sobota, 26 marca 2016

Rozdział 9

Hermiona i Draco przechodzili obok dziennikarzy, odpowiadając szybko na pytania i grzecznie uśmiechając się do aparatów.
– Bolą mnie policzki od ciągłego uśmiechania się – mruknęła Hermiona pod nosem, kiedy przeszli obok ostatniego dziennikarza.
– Opowiedz mi o tym, ja muszę to robić praktycznie każdego dnia.
– To dlatego, że lubisz się pokazywać – prychnęła dziewczyna.
Draco uśmiechnął się. – Czasami przeraża mnie to, jak dobrze mnie znasz.
Hermiona przewróciła oczami. – Draco, wiele osób wie, że jesteś napuszony, ale po prostu nie mówią ci tego prosto w twarz.
– Prawda. – Wzruszył ramionami. – Ale lubię myśleć, że w twoim sercu jest specjalne miejsce dla mnie – zażartował, po czym dodał: – I wiesz o mnie tyle, bo masz obsesję na moim punkcie. W sumie nie dziwię ci się, bo jestem bardzo przystojny.
Hermiona uderzyła go w ramię. – Nie mam obsesji na twoim punkcie, idioto, ale w moim sercu jest specjalne miejsce dla ciebie.
Draco uniósł brwi, kiedy powiedział zaskoczonym tonem: – Naprawdę?
– Tak, zawsze będę cię postrzegać jako niesamowicie skoczną fretkę. – Hermiona położyła dłoń na sercu w dramatyczny sposób.
– Ha ha, Granger – odparł sucho, po czym zapytał: – Kiedy o tym zapomnisz?
– Nigdy, będę o tym pamiętać tak długo jak będę żyć. – Uśmiechnęła się słodko.
– Wyglądacie przeuroczo – powiedział Blaise, wychodząc im na spotkanie.
Hermiona spojrzała na niego i kiedy podszedł bliżej z całej siły uderzyła go w ramię.
– Auuuuućććć kobieto, to bolało – odparł Blaise, trzymając się za ramię. – Jutro pewnie będę miał siniaka.
– Dlaczego nie powiadomiłeś mnie, że on będzie mi towarzyszył na balu zamiast ciebie? – Hermiona wskazała na Draco.
– Przepraszam. Luna nie miała pary i nie mogłem pozwolić jej iść samej. Powiedział, że z tobą pójdzie, więc pomyślałem, że to dobry pomysł. Powiedziałem mu, że ma się dobrze zachowywać. Chyba tak było, prawda?
– Halo, stoję obok was – warknął Draco.
– Jest w porządku, tak myślę – Hermiona wzruszyła ramionami i zignorowała blondyna.
– W porządku? Tylko na tyle cię stać? – Draco przerwał swój wywód, kiedy na horyzoncie pojawili się państwo Potter.
– Hermiona! – krzyknęła Ginny. – O mój Boże, wyglądasz wspaniale! – powiedziała, mijając Blaise’a i Draco, aby przytulić Hermonę.
– Witaj, Gin, też wyglądasz cudownie. – Odwzajemniła uścisk. – Twoje włosy wyglądają oszałamiająco!
– Dobrze o tym wiem – zażartowała Ginny.
Obie kobiety roześmiały się.
– Witaj, Miona.
– Harry! – Podbiegła do niego i przytuliła go.
– Miona, wyglądasz fenomenalnie – powiedział Harry.
Hermiona zarumieniła się. – Ty również, Harry.
– Prawda? Gdzie znalazłaś taką przepiękną sukienkę? – zapytała Ginny.
– Właściwie… – Hermiona urwała i spojrzała na Draco.
Ginny podążyła za jej wzrokiem. – Malfoy dał ci tą sukienkę? – zapytała zdezorientowana.
Hermiona przytaknęła.
– Mam dobry gust – odparł Draco złośliwie, obejmując ramieniem talię Hermiony i patrząc na nią. Hermiona popatrzyła na niego, przewracając oczami.
– I zastanawiasz się, dlaczego podejrzewam, że jesteś gejem.
– Ale docenianie piękna kobiecego ciała o tym nie świadczy – odpowiedział bezczelnie. – Myślisz, że ich przekonaliśmy? – szepnął jej do ucha.
Ginny i Harry przyglądali się Hermionie i Draco, którzy szeptali do siebie. Wyglądali tak, jakby szeptali sobie czułe słówka.
– Pani Potter, wygląda pani pięknie – powiedział Draco, patrząc na nią.
Ginny pisnęła z zaskoczenia. – Nie Łasica? – zapytała, patrząc przebiegle.
– Obiecuję, że będę cię tak nazywał, kiedy mnie zaskoczysz lub wkurzysz – powiedział Draco.
Hermiona szturchnęła go w ramię. – Malfoy!
– Nie, jest w porządku Hermiono. Ja będę mówić do ciebie Malfoy ale jeśli mnie wkurzysz, nazwę cię fretką. – Uśmiechnęła się.
– Dobrze dla mnie. – Draco również się uśmiechnął.
– Merlinie – powiedzieli Hermiona i Harry jednocześnie.
– Myślę, że jeśli moja żona może traktować cię jak człowieka, to ja też powinienem. – Harry wyciągnął rękę w stronę blondyna.
– Tylko, jeśli nie jest to dla ciebie za trudne, Potter – odparł Draco sucho, kiedy uścisnął dłoń Harry’ego.
– Zachowuj się! – Hermiona kolejny raz walnęła go w ramię.
