale w sumie Sadie okazała się w porządku, o ile to nie jest jakaś gra... Ale nie sądzę ;)
      Ron to chyba ma problemy z samym sobą, a szczególnie z wiernością -.-
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Mój komentarz mocno ścięty, ponieważ Witek (nie mam pojęcia kim on dla mnie jest hahah xD) bił nas batem po głowach i kazał dupy ruszyć, bo sam koni wypuszczać nie będzie :P W każdym razie także mam nadzieję, że to nie jest gra. Również Pozdrawiam :)

      Usuń
    3. Hehe to podchodzi pod przemoc 😃 ja też mam nadzieję, że Sadie nie udaje

      Usuń
  6. Nie masz pojęcie jak się ucieszyłam, kiedy zobaczyłam, że jest już nowy rozdział! Sadie... No cóż. Ta baba zrobiła tyle złych rzeczy, że ciężko mi uwierzyć w tą jej przemianę, ale kto wie, kto wie?
    Pozdrawiam, życzę dużo czasu i weny do tłumaczenia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że się ucieszyłaś. Dzisiaj skończyłam go tłumaczyć i od razu opublikowany, bo zapewne tęskniliście :) Może uczy się na własnych błędach? Zobaczymy za jakiś czas jaka jest prawda.
      Dziękuję i pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Koniec jest rozbrajający😂😂😁😁😀

    OdpowiedzUsuń
  8. Koniec jest najlepszy 😂 naprawde wspaniały rozdział 😊😘

    OdpowiedzUsuń
  9. Och, a to ci dopiero Sadie ;) No no, nie ukrywam, że mnie naprawdę zaskoczyła scena z biura Hermiony. Nie sądziłam, że Sadie stać na takie zachowanie. Zarówno chodzi mi o sukienkę, jak i bardzo osobiste wyznanie motywów jej zachowania. A sekretarka Hermiony z Uszami Dalekiego Zasięgu - świetne. Zaśmiałam się pod nosem z tak pomysłowego wplecenia w tekst wynalazku bliźniaków Weasley.

    Eee, końcówka mnie powaliła... Niech tylko tata Hermiony nie uszkodzi za bardzo Draco ;) A swoją drogą, patelnia jest naprawdę sprzętem o szerokim zastosowaniu, sama kiedyś wypróbowałam xD

    Zabawna i zaskakująca część, szkoda tylko, że zbyt krótka. Zawsze, kiedy się człowiek najlepiej bawi - koniec rozdziału. Ech, życie...

    Pozdrawiam serdecznie
    Margot

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też byłam zaskoczona tym co zrobiła Sadie. Może wreszcie zrozumiała swoje błędy?
      Końcówka miała zachęcić do dalszego czytania 😉 zapewne mina Draco była bezcenna 😂
      Długość rozdziałów nie jest odemnie zależna niestety
      Pozdrawiam

      Usuń
  10. No nie wiem, nie ufam Sadie. To nie ten typ co odpuszcza... A rozdział świetny :D Tylko czemu Draco tak to chciał załatwić? Przecież mógł zaprosić rodziców Hermiony na obiad żeby ich oficjalnie poznać a nie tak znienacka teleportować się w ich salonie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedługo się okaże czy Sadie mówiła prawdę 😉
      Być może Draco chciał to jak najszybciej załatwić 😉
      Pozdrawiam

      Usuń
  11. Powiem szczerze, że nie spodziewałam się takiego zachowania po Sadie... Albo teraz świetnie udaje, albo świetnie udawała przedtem, tak naprawdę chcąc tylko zwrócić na siebie uwagę. Trudno mi przewidzieć, jaka jest naprawdę... No cóż, wszystko okaże się pewnie za niedługo ;)
    Haha, Draco jak zwykle próbował coś zrobić na własną rękę i mu nie wyszło :D Czekam na dokładny opis w kolejnym rozdziale, bo to na pewno będzie coś bezcennego.
    Rozumiem, że maz teraz mniej czasu - w końcu są wakacje, ja też mam pełno rzeczy do napisania, a jeszcze tego nie zrobiłam. Będziemy cierpliwie czekać, w końcu nie opuścimy Cię tylko przez kilka dni opóźnienia ;)
    Gorąco pozdrawiam i życzę duużo weny i czasu! Johanna Malfoy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię was zaskakiwać i tym razem też mi się to udało :) Mam wrażenie, że Sadie zrozumiała swoje błędy, ale wszystko okaże się za jakiś czas
      Draco taki samodzielny, że zawsze mu coś nie wyjdzie :D też czekam na opis tej komicznej sytuacji ;)
      No tak czasu mało, a szczególnie czasu na tłumaczenie czy pisanie, ale staram się znaleźć chociaż chwilę :)
      Dziękuję i pozdrawiam :)

      Usuń
  12. Rozdział bardzo ciekawy ;D
    Dziwi mnie nagła przemiana Sadie. Coś mi tu nie pasuje...
    Patelnia to najlepsza broń wszech czasów! ;)
    Draco niecierpliwy jak zwykle ;)
    Życzę dużo weny i czasu!
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie!
    ~America
    https://www.wattpad.com/story/76105521-black-angels

