środa, 20 kwietnia 2016

Rozdział 14

– Gotowi? – zapytał Draco.
– Tak! – wykrzyknął Teddy.
– Przynajmniej ktoś jest podekscytowany za nas troje – blondyn mruknął go ucha Hermiony.
Pokręciła głową. – Cóż, on się cieszy za czworo. Niezbyt wie, dokąd idziemy.
– No tak jest nas czworo. Jak mogłem o tym zapomnieć? – mruknął Draco.
Hermiona spojrzała na niego, unosząc jedną brew. Kiedy zorientowała się, że nie żartował, zachichotała.
– Co cię tak śmieszy, ciociu Mionko? – zapytał Teddy, patrząc na Hermionę.
– Nic, kochanie – odpowiedziała, schylając się po jego rękę. – Będziemy się aportować. Musisz trzymać się mnie bardzo mocno.
– W porządku. – Uśmiechnął się, kładąc głowę na jej ramieniu. – Kocham cię, ciociu Mionko.
– Ja ciebie też kocham. – Odwzajemniła uśmiech.
Draco patrzył na nich z nieodgadnionym wyrazem twarzy.
Hermiona spojrzała na niego i uśmiechnęła się. – Jesteśmy gotowi.
– W porządku. Zobaczymy się na miejscu – powiedział, po czym zniknął z trzaskiem aportacji.
– Dobrze Teddy, trzymaj się mocno.
Wzięła głęboki oddech i oboje zniknęli.


Narcyza wyczuła moment, kiedy jej syn aportował się do Manor. Zanim skrzat zdołał cokolwiek powiedzieć, wstała i powiedziała, że wie. Wyszła na korytarz, kiedy otworzyły się wielkie frontowe drzwi.
Zobaczyła swojego syna i kobietę, trzymającą małego chłopca na rękach.
– To miejsce jest twoje? – zapytał Teddy z podziwem, po czym dodał: – Jest ogromne!
– Nie, jeszcze nie. Ale zapewne będzie moje pewnego dnia – odpowiedział Draco. Potem spojrzał w górę, słysząc odgłosy kroków. – Matko.
– Draco, już jesteś.
– Oczywiście, mamo. Nie chciałem, żebyś była zła.
– Cóż, podobno z wiekiem się mądrzeje.
Hermiona próbowała ukryć śmiech. Narcyza odwróciła głowę w kierunku panny Granger i Teddy’ego. Chłopiec zaczął się wyrywać, więc Hermiona postawiła go na ziemi i spojrzała Narcyzie prosto w oczy.
Narcyza mimo swojego wieku nadal była piękna. Podejrzewała, że w młodości była boginią. Była matką Draco. Blondyn był przystojny tak jak na arystokratę przystało. Był lustrzanym odbiciem swojej matki. Miała tak samo piękne blond włosy i wyraziste oczy pełne królewskiego szyku.
– Zakładam, że jesteś Hermioną Granger. – Utkwiła bladoniebieskie oczy w Hermionie.
– Tak, proszę pani.
– Miałam rację. Ukrywałaś swoje piękno.
Hermiona zamrugała. – Słucham?
– Po raz pierwszy zobaczyłam cię na Mistrzostwach w Quidditchu. Wiedziałam, że Draco się myli, mówiąc, że zawsze będziesz brzydkim bobrem. Byłaś jedną z tych, które ukrywały swoje piękno, do momentu, aż będą gotowe, żeby pokazać się światu.
Hermiona nie wiedziała co powiedzieć.
– Ciocia Miona jest piękna teraz! – powiedział Teddy, przerywając ciszę.
– Tak to prawda. A kim ty jesteś? – Narcyza uśmiechnęła się niemal z czułością.
– Cześć, jestem Teddy, Teddy Lupin. – Chłopiec uśmiechnął się, po czym dodał: – Podobają mi się twoje włosy. Są długie tak jak mojej mamusi, ale nie są czerwone. W sumie bardzo mi się podobają.
Narcyza zrobiła krok w tył, przypominając sobie list sprzed kilku lat.

