sobota, 21 maja 2016

Rozdział 19

Hermiona wróciła do restauracji i usiadła na krześle naprzeciwko Draco. Mężczyzna spojrzał na nią. Usiadła z wdziękiem i patrzyła wprost na niego.
– Ładna sukienka, Granger – powiedział blondyn, próbując zamaskować swój ironiczny uśmieszek. – Wyglądasz zupełnie inaczej.
Wyglądał tak jakby chciał wybuchnąć śmiechem. Kobieta posłała mu mordercze spojrzenie. Nie chodziło oto, że miała nadzieję, że nie będzie komentował jej stroju. Szczerze mówiąc, gdyby tak było, zaczęłaby się martwić. Jednak miał rację. Zmyła większość makijażu, który miała na sobie. Jej usta, które wcześniej miały kolor jagód, teraz były bladoróżowe. Chciała wyglądać naturalnie. Dlatego założyła żółtą wakacyjną sukienkę o takiej samej długości jak ta, którą miała na sobie wcześniej, ale była zupełnie inna.
– Aaaaaaaaa – Usłyszeli krzyk z drugiej części sali.
Hermiona spojrzała w tamtą stronę i jęknęła.
Mężczyzna, z którym wcześniej rozmawiała, wstał z krzesła. Patrzył na swój talerz z szeroko otwartymi oczami. – Moja ryba właśnie otworzyła oczy i przesunęła się ponownie. Przysięgam!
– Kochanie, mówiłam ci wcześniej, że ta ryba jest martwa. To niemożliwe – odpowiedziała kobieta po drugiej stronie stolika.
– Nie, nie, mówię prawdę Mary Ann. Ta ryba właśnie się przesunęła… zobacz, znowu to zrobiła! – wskazał palcem talerz, krzycząc histerycznie.
– Charles, siadaj, ludzie patrzą – syknęła kobieta.
– Dobrze, ale uwierz mi, ta ryba naprawdę się poruszyła.
– Po prostu zamówimy coś innego – mruknęła i gestem ręki poprosiła do siebie kelnerkę.
Panna Granger zmrużyła oczy i odwróciła się do Draco. W jego oczach było coś dziwnego, a na twarzy błąkał się firmowy uśmieszek.
– Co to było? – zapytała Hermiona.
Blondyn uchwycił jej spojrzenie i uniósł brew z zainteresowaniem.
– Dlaczego tak na mnie patrzysz? – zapytał szybko.
– Nie wiem – powiedziała sarkastycznie.
– Proszę, proszę, Hermiona Granger czegoś nie wie.
– Draco – odparła ostrzegawczym tonem.
– To nieszkodliwe, gdybym mógł zrobiłbym mu świński ogon, ale niestety ten drań jest mugolem. Nie chcę zrujnować tego weekendu i mieć na głowie Ministerstwa przez to, że atakuję mugola.
– Ale co dokładnie… – Pytanie Hermiony przerwał krzyk mężczyzny.
– To, to, to…
– Co znowu Charles?
– Ta pieczona kura wstała i zatańczyła!
– Co?!
– Naprawdę Mary Ann, zobacz!
– Wiesz co, Charles? Nie wiem co się z tobą dzieje, ale myślę, że powinniśmy wrócić do samochodu. Może ciepło ci nie służy – powiedziała kobieta, posyłając mu mordercze spojrzenie.
– Mary Ann, ja nie żartuję. Zobacz, znowu to robi! – Wskazał ze złością pieczoną kurę.
Mary Ann spojrzała na swój talerz, a potem na niego. – Mógłbyś przestać nas zawstydzać? – syknęła.
Hermiona odwróciła się, żeby spojrzeć na Draco. – Dziękuję ci.
– Cała przyjemność po mojej stronie – odparł z uśmiechem.