– Cicho kobieto, nikt ci nie powiedział, że przemoc niczego nie rozwiązuje?
Harry popatrzył na nich i uśmiechnął się. Był jednym z niewielu, którzy próbowali jej to uzmysłowić, ale zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, uderzyła go jedną ze swoich ciężkich książek.
– O widzę, że znalazłeś wszystkich – powiedziała Luna, podając Blaise’owi drinka.
– Dzięki, Luno – powiedział Blaise.
– Pozwoliłeś jej przynieść sobie drinka? Oh, co za dżentelmen. – Draco szturchnął go w ramię.
– Oh nie, chciałam zobaczyć Pohydrenpites obok stołu z napojami – wyjaśniła Luna.
Harry, Ginny, Hermiona i Draco popatrzyli po sobie.
– Nie będę nawet pytać czym one są – powiedział Draco pod nosem. Hermiona jedynie skinęła głową.
– Znalazłam nasze miejsca. Harry i Ginny mogą z nami usiąść, bo kobieta, która miała siedzieć obok nas wraz z mężem, rodzi w szpitalu. Mam nadzieję, że ochronili się przed Yeuliries. Wiecie one powodują, że…
– Tak, Luno, prowadź. – Blaise przerwał jej wywód i stanął obok niej, oferując swoje ramię.
– Oh, oczywiście – odparła, biorąc go pod rękę.
– Ale Hermiono, mamy przypisane miejsca, tak jak wszyscy zaproszeni – powiedział Harry.
– Nie będzie siedziała blisko Weasleya – mruknął Draco. – Poczekajcie, znajdę dobre miejsca i trochę… jak to nazywają mugole, popling?
– Popcorn – odpowiedzieli Harry i Hermiona jednocześnie.
Blaise roześmiał się. – O tak, chciałbym zobaczyć wściekłą Hermionę w akcji, dopóki ta złość nie dotyczy mojej osoby, oczywiście. Hermiono, myślisz, że mogłabyś skierować na niego tłuczek? Oczywiście, żeby poćwiczyć mój refleks.
– Mój też – powiedziała Ginny entuzjastycznie, podnosząc rękę do góry.
– Nigdy nie sądziłem, że dożyję dania, kiedy będę siedzieć na gali razem z Potterami – wyszeptał Draco do ucha Hermiony.
– Nie sądzę, że jesteś jedyny. Harry także nie może w to uwierzyć.
Potem oboje spojrzeli na Harry’ego. Wyglądał, jakby się wyłączył.
– A ty?
– Draco, nie jesteś taki zły i niegrzeczny jak widzą cię ludzie.
– Dobra chłopaki, mamy swoje miejsca. Chodźmy wmieszać się w tłum i potańczyć – powiedział Blaise. – A wy oboje. Przestańcie ciągle szeptać. Czuję się, jakbym przeżywał deja vu z naszego ostatniego roku w Hogwarcie. Dobrze pamiętacie, że go nienawidziłem.
Draco prychnął. – Tylko dlatego, że Ślizgonki zorientowały się, że byłeś jedynym Ślizgonem, który miał bogactwo, władzę i dobrą reputację. Wszystkie na ciebie czyhały, ich matki je do tego namawiały.
– Ale ty i Nott też tacy byliście – burknął.
– Tak, ale byliśmy złośliwi dla wszystkich dziewcząt, z wyjątkiem Daphne, która była zaręczona z Puceyem.
– Nie mówisz o Hermionie. W rzeczywistości mphm mph – Draco przerwał Blaise’owi, rzucając w niego serwetką.
Blaise odrzucił serwetkę na bok i kontynuował: – Ja tylko chciałem powiedzieć, że w rzeczywistości ty i Hermiona staliście się… złotą parą. Nawet jeśli nie byliście parą. Nie byliście, prawda?
– Oczywiście, że nie – prychnął Draco.
– Tak jakby – powiedziała Hermiona w tym samym czasie.
Potem spojrzeli po sobie.
– Przynajmniej raz się w czymś zgadzamy – odparła Hermiona, biorąc łyk szampana.
– Więc napięcie seksualne eksplodowało i teraz jesteście razem? – zapytała Luna.
Szampan Hermiony poleciał nie tam gdzie trzeba i omal się nie zakrztusiła. Tak samo jak Draco. Blaise i Ginny nie mogli się powstrzymać i roześmiali się. Hary spojrzał na Lunę ze zmieszaniem. Z własnych doświadczeń nauczył się, że Luna mimo swoich dziwnych zachowań potrafiła niepokojąco dobrze odczytywać ludzkie emocje.
– Hermiono, zatańczysz ze mną? – zapytał Harry, po czym dodał: – Jeśli Malfoyowi to nie przeszkadza.
Hermiona zamrugała ale uśmiechnęła się. Ona i Draco spojrzeli na siebie.
Draco wzruszył ramionami. – Zakładam, że i tak byś mnie nie posłuchała?
– Zgadza się. – Przytaknęła Hermiona, śmiejąc się kiedy pogłaskała go po policzku.
Draco skrzywił się i spiorunował ją wzrokiem. Wszyscy przy stole roześmieli się, nawet Harry.
– Oczywiście Harry, ja nigdy nie odmawiam. – Uśmiechnęła się.
– Mnie odmawiasz cały czas – narzekał Draco.
– Dobrze wiesz dlaczego. – Hermiona przewróciła oczami.