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję miło, że się podobało :)
      Oczywiście wejdę jak znajdę chwilę
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  13. Ty zła, niedobra, okrutna, wredna kobietooooo!!!! Jak mogłaś?! Jak mogłaś się pytam! Dodawaj szybko następny rozdział! Ale mi natychmiast, bo jak nie to cię znajdę i potnę skórką od pomarańczy! Mój ulubiony moment to ten, kiedy Hermiona rozmawia przez telefon z matką ;D Po prostu prawie się zeszczałam, kiedy Hermiona prosiła by jej ojciec więcej nie bił Dracona po rękach ;P Coś tu nie pasuje z tą „nową” Sadie. Wyczuwam tu podstęp. Błagam!!! Daj mi żyć i dodaj następny rozdział!!! Błaaaaagaaaam... Oh! Już wiem! Zacznę robić jakieś lekcje, wtedy od razu dodasz 😲 Tak to ja, która bez przerwy stawała między wyborem OPOWIADANIE VS ZADANIA DOMOWE = OPOWIADANIE.... No dobra, lecę napisać jakieś wypracowanie ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe wiem kim jesteś :D cóż, trzeba jakoś zachęcić czytelnika do dalszego śledzenia historii ;)
      Rozdział 23 zapewne pojawi się szybciej niż ten także spokojnie :)
      Wypracowanie w wakacje? Oj nieee to brzmi mało interesująco ;) Korzystaj z chwil wolnego i ciesz się tymi dwoma miesiącami laby! Ja mam urlop dopiero w sierpniu także baaardzo wam zazdroszczę tej wakacyjnej beztroski
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  14. Witam ;)
    W końcu udało mi się przeczytać rozdział ;)
    Cudowny jak zawsze. Rozwaliła mnie końcówka. Patelnia i Draco, serio? W sumie to potężny oręż. Można nabić sobie guza. Sadie i cywilizowana rozmowa z Hermioną? W końcu przejrzała na oczy? Mam nadzieję, że ten "rozejm" będzie mocny i przetrwa.
    Czekam na kolejny rozdział ;)
    Pozdrawiam, Arabella
    Ps. Zapraszam też do siebie na miniaturkę. Obecnie są opublikowane dwie części.
    wojenne-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że rozdział Ci się podobał ;) A no komiczne sytuacje też muszą być :D To chyba znak firmowy tego opowiadania ;) Wszystko wyjaśni się niedługo.
      Eh już wcześniej obiecałam, że przeczytam, ale jakoś nie mogę znaleźć czasu. Niedługo się u Ciebie pojawię!
      Pozdrawiam

      Usuń
  15. Muszę przyznać, że do całej historii mam mieszane uczucia. Z jednej strony nie widzę w niej nic ciekawego. Ot kolejne romansidło z szarą myszką, w której zakochuje się milioner i zmienia ją nie do poznania. Z drugiej jednak coś każe czytać mi dalej. Wbrew pozorom takie historie mają w sobie coś, co mówi mi "jeszcze jeden rozdział". Myślę, że całość miałaby niezły potencjał. Akcja dzieje się szybko, co w tym przypadku podoba mi się. Niestety brakuje mi opisów i tej chemii między głównymi bohaterami. Jest wiele niedopowiedzeń, szczególnie jeśli chodzi o motywy kierujące postaciami. Niby jest to jakoś wyjaśnione, ale czuję duży niedosyt. Może to właśnie on każe mi czytać dalej? Nie wiem, ale na pewno rozbudowałabym rozdziały! Na razie historię oceniam na 5,5/10 i czekam na dalszy rozwój akcji! :D

    lucille-w-swiecie-magii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta historia nie jest wybitną opowieścią z genialną fabułą i zaskakującym przebiegiem zdarzeń. Ta historia jest lekka i śmieszna ;)
      Uwierz mi, że gdyby to była moja historia znalazłyby się w niej opisy i przemyślenia bohaterów. Ale to tłumaczenie i nie mogę dodawać wiele od siebie, nad czym ubolewam -.-
      Wg mnie opowiadanie jest 10/10 no ale oczywiście każdy ma prawo do własnej oceny. Powiem tylko tyle, że końcowe rozdziały będą bardzo ciekawe ;)
      Pozdrawiam

      Usuń
  16. Nie powiem, niezły obrót akcji czekał mnie w tym rozdziale. W życiu bym nie pomyślała, że Sadie może sję zmienić tak diametralnie! Nie powiem, trochę zyskała w moich oczach i sądzę, że jako-taka zgoda pozostanie między nią, a Hermioną :)
    Szkoda mi Draco. Bliskie spotkanie z patelnią raczej nie było najprzyjemniejszą rzeczą, jaką mogła go spotkać w domu przyszłego teścia XD
    Teraz dochodzę do wniosku, że taka nagła przemiana Sadie jest podejrzana... Ciekawa jestem co dalej z tego wyniknie :)
    Pozdrawiam serdecznie i życzę ogromu czasu,
    Feltson