– Więc to jest Dublin! – zawołała Hermiona, patrząc przez okno.
– Tak, Granger, ale teraz skup się i pomóż mi znaleźć miejsce parkingowe, bo mamy tylko dziesięć minut żeby dołączyć do grupy turystycznej.
– Co? – zapytała, otwierając szeroko oczy.
Blondyn spojrzał na nią i uśmiechnął się w swoim stylu.
– Zarezerwowałem nam wycieczkę.
– Ale dlaczego? – Spojrzała na niego, nic nie rozumiejąc.
Draco zignorował jej pytanie i zaczął rozglądać się za miejscem parkingowym. Nagle otworzył szeroko oczy i powiedział:
– Tam, widzę miejsce. Trzymaj się, Hermiono.
Kiedy Draco wziął bardzo ostry zakręt, Hermiona podziękowała Merlinowi za to, że zapięła pas. Gdy się zatrzymali, pokręciła głową, otrząsając się z szoku: – Czuję się tak, jakby ktoś śmignął mnie batem.
Draco spojrzał na nią z politowaniem. – Bardzo śmieszne, Granger. A jeśli chodzi o wycieczkę, to wiedziałem, że będziesz chciała na nią jechać. Dlaczego? Bo jesteś Hermioną Granger. Ty wysysasz wiedzę z książek i opowieści jak wampir krew.
Hermiona uderzyła go w ramię.
– Nie mówię, że to złe, to po prostu fakt – odparł, śmiejąc się. – A teraz przygotuj się na bieg, bo mamy tylko osiem minut.


Hermiona z wielka fascynacją słuchała opowieści przewodnika o tym co działo się w Dublinie podczas rewolucji. Czytała o tym wcześniej, ale będąc w tym mieście i słuchając ciekawej opowieści, zaczęła przeżywać to na nowo. Musiała przyznać, że bardzo się jej to podobało.
Draco stanął bliżej Hermiony i objął ją ramieniem, kiedy zauważył, że przewodnik coraz bardziej się do niej przysuwa. W sumie nie dziwił mu się. W porównaniu z innymi kobietami w autobusie, Hermiona była najpiękniejsza i w odpowiednim wieku. Było kilka pań, które wyglądały na starsze od jego matki i trzy młode dziewczyny, które wyglądały, jakby uciekły ze szkoły. Za Hermioną przemawiało również to, że była znakomitym słuchaczem. Zadawała dużo pytań i słuchała tego, o czym opowiadał. Chłonęła każde jego słowo. Przewodnik był nią oczarowany. Tak jak ona nim.
– Granger, tylko na mnie możesz tak patrzeć – szepnął jej do ucha blondyn, kiedy położył ręce na jej talii, próbując ją zatrzymać. Poczuła jego oddech na karku. Kiedyś byłoby to dla niej krępujące, ale teraz bardzo jej się to podobało.
– Co masz na myśli? – zapytała niewinnym głosem.
– Nie podoba mi się sposób w jaki patrzysz na tego faceta.
Uśmiechnęła się pod nosem.
– A w jaki sposób patrzę? – zapytała zalotnym tonem.
– Patrzysz na niego tak, jakby był jedyny na świecie – wyszeptał tuż przy jej uchu.
Przekręciła głowę w jego stronę i uniosła brew ze zdziwieniem. – Naprawdę tak patrzę?
– Tak.
Zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć, Draco pocałował ją prosto w usta.
– Oh, młodzieńcza miłość. – Starsza pani zachichotała, opierając się o męża.
– Tak, młodzieńcza miłość. – Zgodził się, splatając swoją kościstą dłoń z jej ręką.
Turyści obserwowali ich z uśmiechami na ustach. Tylko przewodnik nie był tym zachwycony i co chwila chrząkał. W końcu obrócił się na pięcie i wskazał ręką bar.
– Tutaj zjemy obiad – powiedział głośno.
Hermiona i Draco przestali się całować i patrzyli na siebie z uśmiechami na ustach.
– Zjemy rybę z frytkami. Dorośli będą mogli napić się prawdziwego irlandzkiego piwa marki Guiness. Dzieci mają do wyboru kilka napojów. Piwo Guiness jest jednym z najlepiej sprzedających się trunków w Irlandii. Nigdzie nie znajdziecie drugiego takiego piwa. W każdym barze barmani dodają do niego czegoś innego, żeby urozmaicić jego smak…


Hermiona roześmiała się, widząc jak Draco patrzy na kufel pełen irlandzkiego piwa. Oczywiście blondyn nie próbował nowych trunków zbyt często, bo zawsze kiedy pił robił dziwne miny i nie chciał wyjść na dziwaka. Powąchał i uniósł brwi ze zdziwieniem. Znał ten zapach…
– Pachnie jak piwo z dodatkiem masła, ale nie jest słodkie i wyczuwasz kwas chlebowy? – powiedziała Hermiona, uśmiechając się ironicznie.
– Dlaczego zakończyłaś zdanie znakiem zapytania?
– Oh, po prostu spróbuj – westchnęła.
Posłał jej dziwne spojrzenie i wreszcie spróbował.
– I jak?
Oblizał górną wargę, a której zostało trochę piany.  – Nie jest złe.
Hermiona roześmiała się. – To dobrze. Przyznaj, że poznawanie nowych rzeczy jest fajne?


