czwartek, 14 kwietnia 2016

Rozdział 12

Gorąco, namiętnie, ostro i fascynująco?

Tak panie i panowie definiują związek Draco Malfoya i Hermiony Granger. Między tą dwójką gołym okiem widać chemię. Nie można się powstrzymać od ciągłego patrzenia w ich kierunku. To takie fascynujące, że chciałoby się patrzeć na nich cały czas.
„Nigdy nie spotkałem tak zakochanej w sobie pary. Kiedy są razem, nikt inny się nie liczy”. To jedna z wypowiedzi, którą usłyszeliśmy ostatniej nocy. Karmili się nawzajem, rozśmieszali się i szeptali sobie czułe słówka do ucha.
Jeśli to was nie przekonuje, na pewno przyczynił się do tego ich zmysłowy taniec. Ogień bijący od tej pary czuć było nawet kilka stolików dalej…
Czy wy też słyszycie gong weselnych dzwonów w najbliższe przyszłości?

Sześć dni później

– Ugh Malfoy naprawdę, Quidditch?
– Tak. I oczywiście najlepsze miejsca.
Hermiona nie mogła się powstrzymać i przewróciła oczami, kiedy szła za nim do odpowiedniego sektora.
– Następnym razem ja wybieram.
– Jeżeli nie będziemy spędzać dwóch godzin w księgarni, to się zgadzam.
– Nie byliśmy tam dwie godziny! – zaprotestowała.
Draco prychnął. – Niestety masz rację. Byliśmy tam trzy godziny.
Znów przewróciła oczami. – Czy to przypadkiem nie jest twoja zemsta za tamte czasy?
– Kogo moja? – Spojrzał na nią niewinnie.
Szczęka Hermiony opadła. – Ty, ty podły Ślizgonie! – Walnęła go w ramię.
Blondyn roześmiał się.
– Jestem Malfoyem, Granger. Oczywiście uwielbiam Quidditcha, ale największą radość sprawia mi denerwowanie ciebie. Po prostu nie mogę się oprzeć.
– Uważaj, bo znowu cię uderzę.
– Jestem nieco wyższy od ciebie, Hermiono Granger. Powodzenia.
– Kto powiedział, że użyję rąk? – zapytała Hermiona, przechylając się w bok, aby pokazać mu tłuczek lecący tuż za nią.
Draco jęknął z przerażenia. – Wiesz, że czasem jesteś przerażająca?
Wzruszyła ramionami i zajęli swoje miejsca. – Kiedy Blaise i Luna do nas dołączą?
– Kiedy Luna skończy lekcje, czyli… za pięć minut – odparł, patrząc na zegarek.
– Cóż, dzisiaj wszystkie dzieci wyszły wcześniej – powiedziała Luna, pojawiając się niemal znikąd.
Draco z zaskoczenia o mało nie spadł z siedzenia. – Kiedy do cholery tu przyszłaś?
Luna zajęła miejsce obok Hermiony.
– Byliśmy tu – odparł Blaise, siadając obok blondynki.
– Poszedłeś po jedzenie, prawda – stwierdził Draco.
– Tak. – Blaise uśmiechnął się i dodał: – Spędziliśmy dwadzieścia błogich minut, próbując wszystkich pyszności.
– Nie mam pojęcia jak to możliwe, że wciąż jesteś chudy. – Hermiona pokręciła głową, patrząc na niego.
Mrugnął. – Dobre geny.
– Gdybyś był dziewczyną, z pewnością byśmy cię nie lubiły – mruknęła Luna, stwierdzając fakt.
Hermiona roześmiała się, przyznając jej rację.
Dziesięć minut później zawodnicy przestali się rozgrzewać i udali się do szatni na przedmeczowe spotkanie. Tymczasem wszyscy kibice zajęli swoje miejsca.
– Do diabła – powiedział Blaise zbyt głośno, widząc znajomą postać z czerwonymi włosami.
– Co? – zapytał Draco.
Blaise tylko wskazał. Cała trójka podążyła za jego palcem.
Ron i Sadie zauważyli ich w tym samym momencie. Wszyscy patrzyli na siebie. Draco spojrzał przez Łasica na swoją byłą dziewczynę. Jego twarz wykrzywiła się w dziwnym grymasie, kiedy na nią patrzył. Miała na sobie szalik. Sadie Rayne nigdy nie założyłaby czegoś takiego, tym bardziej na głowę. Największym atutem Sadie były jej włosy. Wiedziała, że kobiety jej ich zazdroszczą. Teraz, gdy patrzył na jej włosy, wydawało mu się, że wyglądają dziwnie. Były dużo krótsze niż te, które zapamiętał.
Zawiał silny wiatr i szalik Sadie poleciał w bok. Draco i Blaise otworzyli usta z szoku.
Sadie Rayne miała łysinę w wielu miejscach z boku głowy.
Widząc ich reakcję, zaczerwieniła się na jasnoczerwono i obróciła się w drugą stronę, owijając głowę szalikiem, po czym pobiegła przed siebie. Ron stał i patrzył na nich, albo na Hermionę, ale potem odblokował się i pobiegł za swoją dziewczyną.
– O mój Boże – powiedziała Hermiona, odwracając się.
– To niesamowite. Tyle sztucznych włosów. Kto by pomyślał? – odparła Luna zamyślonym tonem.
– O czym wy mówicie? – zapytał Draco.
Spojrzały na niego. – O niczym – odpowiedziały jednocześnie.
– Merlinie, to wy, wy to zrobiłyście, prawda? – zapytał Blaise zszokowany.
– Co? – zapytał ponownie Draco.
– Cóż… – zaczęła Hermiona.
– Nie, my po prostu uwarzyłyśmy eliksir, który spala sztuczne włosy na głowie, doczepki, albo pasemka – wymamrotała Luna.
Obaj chłopcy zamrugali.
– I możliwe, że wysłałyśmy go do niej w butelce po szamponie, pisząc, że to nowy produkt pochodzący z Nowej Zelandii, bo zaproponowałyśmy jej, żeby była naszą modelką – powiedziała Hermiona, po czym dodała: – Po prostu nie zdawałyśmy sobie sprawy z tego, że ma tyle sztucznych włosów.
Chłopcy spojrzeli po sobie, a potem na dziewczyny.
– Możecie nas nazywać Ślizgonkami! – powiedziały jednocześnie.