Ron usiadł przy stole, przy którym miał zarezerwowane miejsce. Miejsca rezerwowano dawno, więc teoretycznie Hermiona i Harry mieli siedzieć przy tym samym stole co on. To nie tak, że chciałby być w pobliżu tej cholernej fretki. Denerwowało go to, że wszyscy siedzieli przy stole ze zdrajcą. Z tymi cholernymi Ślizgonami. Malfoy i Zabini. Patrzył z zaciśniętymi pięściami, jak ta cholerna fretka całuje rękę Hermiony, pozwalając jej iść z Harrym.
– Ron Weasley – powiedziała Sadie swoim melodyjnym głosem, ale wyczuwało się w nim ślady gniewu. – Proszę, przestań na nich patrzeć. Robisz widowisko – odparła, uśmiechając się do niego. Potem pochyliła się i złożyła na jego ustach zmysłowy pocałunek swoimi wydatnymi różowymi ustami.
Ron spojrzał na swoją wybrankę. Była piękna, nikt nie mógł temu zaprzeczyć. Jej proste piękne hebanowe włosy i jasne oczy zachwycały.
Każdy kto ją mijał, patrzył na nią. To było nieuniknione. Patrzenie na nią trochę go uspokoiło. Przypomniała mu się zazdrość wszystkich ludzi. Była prawdopodobnie najpiękniejszą kobietą na gali, a jej sukienka ujawniała kuszące kształty. Oczywiście wszyscy wiedzieli, że była ta, która zdradziła Draco Malfoya z nim — Ronem Weasleyem.
Tymczasem Sadie patrzyła na trzy tańczące pary i skoncentrowała się na brunetce. Potem spojrzała na swojego byłego, który choć pięknie tańczył i rozmawiał ze swoją partnerką, cały czas obserwował Hermionę Granger.
Westchnęła i spojrzała w dół na swoją Mimozę*. Uśmiechnęła się, myśląc o czymś.