Kochana Cyziu,
Pewnie zastanawiasz się, dlaczego piszę po tylu latach. Wiem, że pewnie nie chcesz mieć ze mną nic wspólnego ale…
Ty i ja jesteśmy ostatnimi z rodu Blacków. Cóż, to nieprawda.
Cyziu, Nimfadora urodziła mi wnuka, zanim Bella… On jest moim pierwszym i jedynym wnukiem. Chcę, żebyś go poznała. Nazywa się Teddy Lupin. Tak jak dziadek. To urocze dziecko. Ma oczy rodziny Blacków. Duże i brązowe.
Mam nadzieję, że pewnego dnia go spotkasz. Wiem, że go pokochasz.
Twoja kochająca siostra,
Andy

List był pisany we łzach. Pozostawiły po sobie ślad na pergaminie. Za każdym razem kiedy go czytała, pojawiały się nowe. To był jeden z jej największych żalów. Nigdy nie spotkała się z nim przed śmiercią Andy. Rzuciła na niego okiem na pogrzebie siostry. Ginny Weasley trzymała go w ramionach, a chłopiec cichutko płakał. Nie dlatego, że wiedział co się dzieje, ale dlatego, że wszyscy płakali. Nawet ona. Potem, kiedy Harry Potter podszedł i zapytał, czy chce się z nim spotkać… odmówiła, nie chcąc robić scen. Nie chciała wystraszyć Teddy’ego.
Łzy stanęły jej w oczach.
Zrobiła krok do przodu. Podniosła rękę i pogłaskała chłopca po policzku. Wpatrywała się w jego oczy. Oczy, które miał jej ojciec i siostry. – Czekałam rok żeby cię poznać, Teddy. Twoja babcia miała rację. Masz oczy Blacków.
– Znałaś moją babcię? – zapytał Teddy, otwierając szeroko oczy.
– Tak. Ona była moją siostrą.
Teddy przechylił głowę na bok. – Siostrą? – Potem spojrzał na Hermionę.
Hermiona kucnęła obok niego i powiedziała: – Teddy, ta pani była siostrą twojej babci i ciocią twojej mamy. Nie Ginny, ale twojej biologicznej mamy. – Uśmiechnęła się.
Teddy zmarszczył brwi, próbując wszystko zrozumieć. – Więc, jestem z nim spokrewniony? – zapytał, wskazując palcem na Draco.
– Teddy, to bardzo niegrzeczne wskazywać kogoś palcem ale tak, Draco jest tak jakby twoim dalekim krewnym.
– Dalekim?
– Był krewnym twojej mamy, więc jest twoim dalekim krewnym.
Teddy otworzył usta w wielkie O. Potem spojrzał na Narcyzę. – Cześć – powiedział trochę bardziej nieśmiało.
Narcyza uśmiechnęła się lekko.
Teddy wziął Hermionę za rękę i pochylił się, żeby szeptać jej do ucha. Hermiona słuchała go, po czym skinęła na niego. Uśmiechnęła się.
Potem spojrzał w górę i podszedł do Narcyzy. Kucnęła. Była zaskoczona, kiedy mały chłopiec dał jej buziaka w policzek i zapytał: – Czy możesz mi powiedzieć coś o babci? Jakieś historie. Bardzo mi jej brakuje.
Usta Narcyzy otworzyły się nieznacznie, ale potem je zamknęła i łzy napłynęły jej do oczu. Skinęła głową. – Tak oczywiście. Opowiem ci wszystko, ale teraz może coś zjemy? Mam kanapki i ciasteczka. Może tak być?
Teddy uśmiechnął się szeroko, ukazując białe ząbki i skinął głową z entuzjazmem.
Narcyza cofnęła się. – W takim razie, chodź za mną.
Ku ich ogromnemu zaskoczeniu, Teddy chwycił ją za rękę i dziarskim krokiem szedł obok niej, opowiadając historie, które znał od Harry’ego i Ginny. O tym jacy odważni byli jego rodzice. I o jego wspaniałych dziadkach.
Hermiona prawie podskoczyła z szoku, kiedy poczuła dłoń delikatnie obejmującą ją w talii. Odwróciła się i zobaczyła Draco.
– Nie sądzę, że moja mama upiecze nas dzisiaj. – Uśmiechnął się do niej.
Spojrzała na niego zdziwiona. – Chciałeś ją mną nakarmić? – zapytała oburzona.
– Cóż nie, technicznie rzecz biorąc pożarłaby nas oboje, bo ma brzuch pojemny jak bestia. Ale myślę, że ten karzełek od dzisiaj stał się moim idolem.
– To wspaniale – powiedziała, po czym dodała: – Oh, zanim zapomnę. – Walnęła go w ramię.
– Ałłłaaa, za co to było, kobieto?
– Brzydki bóbr! Oh, ty i faceci podobni do ciebie powodują, że dziewczyny nie mają pewności siebie. – Uderzyła go ponownie.
– Poważnie, Granger, musimy znaleźć lepszy sposób na poskromienie twojej złości. Mam jasną cerę i widać wszystkie siniaki – powiedział, pocierając ramię.
– Znowu cię uderzę.
– Jestem maltretowany przez moją dziewczynę. Poczekaj aż dowie się o tym ministerstwo.
– Zakładam, że pokładaliby się ze śmiechu. Biedny Malfoy pobity przez Hermionę Granger – prychnęła.
– Hej!