Kłopoty Radie kiedy Dramione coraz bardziej nas rozgrzewa?
I co jest między Blaise’em Zabinim i Luną Lovegood?

Wczoraj na meczu Skrzydlatych koni z Harpiami zauważono obie pary. Siedziały w jednym sektorze. Wyczuwało się wielkie napięcie między nimi. Może mi się zdawało, ale Ron Weasley nie mógł oderwać oczu od Hermiony Granger, swojej byłej narzeczonej. (Nie żeby ktoś mu się dziwił. Hermiona Granger w ciągu ostatnich kilku tygodni stała się ikoną mody. Stroje, które nosi stały się bardzo popularne i sprzedawcy nie nadążają z zamówieniami. Suknia, którą panna Granger miała na gali, w ciągu jednego dnia została wysprzedana z wszystkich francuskich butików.)
Nie tylko my to zauważyliśmy. Draco Malfoy również to dostrzegł i chcąc udowodnić, ze Hermiona Granger jest tylko jego, pocałował ją tak, że każda kobieta westchnęła.
Jeśli ktoś pamięta, wczoraj miał odbyć się ślub Rona Weasleya i Hermiony Granger. Jeden z najbardziej wyczekiwanych ślubów w ciągu roku. Ale czy ktokolwiek żałuje tego, że się nie odbył?