Draco spojrzał na Ginny i otworzył usta. Uniosła brwi. Draco zamknął usta i zadrżała.
– Nie jestem cholernym Gryfonem, który udaje odważnego – mruknął.
Ginny o mało nie wybuchła śmiechem, ale powstrzymała się i tylko lekko się uśmiechnęła.
– Luna, czy uczynisz mi ten zaszczyt? – zapytał Draco, oferując swoją rękę.
– Oczywiście, Draco – odpowiedziała, podając mu dłoń. – Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że mamy prawie ten sam kolor włosów? – zapytała, kiedy poprowadził ją na parkiet.
– Może jesteśmy spokrewnieni – odparł blondyn sucho. Oczywiście było to możliwe, bo Luna jest czystej krwi. Tylko Merlin wie, jak to się stało, że Luna i jej rodzina jest czystej krwi.


            – Chcesz dołączyć do naszych partnerów? – spytał Blaise Ginny.
            – Cholernie tak.


– Bardzo mnie to boli, Hermiono, ale wydajesz się bardzo zadowolona, kiedy z nim jesteś. Dopiero teraz wydajesz się szczęśliwa – westchnął Harry.
Hermiona uśmiechnęła się do niego delikatnie. – Jestem Harry. On mnie rozśmiesza i bawię się tak dobrze jak nigdy. Czuję się piękna, kiedy z nim jestem. Chociaż czasem drwi z moich ubrań, zwłaszcza z piżamy, kiedy odwiedza mnie bez uprzedzenia. – Hermiona zmarszczyła nos.
– Widział już tą w pingwiny? – Harry zachichotał.
– Nie, prawdopodobnie uciekłby z krzykiem. – Westchnęła, po czym dodała: – Czekaj, to byłoby świetne. – Rozpromieniła się.
Harry wybuchnął śmiechem.
– Tak, ale to dziwne, Harry. Czuję się całkiem dobrze z nim. Nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo mi go brakowało, dopóki nie zaczęliśmy się spotykać ponownie. Nie jest taki zły, jak mówią ludzie.
– Wierzę ci, Hermiono, ale muszę się z tym oswoić… na razie będę go tolerował. Zrobię to dla ciebie. Ale nie zawaham się rzucić w niego zaklęciem, jeśli zrobi cos złego lub niewłaściwego.
– Nie martw się, z przyjemnością do ciebie dołączę.
– Ale wiesz, przypominam sobie, że Ginny pisała do mnie, że ty i Malfoy zbliżyliście się do siebie na siódmym roku.
– Naprawdę?
– Tak, szczególnie pamiętam jedną historię, w której napisała, że razem utknęliście w schowku na miotły na kilka godzin.
Hermiona uśmiechnęła się wesoło.
– O mój Boże, zapomniałam o tym incydencie. Ale uwierz mi, Draco i ja tego nie planowaliśmy, Irytek nas oszukał…