– Co tak długo, ciociu Mionko? – zapytał Teddy, kiedy weszli do ogrodu, gdzie najwyraźniej mieli zjeść obiad.
– Właśnie Draco, co wam zajęło tyle czasu?
– Po prostu ochrzciliśmy jakieś sza-
Hermiona walnęła go w głowę.
– To bolało. – Odwrócił się, by spojrzeć na nią.
– Bo miało – wysyczała. – Nie chcę wyjaśniać czterolatkowi co to…
– Co to znaczy ochrzcić? – zapytał Teddy jak na zawołanie.
Hermiona jęknęła. – Uduszę cię, Malfoy.
Po tych słowach odsunął się od niej, żeby nie mogła go udusić.


Draco był bardzo zaskoczony tym, że obiad przebiega spokojnie. Jego matka była tak zaoferowana Teddym, że Hermionie zadała tylko jedno pytanie. To pytanie było jak nóż w serce ale podejrzewał, że na nie zasłużył po swoim wyskoku z chrzcinami.
– Jak ty go znosisz? – zapytała Narcyza Hermionę.
Jego własna matka odwróciła się od niego i bratała się z Granger.
– Muszę iść do łazienki – szepnął Teddy blondynowi do ucha.
Draco uniósł brwi i spojrzał na niego. – W porządku.
Teddy popatrzył na niego jak na wariata. – Nie wiem gdzie jest łazienka.
– Oh. – Draco poczuł się tak, jakby ktoś uderzył go w czoło. – Chodź, zaprowadzę cię – powiedział, wzdychając.
– Chłopaki, gdzie idziecie? – zapytała Hermiona.
– Do łazienki.
– Oh. Cóż, Teddy może potrzebować twojej pomocy podczas mycia rąk. Umywalka może być za wysoko.
– Co?
– Czy ty w ogóle kiedykolwiek zajmowałeś się dzieckiem?
– Kto w ogóle zaufałby mi na tyle, żeby zostawiać ze mną dziecko?
– Racja. Baw się dobrze. – Hermiona uśmiechnęła się do niego.
Draco zmarszczył brwi. – Dlaczego mam wrażenie, że się ze mnie śmiejesz?
Hermiona znowu się uśmiechnęła ale nie odpowiedziała.
Draco uzyskał odpowiedź kilka minut później, kiedy prowadził Teddy’ego do najbliższej łazienki.
– Co to znaczy ochrzcić?
– Jesteś za mały żeby to wiedzieć, kolego.
– Co to znaczy ochrzcić?
– Jeśli nie odpowiedziałem za pierwszym razem, na pewno nie odpowiem za drugim.
– Co to znaczy ochrzcić? – Teddy zignorował Draco.
– Jesteś bardzo zawziętym dzieckiem, wiedziałeś o tym?
– Tak. Co to znaczy ochrzcić?
– Nie męczy cię zadawanie w kółko tego samego pytania? – jęknął Draco.
– Możesz po prostu odpowiedzieć na moje pytanie.
– Zrozum Teddy, to nie jest… porządne słowo.
– Ale go użyłeś. Więc, co to znaczy ochrzcić? – zażądał chłopiec.
– Teddy.
– Ochrzcić, ochrzcić, ochrzcić.
– Merlinie, dlaczego ja? – powiedział Draco, patrząc w niebo. – Gdzie jest ta cholerna łazienka – mruknął pod nosem, kiedy Teddy ciągle powtarzał to samo słowo.
– Ochrzcić, ochrzcić.
– Wreszcie! – wrzasnął Draco, kiedy znaleźli się koło łazienki. – Tu jest łazienka. Zapraszam, nie musisz się śpieszyć.
– Ochrzcić – powiedział Teddy, zanim spacerem wszedł do łazienki.
Draco wziął głęboki oddech i powoli wypuścił powietrze. Nigdy więcej nie powie nic zdrożnego przy dziecku poniżej osiemnastego roku życia.
– Draco, nie mogę dosięgnąć umywalki! – Usłyszał płaczliwe wołanie czterolatka.
Blondyn klepnął się w czoło. Domyślał się, że maluch w przyszłości będzie Gryfonem.