– Dokąd teraz? – spytała Hermiona, kiedy wsiadła do samochodu i zapięła pas.
– Galway, mam spotkanie z kilkoma ludźmi o dziewiątej, więc mamy cztery godziny żeby tam dojechać – powiedział, patrząc przed siebie.
– W porządku. – Uśmiechnęła się łagodnie. – Dziękuję ci, Draco. Za to wszystko. Kobieta, która za ciebie wyjdzie, będzie bardzo szczęśliwa.
– Dlaczego mówisz to tak, jakbyś uważała, że nie będziesz nią ty?
– Co? – zapytała, otwierając szeroko oczy.
– Dlaczego mówisz to tak, jakbyś uważała, że nie będziesz nią ty? – powtórzył głośniej.
Hermiona zarumieniła się. – Draco…
– Cholera, Granger, myślę, nie ja wiem, że kocham cię bardziej niż wcześniej – powiedział nerwowym tonem.
– Draco… czekaj, co masz na myśli, mówiąc wcześniej? – zapytała, mrużąc oczy.
Blondyn milczał i zjechał z drogi. Przejechali kilka utwardzonych nawierzchni i zatrzymali się przy łące. Wyszedł na zewnątrz i wyczarował ławkę. Patrzył przed siebie i unikał jej wzroku.
– Draco… – zaczęła, chociaż nie wiedziała co powiedzieć. To wszystko było dla niej wielkim zaskoczeniem.
– Proszę, usiądź – odparł, nadal na nią nie patrząc.
Powoli usiadła obok niego. Spoglądał przed siebie. Jego twarz nie wyrażała żadnych emocji. Wreszcie westchnął i zaczął mówić:
– Zakochałem się w tobie w Boże Narodzenie, trzy lata temu. Wiedziałem, że chciałaś jechać do domu i spędzić święta z rodzicami i Weasleyami. Jednak zostałaś ze mną, bo wiedziałaś, że nie mogę jechać do domu. Wybrałaś mnie… zdajesz sobie sprawę z tego ile to dla mnie znaczyło? Jak w ogóle mogłaś wybrać mnie, cholernego Draco Malfoya, śmierciożercę pochodzącego z rodziny morderców.
– Draco – odparła słabym głosem.
– Wtedy kupiłaś mi te śmieszne buty – mruknął z uśmiechem.
– Conversy.
– Widziałem je na komputerze pewnego mugola. Wiem, że nie były tanie. Wiem też, że były oryginalne.
– Draco…
– Zakochałem się w tobie, a kiedy Weasley przyszedł cię przepraszać, moje serce pękło na miliony kawałków. Ale potem przypomniałem sobie, że nie byłaś moja. Nie mogłaś być. Ja byłem śmiercią i diabłem w jednym, a ty byłaś aniołem, taka czysta i niewinna. Ja… ja zniszczyłbym cię.
– Przestań! – krzyknęła, łapiąc do za ramię i przyciągając w swoją stronę. – Draco, ty taki nie jesteś. Draco, ty nigdy nikogo nie zabiłeś.
– Dumbledore – wychrypiał.
– Skończ z tym. Przestań siebie oszukiwać. Zamieszani w to są dwaj poprzedni dyrektorzy Hogwartu, a nie ty. Nikt nie uwierzy w te bajki.
– Hermiono…
– Pamiętasz, jak na gali powiedziałam ci, że zostawiłabym Rona dla ciebie?
– Tak.
– To nie było pod wpływem chwili. Ja nie udawałam. Mówiłam prawdę. Ja też coś do ciebie czułam. Może trochę późno to do mnie dotarło, ale tak kochałam cię. Ale ty mnie odepchnąłeś! Co ty sobie myślałeś?
– Byłaś rozdarta między mną a Weasleyem…
– Wiesz kogo bym wybrała?
– To nie jest takie trudne do odgadnięcia – powiedział gorzko.
– Wybrałabym tego, który mnie odrzucił.
Draco spojrzał na nią ostro.
– Co?
– Tak, Draco, wybrałabym ciebie, gdybyś nie był takim durniem i mnie nie odrzucił.
– Mnie? – powtórzył w kompletnym szoku.
– Tak – powiedziała zanim pochyliła się i wpiła się w jego usta.