– Co to za książka, Granger? – zapytał Draco, marszcząc nos z obrzydzeniem, kiedy spojrzał na okładkę.
Szczęśliwy traf – odpowiedziała po prostu nawet na niego nie patrząc.
– Dlaczego, do cholery na okładce jest facet ubrany tylko w spodnie? – zapytał chłopak z niesmakiem.
– Bo jest cudowny i każda kobieta doceni wspaniałe ciało, nawet jeśli to powieść – odparła Hermiona z rozmarzeniem.
– Żartujesz. Nie sądziłem, że kobiety są takie powierzchowne, zwłaszcza ty, Granger. Myślałem, że tylko ja tak mam.
– Nie, kobiety chcą widzieć dobrze wyglądającego mężczyznę. Nie okazujemy tego, że chcemy mieć takiego faceta.
– Trafnie to ujęłaś.
Hermiona przewróciła oczami.
– Ej wy, ktoś przykleił chłopaka z drugiego roku do jednego z filarów – krzyknął Irytek, przybliżając się do nich.
– Co? Kto? – krzyknęła Hermiona.
– Dlaczego mamy ci wierzyć? – Draco spojrzał na niego sceptycznie.
Hermiona chwilę się zastanowiła. Draco miał rację. Nigdy nie było wiadomo, kiedy Irytek żartował, a kiedy mówił prawdę.
– Może dlatego, że to ja go tam umieściłem? – wyjaśnił, przewracając oczami.
Szczęka Hermiony opadła na dół. – Ty, ty, ty głupi duchu – krzyknęła. – Gdzie on jest?
– Piąte piętro, trzeci korytarz, filar blisko schowka na miotły.
Hermiona spojrzała na Irytka po raz ostatni i ruszyła biegiem przed siebie.
– Boże, ta jej głupia gryfońska moralność – mruknął Draco zanim pobiegł za nią.
Oboje nie zwrócili uwagi na Irytka, który obserwował ich bieg.
Hermiona dobiegła do wskazanego miejsca, ale nigdzie nie widziała ucznia. Krzyknęła nawołując go.
– Tutaj – usłyszała głos chłopca. Dobiegał z drugiej strony filaru. Irytek zapewne przykleił go tak, żeby nikt go nie zauważył.
Podeszła do filaru, zaledwie krok od schowka na miotły, kiedy nagle Draco wbiegł prosto na nią. Nie spodziewała się tego i z łoskotem wpadli do schowka na miotły.
– Umph – jęknęła. – Draconie Malfoy! – krzyknęła zanim usłyszała huk zatrzaśniętych drzwi.
Draco obejrzał drzwi z każdej strony. Były zamknięte. – Cholera – powiedział, po czym dodał: – Zobacz do czego doprowadziły nas twoje gryfońskie przyzwyczajenia.
– Moje? To ty na mnie wpadłeś!
– Cóż, jesteś zbyt ufna. Nie mogę uwierzyć, że potraktowałaś słowa Irytka poważnie.
– Wystarczy, że ty mu nie ufasz. Co jeśli naprawdę przykleił tego ucznia?
– Pewnie nas tylko nastraszył.
– Możliwe. Teraz zejdź ze mnie ty wielka blond łamago.
– Słucham?
– Masz problemy ze słuchem, Malfoy?
– Nie, ale nadal mnie boli, kiedy mówisz do mnie po nazwisku – odparł Draco, tłumiąc łzy.
– O mój Boże, nic się nie zmieniłeś, Malfoy.
Draco pomógł wstać Hermionie. Podeszli do drzwi z różdżkami w ręku. Dziewczyna próbowała zaklęć otwierających, ale nie zadziałały. Draco rzucił zaklęcie, które spowodowało tylko iskrzenie zamka w drzwiach.
– Do diabła, Irytek zamknął nas w jedynym magicznym schowku – krzyknęła Hermiona.
– Co? – Draco spojrzał na nią.
– Nie czytałeś Historii Hogwartu?
– Tylko część dotyczącą Slytherinu.
Hermiona przewróciła oczami.
– Cóż, zgodnie z nią, w Hogwarcie jest tylko jeden magiczny schowek. Kiedyś jeden z uczniów zamknął się w nim ze swoją dziewczyną i rzucił na nie zaklęcia. Oboje musieli czekać aż ktoś ich uwolni.
– To bardzo pomysłowe. Niech zgadnę, był Ślizgonem? – Draco uśmiechnął się.
Hermiona uderzyła go w ramię. – I dlaczego się uśmiechasz? Teraz jesteśmy tu uwięzieni i musimy czekać aż ktoś nas uwolni.
Draco posmutniał. – Ach tak. Czy ty właśnie mnie uderzyłaś?
– Tak i to mocno. Czuję się o wiele lepiej.
Potem odwrócił się do drzwi i zaczął uderzać w nie pięściami. – Pomocy, niech mnie ktoś uwolni. Utknąłem tu z jędzą!
– Jak mnie nazwałeś? – krzyknęła Hermiona.
– Pospieszcie się, widzę jej rogi!
– Draco Abraxas Malfoy!
Wspominając to, śmiali się w niebogłosy, bo byli tam zamknięci niecałe dwie godziny. Nawet nie spostrzegli kiedy drzwi się otworzyły i stanęła w nich profesor Sprout, bo usłyszała wrzaski dochodzące z pomieszczenia.
Jednak musieli przyznać, że świetnie się bawili.