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem pod przykrywką zołzy kryje się ktoś wartościowy ;) Za jakiś czas okaże się czy mówi prawdę :)
      Oj tak Draco zapewne trochę ucierpiał :D
      Dziękuję i pozdrawiam

      Usuń
  17. Ciekawa jestem czy Sadie była szczera w swoich przeprosinach. Trochę obawiam się, że jednak może jeszcze wykręcić jakiś numer. :-D Ale mam nadzieję, że jednak zmieniła się na lepsze i nie będzie sprawiać kłopotów.
    Biedny Draco, spotkanie z patelnią nie należy do przyjemnych.
    Szczególnie, gdy dostaje się nią od teścia. :D

    Czekam na kolejny rozdział :-)
    Pozdrawiam,
    Ariela
    http://breathe-you-in-dh.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że Sadie nie kłamie :)
      Draco pewnie teraz dwa razy się zastanowi zanim coś zrobi ;)
      Pozdrawiam

      Usuń
  18. Hejo hejooo :D
    Merlinie, wybacz mi! Nie mogłam wcześniej skomentować :/ Moje życie to jeden wielki kociołek chaosu. Ale spokojnie, powoli wracam do świata żywych.
    Ten rozdział jest mega zaskakujący! Powiem szczerze, że przemiana Sadie jest intrygująca i hmmm... Nie za bardzo w nią wierzę :P zobaczymy jak to wszystko się potoczy :P
    No ale Draco i patelnia to już mistrzostwo! Trzymam kciuki, żeby wyszedł z tego spotkania bez szwanku :D
    Pozdrawiam, Iva Nerda
    kiedyjestesprzymniedramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie masz za co przepraszać ja też walczę z brakiem czasu więc doskonale Cie rozumiem
      Sadie pokazała inną twarz czas pokaże czy prawdziwą 😉
      Wszystko okaże się niedługo
      Pozdrawiam 😉

      Usuń
  19. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam za bardzo czasu na regularne odwiedzanie blogów. Może w najbliższym czasie się u Was pojawię.
      Miło, że rozdział się podoba 😉
      Pozdrawiam

      Usuń
  20. Weszłam na SI w poszukiwaniu dokładnego adresu innego bloga - i tu zaskoczenie, że nie skomentowałam jeszcze tego rozdziału, mimo że przeczytałam go praktycznie od razu...
    Nadrabiam więc i zostawiam teraz te kilka słów.

    Sadie mnie zaskoczyła - nie przypuszczałam, że będzie rozmawiała z Hermioną tak spokojnie... byłam przygotowana na awanturę, ciskanie gromami - a tu spokojna, kulturalna rozmowa - jestem pod wrażeniem!
    I nie wiem czemu, ale mam dziwne przeczucie, że Ken będzie z Sadie...
    I sama końcówka - Draco obrywający patelnią od ojca Hermiony - po prosto miodzio! :D
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!
    Pozdrawiam, życząc czasu i weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie Sadie zrozumiała, że zachowywała się niewłaściwie ;) Może i masz rację. W końcu Ken ma dobrą pracę i jest przystojny ;) Draco chyba wyznaje zasadę najpierw robię, potem myślę :D
      Kolejny rozdział już niedługo!
      Dziękuję i pozdrawiam :)

      Usuń
  21. Odstawiłam tego bloga kiedyś na później ale wczoraj w nocy go zaczęłam, a dziś skończyłam. Nawet nie wiedziałam, że jesteś tłumaczka tego opowiadania. Ten ff jest swietny, a ty bardzo dobrze tłumaczysz ktoś ci pomaga?
    Zapraszam do siebie; http://crazy-story-love-of-dappelanger.blogspot.com/?m=1

    Pozdrawiam,
    Kat.

    PS: Kiedy kolejna notatka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, miło, że się podobało :) To tłumaczenie to moje osobiste dzieło, nigdy nie korzystam z pomocy ;)
      Oczywiście wpadnę jak znajdę chwilę. Obiecuję!
      Kolejny rozdział dziś albo jutro :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  22. Przez przypadek uderzył go patelnią? Padła, leżę i nie wstaję. Tata Hermiony mistrz. Draco z pewnością zapamięta spotkanie z nim na długo.
    Sadie w końcu zachowała się jak człowiek, co wcale nie oznacza, że się do niej przekonałam. Ta baba tyle namieszała, że nie można jej tak łatwo odpuścić. Co najwyżej dać szansę na zrehabilitowane się.
    http://dramione-demons-of-the-past.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście przez przypadek, bo przecież specjalnie by tego nie zrobił, prawda? :D
      Sadie chyba wreszcie zrozumiała swój błąd ;)

      Pozdrawiam

      Usuń
  23. Oczywiście czytałam ten rozdział, ale zapomniałam skomentować...od prawie dwóch miesięcy..pamiętam, że ten rozdział mi się podobał. Draco u rodziców Hermiony...to może być ciekawe :) Dobrze, że Sandie przyszła normalnie porozmawiać, a nie z pretensjami..Czekam na nexta !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak Draco u rodziców Hermiony to bardzo ciekawa sytuacja. Sade pokazała swoje drugie oblicze ;)
      Pozdrawiam

      Usuń