Draco jednym uchem słuchał tego, co mówili mężczyźni w garniturach. Jego umysł wciąż był na łące. Chciał jak najszybciej znaleźć się przy Hermionie. Musiał z nią porozmawiać.
– Skończyliśmy panowie? – zapytał znudzonym głosem.
– Cóż, tak – powiedział jeden z nich z wahaniem.
– Dobrze, to możemy już się rozejść. Jest późno i chciałbym wrócić do mojego hotelu.
– Oczywiście, panie Malfoy.


Draco wrócił do hotelu z bukietem kwiatów w ręce. Kiedy otworzył drzwi, zauważył, że w pokoju jest ciemno. Uniósł brwi ze zdziwieniem i powiedział:
– Hermiono?
Nie było odpowiedzi.
– Hermiono?
Włączył światło. Odłożył kwiaty na stolik i zaczął jej szukać. Nigdzie jej nie było. Kiedy wrócił do salonu, zauważył gazetę na stoliku.

Sadie Rayne w ciąży! 
Krążą słuchy, że Draco Malfoy jest ojcem!

– O cholera! – krzyknął, zanim wybiegł z pokoju.
Biegł po schodach najszybciej jak się dało. Potrącił jakiegoś faceta, ale to nie miało znaczenia. Teraz najważniejsza była Hermiona. Wreszcie zbiegł na sam dół i stanął przy recepcji, próbując złapać oddech. Zauważył recepcjonistę, który podszedł do niego i uśmiechnął się szeroko.
– Widziałeś brunetkę ubraną w żółtą sukienkę? – zapytał szybko Draco.
– Tak, jest w barze – odpowiedział mężczyzna.
– W barze?
– Tak.
Draco pobiegł prosto do baru. Zatrzymał się nagle, kiedy zobaczył znajomą osobę o niesfornych włosach, siedzącą przy ladzie. Podszedł bliżej. Siedziała smutna z kieliszkiem whisky w ręce. Patrzyła przed siebie. Przełknął ślinę.
– Hermiono… – wyszeptał.
Poruszyła się nieznacznie, słysząc jego głos, jednak nie spojrzała w jego stronę.
– Nie chcę z tobą teraz rozmawiać. Potrzebuję trochę przestrzeni. Za kilka drinków jakoś się z tym uporam.
– Musimy porozmawiać.
Gwałtownie obróciła się jego stronę.
– Nie! Nie musimy! – prawie krzyknęła. – Pozwól mi się upić, proszę Draco.
Spojrzał na jej twarz i zobaczył łzy spływające po policzkach.
– Proszę, Draco – powiedziała zrozpaczonym głosem.
– Dobrze, ja też muszę się napić, porozmawiamy o tym rano.
– Dziękuję ci – wyszeptała, po czym jednym haustem wypiła kieliszek whisky.
Draco usiadł na krześle obok niej i wypatrywał barmana. Gdy podszedł powiedział:
– Trzy kieliszki wódki.


Hermiona obudziła się ze strasznym bólem głowy. Merlinie, co ona robiła w nocy?
Przypomniała sobie, że się upiła. Skierowała się do łazienki. Szybko zdjęła ubranie i weszła pod prysznic. Zamknęła oczy, pozwalając wodzie spływać po ciele.
Sadie Rayne… ta cholerna kobieta. Nie może zabrać jej Draco. Nie może. Nie pozwoli jej na to. Sięgnęła po szampon i wypuściła go trochę na dłoń. Kiedy to robiła, zauważyła duży pierścionek z brylantem, którego nie miała rano.
Pisnęła, kiedy zrozumiała co się stało.
_____________