– Ci ludzie naprawdę nie mają swojego życia – skomentowała sucho Hermiona.
– Co ty nie powiesz? – zapytała Ginny, po czym dodała: – Współczuję ci Hermiono, ale cieszę się, że chociaż przez chwilę nie zajmują się mną i Harrym. Co za ironia losu. Nie mogę w to uwierzyć, ale jestem bardzo wdzięczna Draco, za to, że jest rozpoznawalny i przy nim ty jesteś gwiazdą.
Hermiona jęknęła – Nie jestem. Nie potrzebuję więcej zainteresowania, wystarczy mi sława za czasów szkolnych.
– Dlaczego wczoraj założyłaś białą sukienkę? – zapytała Ginny, zmieniając temat.
Hermiona przewróciła oczami. – Draco kazał mi ją założyć.
– A to diabeł… jest lepszy niż myślałam – mruknęła Ginny.
Panna Granger spojrzała na Ginny, zastanawiając się nad ich rozmową. – O mój Boże, ten podstępny palant zrobił to celowo! Kazał mi założyć białą sukienkę, bo wiedział, że Ron tam będzie! Zaplanował to wszystko, żeby dopiec Ronowi!
– Draco to diabeł wcielony. Ale myślę, że zaczynam go lubić – powiedziała Ginny, kładąc Hermionie rękę na ramię. – Czy na pewno chcesz zająć się Teddym? Zawsze mogę skontaktować się z mamą…
– Nie, jest w porządku. Uwielbiam opiekować się Teddym.
– Ale… czuję się okropnie. Nie tylko robię z ciebie opiekunkę mojego dziecka, ale także jadę na urlop, który miał być twoim miesiącem miodowym.
Hermiona prychnęła. – Wiesz mi, jestem szczęśliwa, że pozbyłam się tych cholernych biletów. Tym bardziej cieszę się, że ty i Harry z nich skorzystacie. Przecież nigdy nie byliście na miesiącu miodowym. Potraktuj to jako mój spóźniony prezent urodzinowy dla ciebie. – Uśmiechnęła się do Ginny.
– Cóż, dobrze. Hermiono, wiesz, że cię kocham. Nie wierzę, że to mówię, ale ta fret- – Ginny zakaszlała. – Malfoy jest dla ciebie bardzo dobry. Uszczęśliwił cię wtedy, kiedy ja i Harry nie wiedzieliśmy jak ci pomóc. Zawsze będę mu za to wdzięczna. – Przytuliła Hermionę. – Jest palantem ale najwyraźniej chce cię chronić. Dlatego chcę, żebyś wiedziała, że ja i Harry kibicujemy tobie i Malfoyowi. Macie nasze błogosławieństwo.
Hermiona przełknęła ślinę. – Gin…
– Chodź, dołączymy do chłopaków. Są na obiedzie. A potem zajmiesz się tym małym terrorystą… to znaczy aniołkiem – mruknęła szybko Ginny.
Hermiona zagryzła wargę i pokręciła głową, patrząc na przyjaciółkę.


– Dlaczego dopiero z gazet dowiedziałam się, że mój syn ma dziewczynę? – zapytała spokojnie Narcyza, upijając łyk herbaty.
Draco zakrztusił się swoją herbatą.
– Naprawdę, można by pomyśleć, że powinnam dowiedzieć się jako pierwsza, ale nie… przeczytałam to dopiero w Proroku Codziennym.
– Mamo!
– Nie mamuj mi tu. Chcę z nią zjeść obiad jutro. Tutaj.
– Mamo!
– Draco, gdybyś powiedział mi wcześniej. To nigdy by się nie stało – odparła wciąż dziwnie spokojna.
Draco jedynie jęknął.
– Mamo, wyjechałaś z kraju.
– Wszystkie sowy wyginęły?
– Merlinie, nie wiem jak przetrwam obiad z wami obiema w jednym pomieszczeniu. Kto mnie uratuje? – mruknął.
– Co, kochanie?
– Nic, mamo – burknął.
– Tak myślałam – powiedziała Narcyza Black (jakiś czas temu wróciła do panieńskiego nazwiska), uśmiechając się lekko.
Na szczęście dla Draco, jego modlitwy zostały wysłuchane. Uratował go ten, którego nawet nie brał pod uwagę.


– Masz być dobry dla cioci Hermiony, zrozumiano? – powiedział Harry, schylając się w stronę Teddy’ego.
Chłopczyk skinął głową z entuzjazmem. Wiedział, że ciocia Hermiona kupi mu największe lody na świecie jeśli będzie bardzo grzecznym chłopcem.
– Będziemy tęsknić, pączusiu. – Harry przytulił go.
– Wiem, wiem – mruknął Teddy.
– Kocham cię – powiedziała Ginny, przytulając go.
– Ja ciebie też kocham, mamusiu.
– Dziękujemy za wszystko, Hermiono. Mam nadzieję, że nie da ci w kość. Jeśli tak, daj nam znać, dobrze? – szepnął Harry, przytulając Hermionę.
– Mam nadzieję, że będziecie się dobrze bawić. Poradzimy sobie z Teddym. Nie martw się.
– Tak się mówi do dziecka przed snem. To nierealne. Wspomnisz moje słowa w najbliższej przyszłości – odparła Ginny.
Hermiona roześmiała się i przytuliła ją.
Oboje rozmawiali z nią jeszcze przez godzinę i udali się na lotnisko dopiero kiedy powiedziała im, że musza zrobić rezerwację.
– Chodźmy na lody! – wykrzyknął Teddy, kiedy jego rodzice zniknęli im z oczu.
_____________