Mimoza – drink składający się z szampana i soku pomarańczowego
Jędza – określenie umyślnie obrażające kobietę, której zachowanie i temperament są gwałtowne
Pohydrenpites i Yeuliries – z góry przepraszam za nieprzetłumaczenie tych nazw, ale niestety nie miałam pojęcia jak je przetłumaczyć. Jeśli wpadniecie na jakiś pomysł, dajcie znać w komentarzu
___________

Witajcie :) Tak jak obiecałam dziś publikuję 9 rozdział. Tłumacząc go, cały czas się śmiałam. Podziwiam autorkę za jej poczucie humoru :D Jeśli chcecie możecie podziwiać okładkę książki, którą czytała Hermiona (link przy tytule "Szczęśliwy traf") Dziewczynom powinno się spodobać, chłopakom pewnie trochę mniej :D
Teraz akcja będzie rozgrywać się na balu. W następnym rozdziale możecie spodziewać się tego na co wszyscy czekamy ;) Domyślcie się o co chodzi :D Prawdopodobnie dodam go około czwartku. 
To chyba tyle. Wesołych Świąt! Komentujcie i oceniajcie. Enjoy!

29 komentarzy:

  1. Rozdział jak zwykle super :) Mam dziwne odczucie, że Sandie wyleje ten drink na sukienkę Hermiony ...ale to tylko moje przeczucie.
    Czy Hermiona i Draco się pocałują ? :) Czekam z niecierpliwścią !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;) Sadie wymyśliła niecny plan, który trochę uprzykrzy życie Hermionie... możliwe, że masz rację :D
      Hmm chyba każdy tego chce :D Niedługo się przekonasz ;)

      Usuń
    2. Ojej nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. Dobrze, że Harry i Ginny zaakceptowali Draco, ale nie spodziewałam się, że tak szybko.
      Bardzo mi się podoba, oby do czwartku! 😍

      Usuń
    3. Dziękuję :) fajnie, że się podoba :)