Witajcie kochani :) Powracam z kolejnym rozdziałem. Zapewne domyślacie się, co się stało pamiętnej nocy? Nietrudno się tego domyśleć ;) Przyznam szczerze, że jakoś nie miałam chęci na tłumaczenie tego rozdziału, chociaż jest tak istotny dla dalszego rozwoju wydarzeń. Co sądzicie o wyznaniu Draco i sposobie zemsty na tajemniczym mężczyźnie? 
20 rozdział opowiadania jest jednym z najdłuższych w tej historii. Postaram się, żeby pojawił się na blogu w przyszłym tygodniu. Wszystko jest uzależnione od wolnego czasu. Dziś zacznę tłumaczyć 5 rozdział Życia od nowa. Parę dni temu napisałam 5 rozdział Muzycznej misji. Zapraszam do lektury, wystarczy kliknąć TUTAJ. Jeśli chodzi o Muzyczną misję, to postanowiłam, że rozdziały będą pojawiały się częściej. Trochę to komplikuje dodawanie nowych rozdziałów tłumaczeń, ale myślę, że się nie obrazicie, jeśli nowe rozdziały będą pojawiały się raz w tygodniu. Zostaje ich coraz mniej i nie chcę tak szybko kończyć tego tłumaczenia ;)
To tyle. Komentujcie i oceniajcie. Miłego weekendu :) Enjoy! 

39 komentarzy:

  1. 1Czekałam na kolejny rozdział :) Zemsta Draco na tym panie z restauracji mega :) Draco zabrał ją do Dublina :) i ta jego zazdrość o przewodnika :) ha ha :) Czytając dalej już mi uśmiech zszedł z twarzy... Sandie ta SUKA ! wybacz za słownictwo, ale jej nienawidzę ! wiadomo, że to wszystko uknuła ! Draco jej się oświadczył ? Nie mógł poczekać, aż będą trzeźwi ? Takie cudowne chwile chce się mieć w pamięci :) Zostaje mi tylko czekać na nexta :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jej nienawidzę, więc nie jesteś sama ^^ Draco w tym opowiadaniu jest taki jaki chciałam. Lubię tą jego zazdrość ;) Zapewne działali pod wpływem chwili :D
      Dziękuję i pozdrawiam :)

      Usuń
  2. O kurde! Kocham to opowiadanie <3 plose dodaj rozdział szybko :)
    Chyba jej się oświadczył :D Myślę że Sadie tylko udaje, ale nie jestem pewna :|

    Pozdrawiam! xx

    PomyLuna ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło, że się podoba :) Dodam, jak przetłumaczę czyli zapewne w środku tygodnia. Tak oświadczył jej się :D Wszystko niedługo sie wyjaśni
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Ojejuniu! Nienawidzę Sandie, jest wstrętna.
    Czy Dracon oświadczył się Hermionie?:o
    Ja chcę koniecznie nowy rozdział, jak najprędzej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sadie to żmija -.-
      Tak oświadczył jej się :D
      Będzie w najbliższym tygodniu ;)

      Usuń
  4. Jestem przekonana, że Sandie kłamie. :D
    Piękny rozdział. Rozpływałam się podczas czytania. I ta końcówka... :)
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.


    Pozdrawiam serdecznie,
    Ariela
    http://breathe-you-in-dh.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sadie zapewne chciała zabłysnąć w mediach ;)
      Dziękuję miło, że się podoba :)
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Nieeee dlaczego w tym momencie
    Proszę szybko next

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Choćby po to żeby zachęcić Was do dalszego śledzenia historii ;) Odrobina cierpliwości nie zaszkodzi

      Usuń
  6. Hejo hejooo
    No to się porobiło! I nie mówię w tym momencie o Sadie, bo jestem przekonana, że kłamie. To proste, tonący brzytwy się chwyta, no a ona zastosowała najstarszy chwyt świata. (daj mi ją, zrobię z nią porządek :P)
    Bardziej mi chodzi o pierścionek! O mamuniu! Nie mów, że się zaręczyli! Padnę trupem! Szkoda, że Hermiona tego nie pamięta, pewnie ta chwila była mega slodka :D
    Pozdrawiam, Iva Nerda
    kiedyjestesprzymniedramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sama chętnie bym się z nią rozprawiła :D
      Tak oświadczył się jej ;) Możliwe, że przypomni sobie moment zaręczyn. Chętnie bym o tym przeczytała :)
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  7. Ojejciu! To opowiadanie jest takie słodkie czasami, a także zabawne momentami <3 Zakochałam się <3
    Sadie po prostu chciała się zemścić na Hermionie, więc rozpuściła plotkę, prawda?
    Jestem ciekawa następnych rozdziałów :D A w wolnym czasie wpadnę na Muzyczną Misję :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To opowiadanie jest jedyne w swoim rodzaju :)
      Zapewne tak jest, bo nie wierzę w to, że rzeczywiście jest w ciąży ;)
      Dalszy ciąg niebawem. Oczywiście zapraszam :)