Witajcie :) Wreszcie po męczącym tygodniu przybywam z nowym rozdziałem. Przepraszam, że tak długo musieliście czekać ale miałam wiele na głowie i nie wyrobiłam się wcześniej. Jak wrażenia po rozdziale? Podobał się? Mam nadzieję, że tak :) Mnie bardzo się podobał i tłumaczenie go było fajną odskocznią od codziennych problemów ;)
Kolejny rozdział na pewno pojawi się szybciej niż ten. Postaram się żeby pojawił się na początku przyszłego tygodnia :) Mam ambitne plany żeby napisać kolejny rozdział Muzycznej misji. Zobaczymy czy się uda.
Przy okazji przypominam o konkursie na Bloga Miesiąca. Jeżeli uważacie, że mój blog zasługuje na ten tytuł, proszę o głosy. Wszelkie informacje znajdują się w Żonglerze. Za wszystkie głosy oczywiście serdecznie dziękuję :)
To tyle. Komentujcie i oceniajcie. Miłego weekendu. Enjoy!

43 komentarze:

  1. Cudowny jak zwykle, a te gazety po prostu najlepsze. Kolacja z Narcyza będzie ciekawa. Czekam z niecierpliwościa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję fajnie, że się podobało :)
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  2. Witaj! :D
    Tym razem udało mi się przeczytać rozdział w ekspresowym tempie. Dopiero nadrabiam zaległości, więc komentarze przychodzą ze sporym opóźnieniem. Jak wrażenia? Uśmiałam się :) Stwierdzenie Ginny o małym terroryście rozśmieszyło mnie prawie do łez. Na szczęście się nie wydało, bo czytanie w pracy, jak wiadomo, nie jest mile widziane. Sztuczne włosy Sadie i ten szampon wyprodukowany przez dziewczyny był nieziemski. Dobrze jej tak, nie lubię dziewczyny.
    Czekam na ciąg dalszy i życzę weny.
    Pozdrawiam, Arabella

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety takie uroki pracy, coś o tym wiem :D
      Fajnie, że się podobało ;) Dziewczyny wymyśliły genialną intrygę :D Ja też jej nie lubię! :D
      Dziękuję i również pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Pod kwestią graficzną nie mam nic do zarzucenia. Jest naprawdę super. Przyjemnie się czyta, a na dodatek jest pięknie, nic tylko patrzeć! Co do samego rozdziału to bardzo podobała mi się początkowa wymiana zdań między Hermioną a Dracze. Tak lekko, zabawnie. Jak najbardziej na plus
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję fajnie, że Ci się podoba :) To opowiadanie jest zabawne i takie pozostanie do końca ;) Cieszę się, że podoba Ci się szablon. Ja go po prostu uwielbiam *.*
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  4. O matko, o matko, o matko... Jakie słodkie, urocze i kochane! To jedno z moich ulubionych dramione, choć nie ma w nim, tak bardzo lubianych przeze mnie, opisów niesamowitych uczuć i emocji. Jest lekko, słodko, przyjemnie :). Dramione idealne na niedzielne popołudnie albo na poprawę humoru. Teddy jest taki uroczy :D :3. A te gazety, artykuły, oj biedne... Dodając do tego pomysł Malfoya z sukienką i pomysł Luny oraz Granger z wypalaniem, hahaha. :D.
    Pozdrawiam, zachwycona Eleonora.
    http://corkimerlina-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że Ci się podobało :) Takie lekkie opowiadania czasem są lepsze od tasiemcowych opisów ;)
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  5. WOW! €_€ Piękny rozdział! Teddy taki słodki. <3 Awww... Sadie i sztuczne włosy? Kto by się tego spodziewał? Hermiona i Luna takie wredne? Coraz bardziej podoba Mi się to opowiadanie! Nie mogę się doczekać kolejnej części! Fajnie, że wrzucasz ją na początku następnego tygodnia. Nie będę musiała długo czekać. Jej! Mam zaciesz. :D
    Weny i buziaki, kochana;*
    Tessa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teddy nie raz pokaże na co go stać :D Sadie chyba swoimi włosami zadziwiła wszystkich ;) cóż dziewczęta musiały się zemścić :D
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Teddy słodziak! Rozmowa Draco i jego matki taka prawdziwa ;) Co zrobiłaś Hermionie i Lunie? ;D
    Życzę dużo weny!
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie na :
    - prolog nowego opowiadania ;) http://if-i-lose-you-i-lose-everything.blogspot.com/
    -nowy rozdział ;) http://nadziejanienawiscmilosc.blogspot.com/
    ~America