      Usuń
  2. Wiem, że Sadie planuje coś okropnego. Nie mogę się doczekać, co to będzie. Uwielbiam takie opowiadania, w których coś się plącze i plącze, a nagle rozwiązuje! Chciałabym, żeby się wreszcie pocałowali, muszą to zrobić :)
    Rozdział w czwartek? No w sumie, chociaż zżera mnie niepohamowana ciekawość, co do dalszej akcji ;)
    A co do nazw: Ta pierwsza kojarzy mi się z narynnnodoły, bo składa się ze słówek podobnych do: dół, rynna i jakiś fantazyjny początek.
    Drugie: kołowodne czytelnice. Ta nazwa może pochodzić z francuskiego. Początek jest łudząco podobny do słówka "eau" czyli woda. Potem jest "lire" to znaczy czytać :)
    Oczywiście, to moje sugestie i nie nalegam na ich wykorzystanie ;)
    Pozdrawiam,
    PomyLuna ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sadie to niezła wiedźma :D wiadomo, że namąci ;) Możliwe, że do tego dojdzie :D
      No niestety nie wyrobię się wcześniej...
      Dziękuję za sugestie. Pomyślę nad tymi nazwami, może coś wpadnie mi do głowy ;)
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Świetny rozdział! Zwłaszcza droczenie się Hermiony i Dracona zarówno na balu, jak i podczas wspomnienia!
    No i w sumie można wywnioskować, że podczas ostatniego roku całkiem dobrze się dogadywali.
    Czekam ze zniecierpliwieniem na następny rozdział.
    Pozdrawiam, A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Teraz będzie wiele wspomnień z siódmego roku a przy tym wiele miłych chwil :)
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  4. To jest takie śmieszne! Każdy rozdział doprowadza mnie do łez śmiechu ;')
    Wydaje mi się, że w następnym rozdziale będzie nieco o Sadie...
    Wspomnienie świetne :D już wyobrażam sobie Draco i Hermionę zamkniętych przez dwie godziny w schowku na miotły.
    Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału bardziej, niż kiedykolwiek!
    Gorąco pozdrawiam i życzę weny! Johanna Malfoy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To opowiadanie jest takim wyciskaczem łez oczywiście tych pozytywnych :D Sadie trochę namiesza ;)
      Tak to wspomnienie jest najlepsze :D
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Mam jedno zastrzeżenie - rozdział jest zdecydowanie za krótki!
    Uśmiałam się na nim bardzo i podoba się fakt, że wspomniano iż na VII roku relacje między tą dwójką się poprawiły.
    Będzie więcej wspomnień ze szkolnego okresu?
    I czekam na dalszy ciąg balu! Rona czy Sadie wcześniej trafi szlag?
    Pozdrawiam i życzę więcej wolnego czasu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się rozdziały są za krótkie :/
      Będzie wiele ich wspólnych wspomnień :)
      Sadie bardzo namiesza i trochę pokrzyżuje szyki, ale co zrobi dowiesz się z kolejnego rozdziału ;)
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Mam coraz szerszy uśmiech na twarzy z każdym rozdziałem, świetne, lekkie i przyjemne opowiadanie. Odskocznia od rozwodów, bójek, złego Lucjusza, wojny, ataków Śmierciożerców, itp. To opowiadanie poprawia nastrój, wywołuje uśmiech. Uwielbiam je! Życzę Ci mnóstwa sił do tłumaczenia i weny do pisania! Jesteś świetna w tym co robisz!
    Nowy rozdział u mnie :).
    Pozdrawiam, Eleonora.
    http://corkimerlina-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem przydaje się takie lekkie opowiadanie. Bo ile można czytać o wojnach i Lucjuszu? :D
      Dziękuję miło, że mnie doceniasz :D
      Również pozdrawiam ;)

      Usuń
  7. Co mogę ci powiedzieć Arcanum, świetne :)Życzę ci również wesołych świąt