      Usuń
  8. Uwielbiam to opowiadanie ! Z rozdziału na rozdział jest coraz ciekawsze :) A tak poza tym; ten moment kiedy jedziesz samochodem i przychodzi czas na trudną rozmowę, więc zatrzymujesz się na uboczu i wyczarowujesz ławkę. Polecam. Ogólnie ten moment był słodki i taki, no, spodziewanie niespodziewany. Jednym słowem rozdział świetny. Serdecznie pozdrawiam W.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Fajnie, że się podobało. Tak, masz rację, ten moment miał w sobie to coś. Jedynie po Draco można się spodziewać takich akcji ;)
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  9. O słodki Salzarze...
    Teoretycznie jestem przygotowana na to, że to najlepsze opowiadanie ever. Ale i tak coś mnie zawsze zaskoczy i jest nagły zgon.
    Cały rozdział przeczytałam kilka razy, zanim zdołałam coś logicznego o nim sklecić, bo cały czas w głowie na czerwono świeciło mi się tylko imię Malfoy'a :D
    Początek taki cudowny, że zdążyłam zapomnieć o tym, jaka okropna jest Sadie. Nie mogła wybrać sobie innego momentu na opublikowanie tej (zapewne fałszywej) notki w gazecie? Przez to Hermiona się upiła i nie pamięta oświadczyn = na ich opis będziemy musieli poczekać do kolejnego rozdziału. Wiem, że właśnie tak działa połowa opowiadań, ale i tak zawsze jestem w takich momentach zrozpaczona.
    Jedyne, co mnie pociesza to to, że skoro Hermiona zgodziła się zostać żoną Draco, to cała ta akcja z ciążą nie zmieniła jej podejścia do niego ;)
    Nie pozostaje mi nic innego, jak czekać na nexta :)
    Pozdrawiam i życzę weny! Johanna Malfoy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To opowiadanie ciągle nas zaskakuje :D
      Sadie ma tak zwane wyczucie czasu ^^ Najgorsze jest to, że Hermiona nie pamięta oświadczyn, ciekawe tylko czy oboje sobie je przypomną :D
      Dziękuję i pozdrawiam :)

      Usuń
  10. Ten tekst trafia dla mnie absolutnie w dziesiątkę, jeśli chodzi o coś w lżejszym klimacie, dobrze napisane, nie naiwne, nie infantylne, ale z pazurem i błyskiem. Pominę może tym razem zemstę Draco na facecie, który nieodpowiednio potraktował Hermionę - była dość mało kreatywna i wyrafinowana jak na Draco Malfoya. Ale, nie da się ukryć, że i tak słodkie to było ;)

    Natomiast elementy późniejsze, to już czysta poezja. Do czasu rzecz jasna... Rozpłynęłam się na wyznanie Draco i odpowiedź Hermiony. W ogóle ta scena z wyczarowaną ławką była tak bardzo chwytająca za serce, że aż prawie można było te motyle poczuć :)

    Jako, że życie bajką nie jest, mamy news nad newsy, a potem... Mam nadzieję, że obydwoje te oświadczyny pamiętają, a ciąża Sadie okaże się niewypałem, przynajmniej jeśli o udział w niej Draco chodzi.

    Świetny rozdział, mimo tego wstrząsu z Rayne. Trzymam kciuki za naszą dwójkę, dziękuję i czekam z utęsknieniem na c.d.

    Pozdrawiam :)
    Margot

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że Ci się podoba :) Masz rację, zemsta Draco nie była spektakularna ale ma w sobie to coś ;)
      Też uwielbiam ten fragment *.*
      Sadie zapewne chciała zabłysnąć w mediach
      Niedługo wszystko się wyjaśni :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  11. Och, ten Draco... Jego to tylko schrupać ❤ Kochany z niego facet... Ta wycieczka i jego wyznanie... O tak, to było COŚ ❤
    Jestem prawie pewna, że to dziecko Rona, nie Draco :) Sadie jak zwykle musi narobić szumu wokół siebie, poza tym dziecko to najlepszy sposób na odzyskanie byłego... Ale mam nadzieję, że nie tym razem :)
    Pewnie Hermiona nie zaręczyła się z Draco... Za szybko... Więc o co może chodzić z tym pierścionkiem, nie mam pojęcia... Jestem teraz zdezorientowana, jak Charles z rybą :D
    Czekam na ten długi rozdział, bo ten dla mnie był zdecydowanie za krótki, bo właściwie mogłabym to czytać bez przerwy... Tak szczerze mówiąc :D
    Pozdrawiam serdecznie,
    Feltson