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hermiona i Luna pokazują swoje drugie oblicze :D Przebywając ze Ślizgonami nabrały trochę ich wrednych cech ;)
      Oczywiście wpadnę w wolnej chwili
      Dziękuję i również pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Uwielbiam Dramione i myślałam że już nic ciekawego nie przeczytam.
    TYmczasem wpadłam na Twój blog i jestem mega zachwycona.
    Przeczytałam rozdział z wywieszonym jęzorem i wypiekami na twarzy.
    Aj szkoda, że w tym momencie nie widziałaś mojego genialnego zachwytu na twarzy.
    Widzę równeiż, że postawiłas na humor.
    Ale nie jakiś taki wymuszony a wręcz przeciwnie.
    I ten styl;) Oddałaś naprawdę wielki hold wspaniałemu paringowi.
    Według mnie coś cudownego!
    pozdrawiam mocno!

    www.autorska-strefa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz jak miło jest czytać takie komentarze :D
      To opowiadanie jest pełne humoru i takie pozostanie do końca ;)
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  8. I oto w końcu udało mi się to przeczytać!
    Cóż, powiem, że włosy Sadie mnie nie za bardzo zdziwiły, bo podejrzewałam, że coś z nią nie tak :) Heh, ja mówię na mojego skarba "pączusiu" i tak się rozmarzyłam o nim <3
    W ogóle ten rozdział to jeden z najlepszych, chociaż krótki. Draco to straszna żmija, ale jaka przystojna, uhuhu ;*
    Jak mógł Herm kazać włożyć białą sukienkę i ona się nie kapnęła? Jak, pytam się - jak?!
    Nie mogę się doczekać spotkania z Narcyzą. Uwielbiałam ją w książkach i może teraz na nowo ją pokocham. Imho, dobrze, że Lucek nie żyje bo by afera była, że uhu :(
    Btw. Ostatni przeglądałam prace Land of Graphic i natknęłam się na Twój szablon chyba do innego opka ;) Cudeńko <3
    Pozdrawiam i tłumacz szybciutko!

    PomyLuna ;*

    maddieravenclaw.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe no włosy Sadie rzeczywiście były podejrzane ;) Cóż Hermiona nie jest zbyt domyślna :D Narcyza pokaże się z tej lepszej strony, a jeśli chodzi o Lucjusza to więcej o nim będzie w kolejnym rozdziale :)
      Dziękuję fajnie, że Ci się podobał :D ja osobiście jestem nim zachwycona <3
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  9. Kochana ! Rozdział cudowny :) Cieszę się, że Hermiona i Draco są w końcu razem ! :) Co się stanie z Teddy'm , jesli Hermiona pójdzie na obiad do Narcyzy ? Czekam z niecierpliwością na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że się podobało :) Wszystko niedługo się okaże ;)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  10. Hej haj hello :D
    No pewnie że rozdział się podobał! :D Akcja z dziewczyną Rona - wymiata! Jednak Hermionie nikt nie podskoczy :P
    Luna odbiega trochę od kanonu... Jest taka... Normalna :P a przynajmniej w tym rozdziale :P kto by pomyślał ze potrafi tak spiskować :P Aż strach się bać :P
    Oby więcej takich scen z naszym Dracze :P
    Pozdrawiam i życzę weny, Iva Nerda
    kiedyjestesprzymniedramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hermiona przy Draco staje się bardzo mściwą osobą :D
      Luna to taka cicha woda, a jak wiadomo cicha woda brzegi rwie :D
      Dziękuję i również pozdrawiam :)

      Usuń
  11. Zemsta Hermiony genialna :') sama bym na to nie wpadła. Po prostu genialne! (Szkoda, że nie jestem czarownicą i nie umiem warzyć eliksirów - zemsta godna zapamiętania...)
    Draco również zaszalał z tą białą sukienką :D w tym opowiadaniu Dramione to wybuchowa mściwa para.
    Jestem ciekawa, co stanie się podczas nieobecności Potterów i obiadu u Narcyzy, jeżeli nastąpi ;)
    Gorąco pozdrawiam, życzę weny i czasu! Johanna Malfoy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też spodobała mi się jej zemsta ;) Tak to prawda, oboje są niezłą mieszanką wybuchową :D
      Wszystko niedługo się okaże :)
      Dziękuję i również pozdrawiam :)