Hermiona patrzyła na kobietę siedzącą naprzeciwko niej. Wzięła łyk napoju.
– Dzięki tobie, mój syn stał się takim wspaniałym mężczyzną.
Hermiona spojrzała na nią zdziwiona. – Przepraszam ale nie rozumiem.
Narcyza odstawiła filiżankę. – Po wojnie musiałam przekonać Draco, żeby wrócił do Hogwartu. Nie chciał. Miałam proces i chciał ze mną być. Ale wiedziałam, że musi wrócić do Hogwartu. Uciec od tej okropnej kontroli. Nie dlatego, że myślałam, że nikt nie będzie w Hogwarcie, ale… tak było najlepiej. – Wzięła mały łyk herbaty, po czym kontynuowała: – Martwiłam się o niego. Wiedziałam, że nie będzie przyjęty z otwartymi ramionami. Blaise, Teodor i Dafne byli jedynymi, których znał i którym mógł zaufać. Przez pierwsze kilka tygodni był nieszczęśliwy pomimo ciągłej zabawy. Pisał mi o tym w listach. Może nie dosłownie ale ja wiedziałam, że cierpi. Ale w ciągu jednego tygodnia wszystko się zmieniło. Jego listy. Były dużo dłuższe i takie inne. Błędy gramatyczne momentalnie zniknęły. Wiele razy pisał o pewnej dziewczynie. O swojej partnerce na eliksirach. W mgnieniu oka Draco wrócił do życia. Był szczęśliwy ponownie mimo wielu naszych rodzinnych problemów. Ja wiedziałam dlaczego.
Potem spojrzała chłodno na Hermionę.
­­– Hermiono Granger, dzięki tobie Draco wrócił do życia i stał się człowiekiem, którym jest teraz. Dałaś mu coś, czego nie dostał od innych. Dałaś mu nadzieję, szczerość i dobroć. Do końca moich dni będę ci wdzięczna za uratowanie Draco.
Zapadła długa cisza i Hermiona próbowała wszystko zrozumieć. Czuła jak jej oczy parują od nadmiaru informacji.
Usłyszała odgłos kroków za sobą. Odwróciła się i omal nie opadła jej szczęka.
Draco trzymał Teddy’ego na ramionach. Stwierdził, że to jedyny sposób, żeby powstrzymać małego od gadania. Zamiast tego Teddy powtarzał wio i wymachiwał rękami tak, jakby jeździł na koniu. Ten mały gnojek traktował go jak konia!
Teddy uśmiechnął się od ucha do ucha, kiedy zrozumiał, że dosięga najwyżej ze wszystkich.
__________________

Witajcie :) Pogoda dzisiaj nas nie rozpieszcza, dlatego postanowiłam opublikować kolejny rozdział, aby chociaż trochę poprawić sobie i Wam humor :) Jak się podobał obiad u Narcyzy i dociekliwość Teddy'ego? Ten mały momentami jest rozbrajający :D Pewnie nie tego się spodziewaliście, no ale treść nie jest zależna ode mnie ja tu tylko tłumaczę :) Piszcie w komentarzach co sądzicie.
Szczerze mówiąc, nie wiem kiedy pojawi się kolejny rozdział. Chcę wreszcie napisać czwarty rozdział Muzycznej misji, a z tym schodzi o wiele dłużej niż z tłumaczeniem. Więc wybaczcie ale 15 rozdział będzie dopiero w przyszłym tygodniu. Z góry za to przepraszam. Przy okazji zapraszam na 19 rozdział Ciemności i Światła. Prawdopodobnie w piątek opublikuję 20 rozdział i historia się zakończy.
Korzystając z okazji informuję, że na Stowarzyszeniu Dramione organizowany jest konkurs na miniaturkę. Do wyboru macie trzy tematy, a czas na napisanie jest do 30 kwietnia. Serdecznie zapraszamy do udziału w konkursie :)
To tyle. Komentujcie i oceniajcie. Miłego końca tygodnia :) Enjoy!