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak masz rację Draco tu jest taki idealny :)
      Prawdopodobnie masz rację, ewentualnie Sadie to wymyśliła, żeby zabłysnąć w mediach ;)
      Zaręczyli się tyle że nic z tego nie pamiętają... a szkoda ;) Charles chyba nie wiedział co się dzieje :D
      Rozdział pojawi się w przyszłym tygodniu :)
      Dziękuję i pozdrawiam :)

      Usuń
  12. Witaj! W końcu udało mi się znaleźć odrobinę czasu, by przeczytać rozdział.
    Jestem autentycznie zachwycona! Kocham twoje tłumaczenie, dostarczy mi tyle pozytywnej energii, że aż się skakać po ścianach chce.
    Czyżby Draco się jej oświadczył? Coraz bardziej żałuje, że na świecie nie ma takich idealnych facetów. Zatroszczy się, jak trzeba to zawalczy.
    Ten świat magii to jednak coś w sobie ma.
    Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.
    Pozdrawiam i ściskam serdecznie, Arabella

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że to tłumaczenie Ci się podoba :)
      Tak, Draco się jej oświadczył. Draco jest jedyny w swoim rodzaju ;)
      Dziękuję i pozdrawiam :)

      Usuń
  13. Jej!!! W końcu wyznali sobie miłość. Ale dlaczego przerwalas w takim momencie? Opowiadanie mi się podoba, ale trafiłam na nie przypadkiem. Czekam na następny rozdział i już teraz pytam
    Kiedy kolejny?
    Pozdrawiam i weny życzę
    Karolina :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wreszcie stało się to, czego chcieliśmy od dawna :) To nie ja tylko bookworm :D
      Ciężko powiedzieć kiedy będzie kolejny rozdział, bo mam małą przerwę, ale myślę, że w przyszłym tygodniu
      Dziękuję i pozdrawiam

      Usuń
  14. Tym razem nie pilnowałam internetów i jestem na szarym końcu ;-; Dawno nie było rozdziału! Spokojnie, codziennie sprawdzałam :P
    Gościu z poprzedniego rozdziału był chamski. Jednakże według mnie ta zemsta była słaba. Raczej HaHaHa i zrobienie mu wstydu. No dobra, jednak było śmiesznie. Ja bym patrzyła na faceta jak na idiotę :P