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pochłonęłam ten rozdział za jednym tchem! Jest genialny i nic dziwnego ze tłumacząc go cały czas się śmiałaś, ja także ledwo wytrzymywałam! Ofc Luna wymiata! Jej tekst o napięciu seksualnym powalił mnie na łopatki! :P
      No i oczywiście fajne wspomnienie ze schowka!
      No i oczywiście życzę Ci wesołych Świąt! :D
      Pozdrawiam serdecznie, Iva Nerda

      Usuń
    2. To prawda Luna jest najlepsza :D A to wspomnienie to dopiero początek ;)
      Dziękuję i również pozdrawiam :)

      Usuń
  8. W końcu udało mi się przeczytać rozdział :)
    Podobało mi się jak Draco podszedł do spotkania z przyjaciółmi Hermiony. Żadnych wyzwisk, obelg tak na luzie. Co, by tu jeszcze powiedzieć, ah wiem! Podobała mi się scena w składziku :D
    Teksty Draco mnie rozwalają od środka ;D
    Życzę dużo weny:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Draco w tym opowiadaniu ma w sobie masę klasy ;) Ja także cieszę się, że tak szybko pogodził się z Ginny i Harrym.
      Scena w składziku jest najlepsza <3
      Cóż ironia przede wszystkim :D
      Dziękuję i również pozdrawiam :)

      Usuń
  9. No nie wierzę! Skomentowałam twój rozdział jak tylko go dodałaś, ale okazało się, że nie miałam internetu i komentarz się nie dodał. Zobaczyłam to, jak sprawdzałam czy coś odpisałaś (zapominam ustawiać powiadomień) :p
    No ale... Jeszcze raz:
    Cieszę się, że Harry tak zareagował na Dramione. Dobrze jest akceptować związek przyjaciółki. Nawet jak ma się wątpliwości to czujność wystarczy, ale akceptacja jest cholernie ważna. Plus dla Harry'ego.
    Dobra, wiem, że oni mieli niby udawać ten związek, ale chyba sami w to nie wierzą, prawda? Udawanie skończyło się zaraz po tym jak Draco kupił Hermi sukienkę. Takie moje zdanie.
    Tą teorię potwierdza następny rozdział. Domyślam się, że będzie chodzić o pocałunek lub coś większego heh To sprawia, że nie mogę się doczekać!
    Miłoby było jakbyś zajrzała również do mnie:
    herchoice-dramione.blogspot.com

    Pozdrawiam,
    Blanca ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Harry to prawdziwy przyjaciel i dla Hermiony zrobi wszystko ;) Myślę, że podświadomie wiedzą, że coś do siebie czują ale boją się do tego przyznać :D
      Wszystko okaże się niedługo :)
      Zajrzę na pewno
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  10. Przeczytałam dzisiaj wszystkie 9 rozdziałów. Opowiadanie przyjemne i zabawne :)
    Czekam na kolejną część :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mega rozdział! Bardzo fajny, ale też trochę smutny. Nie wiem dlaczego, ale wywołuję u mnie smutek... Ale tak czy inaczej, wspaniała notka. Czekam z niecierpliwością na nexta. ;)
    Buziaki i weny;*
    Tessa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję fajnie, że się podoba ;)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  12. Super rozdział! Więc napięcie seksualne wybuchnęło i teraz jesteście razem?-tekst Luny sprawił, że trzęsłam się ze śmiechu. Podobała mi sie również historia ze schowkiem, ale ogólnie cały rozdział był naprawdę dobry. MEGA!
    Życze weny i pozdrawiam
    Luna
    zapraszam na mojego bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję fajnie, że się podobało :) Luna czasem jak coś powie to nie można wytrzymać ze śmiechu :D Będzie więcej szkolnych wspomnień i jeszcze więcej śmiechu ;)
      Dziękuję i również pozdrawiam :)

      Usuń
  13. Jedno z moich ulubionych :)

    OdpowiedzUsuń