40 komentarzy:

  1. Rozdział cudowny jak zawsze :) Czytając go śmiałam się do ekranu komputera :) Teddy, urocze, dociekliwe dziecko :) końcówka najlepsza :) Cud, że Draco to jakoś wytrzymuje :) Czekam na nexta i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Czyli humor poprawiony oto chodziło :D Tak Teddy to mały rozrabiaka. Draco chyba ma wiele cierpliwości ;)
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Z każdym rozdziałem to opowiadanie staje się śmieszniejsze :') mam nadzieję, że będzie jeszcze więcej podobnych sytuacji z Teddym i Draco.
    Cieszę się, że Narcyza dobrze przyjęła Hermionę. No i to, co powiedziała do niej pod koniec rozdziału... to było super. Wydaje się, że wszystko zmierza w dobrą stronę, ale na pewno coś jeszcze się zespuje, bo zostało jeszcze trochę części do końca :D
    Gorąco pozdrawiam, życzę dużo czasu i weny! Johanna Malfoy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie raz będziesz się śmiać :D
      Narcyza w tym opowiadaniu jest bardzo pozytywną postacią.
      Tak jest idealnie ale do czasu :D
      Dziękuję i również pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Genialny rozdział, teraz mam ciut więcej czasu, więc nadrobię komentowanie :). Teddy ujmujący, postawa Narcyzy i jej słowa w kierunku Hermiony są cudowne. Niecierpliwie czekam na kolejny rozdział, jest świetnie, nie mogę się doczekać rozwinięcia akcji, oh, świetne :D.
    Pozdrawiam, Eleonora.
    http://corkimerlina-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję fajnie, że się podobało :)
      Również pozdrawiam ;)

      Usuń
  4. Świetny rozdział. Teddy jest cudowny i ta ostatnia scena z koniem, oby było więcej takich zabawnych sytuacji. 😊
    Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział! 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Tak Teddy jest uroczy i na pewno w dalszej części będą podobne sceny ;)
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Jeju...
    Teddy jest taki uroczy! A Draco... Brak mi słów, kocham go.
    To co Narcyza o nim mówiła było kochane((:
    Z niecierpliwością czekam na kolejny!
    Pozdrawiam, Andromeda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że Ci się podoba :) W tym opowiadaniu nawet Narcyza jest pozytywną postacią :D
      Również pozdrawiam ;)

      Usuń
  6. Hej haj hello :D
    Rozdział jak zwykle genialny, Teddy mnie nie zawiódł :D Skoro Hermiona już wie jaki wpływ miała na Draco, to może coś zrozumie :P Wybacz, że nie bd się rozpisywać nad rozdziałem (doskonale wiem, że zrobią to inni) ale jak to koniec Ciemności i światła?!!! Spodziewałam się że teraz już pójdzie z górki, ale nie jestem psychicznie gotowa na koniec tamtej historii! Jestem za młoda, żeby się z tym żegnać :/
    Pozdrawiam, Iva Nerda
    kiedyjestesprzymniedramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Możliwe, że rozmowa z Narcyzą trochę zmieni nastawienie Hermiony do Draco :)
      Wiadomo było, że ta historia kiedyś się skończy ale spokojnie będzie kolejna :D
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Witaj!
    Rozdział bardzo mi się spodobał. c: Narcyza w tym opowiadaniu jest naprawdę bardzo fajną postacią, lubię, gdy jest ona miła, ale też nie za przesadnie.
    Teddy mnie rozbraja, mały urwis pobudza całą tę atmosferę!
    I, o matko, uwielbiam ten fragment:
    "Draco był bardzo zaskoczony tym, że obiad przebiega spokojnie. Jego matka była tak zaoferowana Teddym, że Hermionie zadała tylko jedno pytanie. To pytanie było jak nóż w serce ale podejrzewał, że na nie zasłużył po swoim wyskoku z chrzcinami.
    – Jak ty go znosisz? – zapytała Narcyza Hermionę.
    Jego własna matka odwróciła się od niego i bratała się z Granger."

    Nadal śmieszy. xD

    Życzę wiele inspiracji! :)
    A.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za komentarz :) Teddy i Narcyza chyba są moimi ulubieńcami tego rozdziału :D
      Hehe no tak ten fragment wymiata :D Nieźle go matka załatwiła ;)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  8. Heh :D Draco najlepszy ❤ W ogóle to Narcyza taka cudna, że oho <3 Ale jednak Teddy to najsłodsze dziecko, oprócz mojego skarba <3 A u mnie była pogoda, heh... Ale zimno się zrobiło :) Już myślałam, że Herm coś palnie i się popsuje a tu taka niespodzianka 😊 Uwielbiam to opowiadanie <3 Jedno z najlepszych, chociaż sercem jestem przy Opętani Demonami Przeszłości Laf ;*
    Taki krótki komentarz, ale co mam napisać jak wszystko takie genialne :D
    Pozdrawiam!