      Usuń
  12. Świetny rozdział. Nie sądziłam, że Hermiona i Luna są takie mściwe. :D Choć w sumie Sadie zasłużyła na to, to trochę mi się je zrobiło żal. Włosy pewnie uważała za świętość, nawet jeśli były sztuczne. :D
    Rozdział był przyjemny, trochę codzienności się przydaje w takich sytuacjach.
    Czekam na następny, pozdrawiam i życzę wiele inspiracji. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziewczyny pokazały, że z nimi się nie zadziera ;)
      Fajnie, że się podobało :)
      Dziękuję i również pozdrawiam :)

      Usuń
  13. O Bosze! Sadie to wścibska *mogę...?* suka. Osobiście nikomu nie życzę takiej historii, ale... to jej się należało. Zawsze lubiłam Narcyzę. Czekam na obiadek. Czuję reakcję " Ona ma dziecko?! " A tu tylko Teddy :P
    Pocieszyłaś mi znacznie humor. Z racji testów gimnazjalnych mam wolne. Daje mi to 5dni w stajni z koniem. I co? Kilim okulał i okazało się, że ma gnicie strzałek na 3 nogi. Przez to jestem dodatkowo zdenerwowana na siebie.
    Razem z Fistaszkiem poprawiłaś mi humor C:
    Czekam na następny, pozdrwiam
    KH.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że jej się należało ;) Narcyza to w sumie fajna kobieta pewnie będzie wesoło :D
      Współczuję problemów z koniem. Mam nadzieję, że niedługo będzie z nim dobrze :)
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Symulował, kumasz?! SYMULOWAŁ.. A ja biegałam od kąta do kąta...

      Usuń
    3. Złośliwość ^^ może po prostu miał zły dzień? :D

      Usuń
  14. w żadnym języku na świecie nie ma wystarcających słów na pochwałę pracy włożonej w to cudo

    OdpowiedzUsuń
  15. Kto by pomyślał, że Hermiona i Luna mają w sobie tyle ze Ślizgonek! Cudowna zemsta!
    Draco i Teddy to może być mieszanka wybuchowa, której się nie mogę doczekać!
    Weny i czasu życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wszystko przez tych dwóch Ślizgonów ich towarzystwo chyba na nie źle wpływa :) Oj tak Draco i Teddy jeszcze nie raz nas zaskoczą :)
      Dziękuję i pozdrawiam :)

      Usuń
  16. Rozdziała całkiem przyjemny. Draco i Hermiona robią coraz większą furorę. Sadie ma za swoje. Z osobami pokroju panny Granger się nie zadziera. Nie mogę się doczekać spotkania Hermiony z Narcyzą. To może być ciekawe doświadczenie.
    http://dramione-demons-of-the-past.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję fajnie, że się podobało :) Hermiona nieźle się zemściła :D Spotkanie obu pań już niedługo; )
      Pozdrawiam

      Usuń
  17. Narcyza jest genialna w tym opowiadaniu, totalnie moja ulubiona postać xd No i w ogóle uwielbiam takie klimaty ploteczek z wielkiego świata, więc te całe wstawki prasowe też mi dostarczają wiele rozrywki :D
    Weny życzę i pozdrawiam! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się podoba :) Narcyza jeszcze nie raz nas zaskoczy ;)
      Dziękuję i również pozdrawiam :)

      Usuń
  18. Nie to, że rozdział zły ale jakiś taki krótki i troszkę nudnawy :P
    No ale jest fajnym wstępem do następnego bo podejrzewam, ze kolacja z Narcyza będzie ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie rozdziały też muszą być chociaż powiem szczerze, że w sumie wiele się w nim dzieje ale oczywiście rozumiem Twoją opinię :)
      Niedługo wszystko się okaże
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  19. Ja chcę Draco zajmującego się Teddy'm! Nie mam weny na komentarz, za co cię bardzo przepraszam. Obiecuję, że następnym razem się postaram.
    Buziaki,
    Blanca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz masz :D Rozumiem i dziękuję, że znalazłaś chwilę na skomentowanie :)
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  20. Rewelacyjny rozdział! No, no Luna i Hermiona zaczynają się rozkręcać, mam nadzieję że jeszcze nie raz dopieką Sadie :) Narcyza jest taka fajna, bardzo ją lubie <3
    Pozdrawiam :D
    Luna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję fajnie, że się podobało :) dziewczyny dopiero się rozkręcają :D
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  21. O co chodzi z tą biała sukienka?

    OdpowiedzUsuń