    JESTEM PEŁNA EUFORII! Tuba dum dum C: Wyznał jej miłość, lel <3 A ona jemu.. Bosze, mam łzy w oczach.
    Oświadczam całemu Magicznemu Światu *tak to się odmienia? :P*, że Panna Grenger wybierając paskudnego Łasica, popełniła największe faux pas, jakie sam Merlin widział! Ugh...
    Zirytowana.
    Wszystko jak zwykle musiała popsuć *cenzura...* Sadie! No, no, no...
    Umieram.
    Boję się, że to naprawdę może być dziecko Malfoy'a. W końcu tak długo byli razem... Cóż, mam nadzieję, że to NIE JEST jego dziecko, tylko Weasley'a lub innego mężczyzny *wiadomo, że puszczalska*.
    Boję się, że Draco pokaże swą słabość. Będzie chciał dobrze i zainteresuje się Sadie. A Herm co zrobi? Popłacze się i da mu wolną rękę.
    Mam nadzieję, że jednak pokażą swą naturę, jak było dotychczas. Niech wyczują intrygę, no! Tak ma być! 😁
    Roztrzęsiona. Wściekła.
    Też w takiej sytuacji bym się upiła. Jeden shot za drugim i... luuuz. No dobra. Nigdy nie piłam alkoholu :P. Ciii...
    Herm obudziła się z pierścionkiem. Raczej zaręczynowym. Drugą opcją jest szybki ślub, ale raczej by użyli obrączek. Wracając, czy to na pewno był nasz Smok? Już wykrywam czarne scenariusze, taki mam dziś humor. Jeśli on ją dodatkowo poprosił o rękę...
    Wniebowzięta.
    Tyle mam do opisania! Muzyczną misję, jak wiesz, już zaczęłam czytać. Życie od nowa także jest w formie kafelka przypięte do mojego ekranu :) Luniaczek ma wszystkie fafiki pod opieką. W ostatnim czasie Elblążkowo gości słońce i wysokie temperatury. Opaliłam się na rolnika :P Zdążyłam Toruń odwiedzić :D Piękne miasto, mogłabym tam mieszkać. Miałam parę zgrzytów z koniem, ale... PRZEŻYŁAM! Zbliża się koniec roku, więc jestem happy. Już mamy luz :P Tak, możesz zazdrościć xD
    Pozdrawiam serdecznie :*** i czekam,
    KH.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten dodałam 21 maja, więc nie tak dawno jedynie 6 dni temu ;) Teraz mam krótką przerwę, bo zachorowałam.
      Faktycznie zemsta Draco nie była jakaś wyrafinowana ale i tak było śmiesznie :)
      Wreszcie nadeszła ta ważna chwila i rozmowa, która wiele wyjaśniła. Szkoda, że Hermiona tak późno to zrozumiała
      Sadie niestety tak ma, że nie odpuści i będzie zatruwać im życie. Nie sądzę, że w ogóle jest w ciąży. Zapewne chciała zabłysnąć w mediach.
      Tak, zaręczyli się tylko tego nie pamiętają
      U mnie też słonecznie i pięknie, a ja chora siedzę w domu ehh ja to mam wyczucie czasu :( Aktualnie jestem w trakcie pisania 6 rozdziału MM więc niedawno się ukaże :) potem wrócę do tłumaczeń, bo jakoś brakowało mi chęci
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  15. Witam! Chciałam zapytać skąd bierzesz oryginalne opowiadania i jak znajdujesz ich autorów? Również interesuje mnie pozycja tłumacza, niestety brak mi dobrych źródeł. Byłabym wdzięczna za szybką odpowiedź. PS Bardzo dobre tłumaczenia, jak i twoja praca autorska. Jestem wielką fanką. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opowiadania biorę z fanfiction.net :) Jak jakieś mi się spodoba, to piszę do autora w wiadomości prywatnej i czekam na zgodę. Gdy ją uzyskam biorę się za tłumaczenie :)
      Dziękuję. Miło, że moje tłumaczenia i opowiadanie Ci się podobają :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  16. Koooooobietooooo.....!
    Zlituj się....
    Pozdrawiam i zdrówka życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedługo pojawi się rozdział na razie ogarniam wszystko dookoła siebie :)

      Usuń
  17. Wybacz, że dopiero teraz znajduję chwilę, by przeczytać i skomentować.
    Tak już wcześniej czułam - po zapowiedzi tego rozdziału, że okaże się iż Sadie jest w ciąży.
    Tylko czy faktycznie spodziewa się dziecka? Czy to tylko zmyślny fortel?
    I ostatnia scena - miazga totalna. To pierścień zaręczynowy czy ślubny? Jak bardzo wścieknie się Ron i Sadie, gdy go ujrzą?
    Teraz tym bardziej nie mogę się doczekać nowego rozdziału! Przypominaj mi o nich!

    Pozdrawiam, życząc czasu i weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic się nie dzieje, ja też mam urwanie głowy ostatnio...
      Tak Sadie jest w ciąży, ale zapewne ogłosiła to, żeby zabłysnąć w mediach.
      To pierścionek zaręczynowy :)
      Dziś zacznę tłumaczyć 20 rozdział, więc powinien się pojawić już niedługo ;)
      Dziękuję i pozdrawiam :)

      Usuń
  18. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ajajaj. Coś sobie naklikałam.
      To opowiadanie ciągle mnie zaskakuje
      Trzymaj się

      Usuń
    2. Dziękuję :) fajnie, że się podoba :)

      Usuń
  19. Już, już było tak cudowanie, ale oczywiście tak krowa musiała znowu namieszać. Tak czy inaczej nie wierzę, żeby udało jej się rozdzielić Dracona i Hermionę, nie po tym, co się stało. Poza tym jaką ona ma pewność, że to dziecko Dracona, skoro puszczała się z Ronem. Jak dla mnie to jest grubymi nićmi szyte, o ile ona w ogóle jest w ciąży.
    http://dramione-demons-of-the-past.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, tak to już bywa jak jest zbyt fajnie to coś się musi zepsuć... Wszystko się wyjaśni w kolejnym rozdziale ;)

      Pozdrawiam

      Usuń