    PomyLuna ;&

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To opowiadanie ma w sobie jakąś magię :D Wszystkim się podoba ^^ Teddy jest taki uroczy, że chyba każdy go pokocha ;) U mnie rano świeciło słońce, a potem lał deszcz i tak do wieczora :/
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  9. Zacznę od tego, że miałam napisany piękny, dłuuugi komentarz. I co? Kliknęłam "back" i po moim dziele -.- Zaczynam od nowa.
    Wróciłam z miasta i miałam zamiar sie uczyć. "Jeszcze szybko oblukam facebook'a..." Wszyscy widzimy czym sie to skończyło.
    Nigdy nie przepadałam za dziećmi. Jest to spowodowane posiadaniem młodszej siostry. Irytującej, denerwującej, wkurzającej, głupiej, skarżącej siotry. Mimo tego kocham ją, ale nikt nie musi o tym wiedzieć. W każdym razie - wszyscy sądzą iż nie lubię dzieci. Nie jest to prawdą. No, może nie całkowitą. Zależy to od dziecka. W sumie... Takie, które mnie nie irytują i nie drą się wiecznie sa całkiem spoko, nie to, co Amanda. Moja kuzynka to uosobienie dobra. Ma 1,5 roku, słodziutka, prawie nigdy nie płacze i do wszystkich się uśmiecha. Przyjdzie i wepchnie się Tobie na kolana, tylko po to, by posiedzieć. Tak właśnie wyobrażam sobie Teddy'ego. Mały szkrab, z bananem na twarzy. Nie wścibski, po prostu ciekawy otaczającego go świata. Jestem nim zauroczona. W ten sposób wyobrażałam sobie ich spotkanie.
    Uwielbiam Cyzię, równa z niej babka. Kocha swojego syna nad życie, Lucka na pewno także kochała z całego serca. Teraz kiedy najważniejsi mężczyźni w jej życiu odeszli, potrzebuje kogoś. Tym kimś na sto procent będzie Ted. Będzie dla niego najlepszą babcią (tak - babcią, zaraz wytłumaczę) na świecie. Widzę, że polubiła Hermionę - i prawidłowo! Mam nadzieję, że nie ma uprzedzeń krwii. W sumie.. to raczej niemożliwe, skoro tak miło ją przyjęła. Pewnie w ten sposób wyobrażała sobie idealną synową.
    Granger. Chciałabym, żeby młody trafił pod jej opiekę. Szczerze? Dużo pragnę. Chcę, aby Draco wyjawił jej swoje uczucia, żeby Zabini był z Luną, a Ron dostał porządną nauczkę - o Sadie nie wspomnę - niech trafi do PIEKŁA! Wracając do Hermiony - należy sie jej szczęście.
    Czekam, aż Draco wyjawi jej swoje uczucia, ale coś doczekać się nie mogę. Helloł! Matka ją lubi, ty ją więcej niż lubisz, malucha cóż... bardzo lubi. Gdzie, do cholery jasnej za przeproszeniem, jest problem? Koleś, weź kup jej bukiet czerwonych róż (może są przereklamowane, ale ważna jest symbolika), załatw złoty pierścionek z jakimś fajnym cytatem po wewnętrznej stronie, zabierz ją na plażę o zachodzie słońca czy co tam chcesz i weź się jej oświadcz, no!
    Ta cała gadka o nawróceniu Dracona do rzeczywistości... Bardzo fajnie, ale tak jakoś.. Dziwna atmosfera według mnie.
    Buforuję i buforuję, ale a Chiny, nie wiem o o chodzi z tym "ochrzczeniem". Niemniej jednak, dzieci sa baaardzon ciekawe.
    Ach, ten konik! Patataj, patataj! Pamiętam siebie, kiedy byłam młodsza, na ramionach swojego taty...
    To jest ten moment, w którym chciałabym by Oni stworzyli rodzinę. Oczywiście, niech kiedyś tam dorobią sobie ze dwa brzdące :P
    U mnie natomiast pogoda - cudowna. Przyznam się najcieplej nie było i trochę wiało, ale to słońce!!! Calutki dzionek grzało nas tu i ówdzie. Gdzieś w oddali (czyt. zachód) czaiły się malownicze chmury kłębiaste. Z 10 piętra, naprawdę piękny widok! Ja się nie spodziewałam? NIE SPODZIEWAŁAM?! Czy ty wątpisz w moje Wewnętrzne Oko?
    Stowarzyszenie obserwuję czujnie, ALE... Sama nie piszę, wolę czytać. Gdybym miała czas (A NIE MAM), coś na pewno wyszłoby spod mojego pióra. Wiele osób twierdzi, że mogę... Ja naprawdę lubię tworzyć własne teksty, ale czas nie sługa. Tyle zadań... Zresztą, kto by chciał to czytać? xDD
    Pozdrawiam Cię serdecznie, życzę duuużo czasu i czekam na kolejną część,
    KH.
    PS Podeszłam do tego sumiennie. Czas by pisać dłuższe komentarze, tobie też coś się od życia należy :P A moje wypociny zawsze warto :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Długość tego komentarza zwala z nóg *.* no ale ja też czasem tak mam, że jak się rozpiszę to nie mogę skończyć. Dowodem na to jest Muzyczna misja. Nie wiem czy czytałaś? Są dopiero trzy rozdziały ale już mam 30 stron w Wordzie :D Jeśli masz ochotę zapraszam do czytania ;)
      Szczerze mówiąc ja też nie przepadam za głośnymi i krzyczącymi bez powodu dziećmi. Nie mam małych dzieci w rodzinie i może dlatego nie jestem do nich przyzwyczajona. Jednak Teddy ma w sobie to coś co mnie urzeka. Taka ciekawość świata i dziecinny urok cudowny dzieciak *.*
      Narcyza pokazała się z bardzo dobrej strony. Takie jej wcielenie bardziej mi się podoba od wyniosłej i chłodnej arystokratki jak to niektórzy ją kreują. Nie sądzę, żeby po rozwodzie z Lucjuszem przejmowała się czystością krwi. Po pierwszym spotkaniu z Hermioną chyba nie zapowiada się na nagłą zmianę poglądów ;)
      Miejmy nadzieję, że któreś z Twoich marzeń się spełnią :D Nie doczytałam oryginału do końca i nie wiem co się będzie działo, więc i tak spojlerować nie będę :D
      To słowo ochrzcić ma podobno jakieś erotyczne zabarwienie ale nie mogłam znaleźć odpowiedniej definicji. Możemy się tylko domyślać :D
      Byłoby pięknie gdyby byli rodziną. To taki uroczy obrazek :) Draco powinien wziąć się w garść i zacząć działać :D
      U mnie niestety pogoda dziś poszalała. Rano piękne słońce a potem deszcz, wiatr, burza, wiatr, słońce i znowu deszcz masakra aż mi zimno na samą myśl...
      Może kiedyś coś stworzysz :) niedługo wakacje to wiesz, może wena nadejdzie i powstanie arcydzieło? :D
      Dziękuję i również pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Taaak.. Narcyza od Realistki oraz Aurora z wymiany, a także Lucek - powalają z nóg. Tacy są lepsi.
      Muzyczną misję - postanowiłam, że poczekam kiedy dobijesz do 10 rozdziału i przeczytam :D
      Wolę, kiedy jest tego więcej.
      Moje największe marzenie się spełniło, może mam dar?
      KH

      Usuń
    3. O widzę, że Auror się spodobał :D
      Uuu to trochę jeszcze poczekasz ;)
      Widocznie masz w sobie coś z jasnowidza :D

      Usuń
  10. Hejka! Teddy mnie rozwala. Też chciałabym mieć takiego szkraba, ale już niestety jednego, dwuletniego brata mam. A to starczy, jak na moje nerwy! xD
    Słowa Narcyzy... To takie słodkie! Draco pisał o Mionie w listach! Awww... Zasłodzę się.
    Jak zwykle wspaniały rozdział! Szkoda, że następny dodajesz dopiero w następnym tygodniu, ale przecież każdy ma swoje obowiązki. •°•°•
    Pozdrawiam i życzę weny;*
    Tessa

    http://moment-zapomnienia-dramione.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle słodkości w jednym rozdziale, że będzie starczyło do końca tygodnia :D Jaki romantyk z tego Draco ;) zakochał się i pisał listy jak w romantyzmie :D
      Dziękuję zapewniam, że warto na niego czekać :)
      Również pozdrawiam ;)

      Usuń
  11. Teddy - no coż krew Huncwotów daje o sobie znać. niecierpliwie czekam na następne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda ma w sobie coś z przodków ;)
      Pozdrawiam i dziękuję za komentarz :)

      Usuń
  12. Wielki Dracon Malfoy sprowadzony do roli patataja(czyt. konika);
    haaaa,haaaa. Cóż za profanacja.......Brawo Teddy!!!! Zuch chłopak.
    Narcyza wymiata,teksty boskie. Jak to spotkanie potrwa dłużej to ego Smoka będzie obolałe....
    Ale ,ale...jak do przyszłego tygodnia?
    Kobieto,okaż litość...
    Pozdrawiam serdecznie ,zyczę dużo czasu i weny.Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teddy jest taki rozbrajający, że nawet Draco go polubił :D Dziękuję miło, że się podoba :)
      Niestety dopiero będzie w przyszłym tygodniu. Chcę wreszcie napisać czwarty rozdział. Ale obiecuję, że warto czekać na 15 rozdział, bo jest bardzo interesujący :D
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  13. Teddy słodziak i cały rozdział tak się przyjemnie czytało, szkoda, że to co dobre tak się szybko końcy! Osobiście mogłabym czytać Cię w nieskończoność, ale Ty dobrze o tym wiesz :)
    Pozdrawiam! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teddy chyba skradł serca wszystkich :) Długość rozdziałów niestety nie jest ode mnie zależna. Dziękuję za miłe słowa ;)
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  14. No witam, witam!
    UWIELBIAM MŁODEGO LUPINA! Mówiłam to już? Jeju, tak mocno kocham to dziecko, że aż nie mogę dndasbnvoq
    A teraz na poważnie. Draco jako ojciec... me gusta! :D
    Ogólnie wszystko ułożyło się na coś bardzo uroczego, ciepłego i jakby rodzinnego. To zadziwiające, bo byłam pewna, że obiad z Narcyzą będzie kompletną katastrofą.
    Byłam też pewna, że pani Malfoy-Black nie zaakceptuje Hermiony, a tu takie zaskoczenie! Widać, że Narcyza nie jest uprzedzona jak jej kochany ex. Jeszcze bardziej lubię tą postać. Wzór kochającej matki.
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału i obiecuję, że już będę komentować na bierząco :)
    Buziaki,
    Blanca ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała czwórka tworzy cudny obrazek :) też uwielbiam Narcyzę ;)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  15. Teddy jest perfekcyjny. Hermiona i Draco będą z nim mieli naprawdę wesoło. Bardzo podobało mi się też jak przebiegło jego pierwsze spotkanie z Narcyzą. To było naprawdę poruszające.
    http://dramione-demons-of-the-past.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję miło, że Ci się podobało :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  16. Ja chyba mam coś nie tak z głową. "Ochrzcić" dla mnie to nadać imię, dziecku czy statkowi, ewentualnie można ochrzcić coś kiedy się na to sika ale akurat wątpię żeby oni sikali. Więc totalnie nie rozumiem tego słowa w twoim wydaniu :P Po za tym rozdział przyjemny :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zlituj się,na Merlina i daj znać kiedy kolejny rozdział:-(
    Pozdrawiam,Ewa

    OdpowiedzUsuń
  18. Teddy jest taki rozbrajająco słodki, że chyba nawet Voldemort uległby jego urokowi. Ciewkawi mnie to co powiedziala Narcyza,możliwe że Hermiona podobała się już wcześniej Draco tylko on nie zdawał sobie z tego sprawy. Rozdział boski, czekam na kolejny Też chciałabym dostać buziaka od Teddy'ego :)
    Pozdrawiam,
    Luna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teddy ma w sobie to coś ;) Draco był zakochany w Hermionie na ostatnim roku nauki po wojnie :)
      Dziękuję i pozdrawiam :)

      Usuń
  19. Twoje opowiadanie o Dramionie robi naprawdę ekstra wrażenie.Te momenty poważne,i te śmieszne.Masz naprawdę wielki talent.Nie mogę się doczekać kolejnej części.Kiedy można się jej spodziewać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję miło, że się podoba :) Na kolejną część trochę poczekacie jestem chora i niezbyt kontaktuję... możliwe, że pojawi się w przyszłym tygodniu

      Usuń